Kim był Cezary Szlązak, ten trzeci z zespołu 2+1? Żył w cieniu Dmoch i Kruka
Po śmierci Janusza Kruka próbował wraz z Elżbietą Dmoch reaktywować zespół
Cezary Szlązak – zwany ostatnim liderem 2+1 — to najmniej znana postać legendarnej grupy. Zawsze był w cieniu małżeńskiego duetu Elżbiety Dmoch i Janusza Kruka. A jednak był nieodłączną częścią zespołu, to z nimi przeżył swoje największe sukcesy, grając takie przeboje, jak: „Windą do nieba”, „California mon amour”, „Na luzie”, „Chodź pomaluj mój świat”. Kim był Cezary Szlązak, jak potoczyło się jego życie?
Cezary Szlązak: byłem bogatym człowiekiem
Cezary Szlązak to rodowity warszawiak. Urodził się w 1947 roku w podwarszawskiej dzielnicy Włochy i tam mieszkał przez całe życie. Przygodę z muzyką zaczynał jako 18-latek w zespole „Warszawskie Kuranty” w połowie lat 60. Dzisiaj to się wydaje dziwne, ale zespół powstał przy fabryce im. Róży Luksemburg, gdzie produkowano lampy elektryczne. Cezary Szlązak poznał w „Kurantach” śpiewającego gitarzystę Janusza Kruka i jego brata Jerzego. Był świadkiem narodzin zespołu „Dwa plus Jeden”. Pamiętał, że z zespołem „Warszawskie Kuranty” przygrywali na studniówce, na warszawskim Grochowie.
To tam Janusz Kruk zobaczył w tłumie piękną 17-latkę - Elżbietę Dmoch. „Janusz wypatrzył piękną wysoką dziewczynę, która wystartowała w konkursie piosenki podczas tego wieczoru”, wspominał Cezary Szlązak. Mówił, że to była miłość od pierwszego wejrzenia. Dwa tygodnie później Janusz przyszedł do niego i powiedział: „Mamy wokalistkę!”.
Zobacz też: Miała 22 lata, zginęła w tragicznym wypadku. Ludmiła Jakubczak odeszła na oczach Ireny Santor
Elżbieta Dmoch dołączyła do „Warszawskich Kurantów” jako wokalistka i flecistka. W 1971 roku grupa zmieniła nazwę na „2 plus 1” i stała się jednym z najpopularniejszych polskich zespołów. „Byłem bogatym człowiekiem”, wspominał życie z zespołem Cezary Szlązak. Szczególnie po wydaniu w 1981 roku w Niemczech Zachodnich płyty „Easy come, easy go”, która rozeszła się tam w nakładzie 600 tysiący egzemplarzy.
Cezary Szlązak próbował kariery solowej. W połowie lat 80. wydał singiel z piosenkami „Bezpłatny kurs” oraz „Inne życie, inny świat”, ale nie odniósł sukcesu. Dużo lepiej radził sobie jako muzyk sesyjny. Dźwięki jego saksofonu słychać w piosence „Du du” z debiutanckiej płyty Lady Pank. Towarzyszył też Wojciechowi Gąssowskiemu w nagraniu jego wielkiego przeboju – „Zielone wzgórza nad Soliną”, zagrał w nim na fortepianie.
2+1: życie po życiu
Kiedy Elżbieta Dmoch i Janusz Kruk byli małżeństwem, zespołowi dobrze się wiodło. Kryzys w ich związku odbił się na grupie. W połowie lat 80, kiedy się rozstali, i 2+1 straciło blask. Po śmierci Janusza Kruka w 1992 roku zespół „2+1” przestał istnieć, ale sześć lat później Szlązak razem z Elżbietą Dmoch i gitarzystą Michałem Królem reaktywowali grupę. Ona po roku wycofała się jednak z publicznego życia. Zespół zaczął funkcjonować w innym składzie, z wokalistką Urszula Blaszyńską. Cezary Szlązak grał z nimi i firmował ich występy jako muzyk i ten, który był w pierwszym składzie. Próbował pomagać Elżbiecie Dmoch, skontaktować się z nią, kiedy praktycznie odcięła się od świata. Ale ona nie chciała nikogo widzieć, nawet Cezarego, choć znali się tyle lat. „Nasze kontakty urwały się. Elżbieta nie chce pomocy i odtrąca każdy życzliwy gest. Dobrze, że chociaż przyjmuje skromną emeryturę, jaką co miesiąc przynosi jej listonosz oraz zaczęła pobierać pieniądze z tantiem”, tłumaczył w jednej z rozmów.
„Wysyłałem jej pieniądze, ale, jak mi potem jej matka opowiadała, darła przekazy. A jak robotników wysłałem, żeby jej ten domek na wsi wyremontowali, to ona ich wyrzuciła”, wspominał w rozmowie dla „VIVY!". Mówił też: „Ona jest obrażona na zawód. Strasznie zmęczona, zniszczona. I ta historia z Januszem, ich rozwód... To było dla niej ciężkie”, tłumaczył w „Dzienniku Wschodnim”. Nie odnowili dawnej znajomości. Sam Cezary Szlązak zmarł w 2019 roku, po ciężkiej chorobie. Miał 72 lata, Został pochowany na cmentarzu parafialnym parafii świętej Teresy od Dzieciątka Jezus w Warszawie-Włochach. Był bardzo dyskretny, nie wiadomo nic o jego rodzinie, tyle że miał brata Rajmunda. Gwiazdę zespołu 2+1 na opolskim deptaku odsłaniał z synami i córką Janusza Kruka i z jego trzecią żoną Barbarą Dąbrowską-Kruk.