Helmut Kajzar był pierwszym mężem Jolanty Lothe. Po jego śmierci ukochana reżysera teatralnego odnalazła wsparcie u boku Piotra Lachmanna, poety i tłumacza. „Myślę, że Helmut nas połączył, żebyśmy mogli zrobić teatr, o jakim on zawsze marzył”, mówiła aktorka.

Reklama

Jolanta Lothe i Helmut Kajzar: historia miłości

Jolanta Lothe, aktorka znana m.in. z "Rejsu", "Potopu" i "Nie ma róży bez ognia", przez wiele lat czuła się zaszufladkowana przez swoją urodę. W latach 70. reżyserzy proponowali jej role charakterystyczne, amantek, w których mogła eksponować wdzięki, co z jednej strony czyniło ją popularną, ale z drugiej ograniczało w wielu kwestiach.

Szczęście w życiu prywatnym, jak i zawodowym odnalazła u boku Helmuta Kajzara, wizjonera teatru, dla którego stała się muzą. "Marzyłam o graniu niekonwencjonalnych, trudnych psychologicznie postaci. W takich rolach obsadzał mnie jedynie Kajzar. Nie ukrywam, że był człowiekiem, z którym najchętniej wtedy pracowałam", wyznała w magazynie "Świat seriali".

Tworzyli bardzo zgrany duet, zawodowo i prywatnie. Pobrali się, doczekali córki, byli dla siebie wielkim wsparciem. W latach 70. Helmutowi Kajzarowi bardzo zależało na nawiązaniu kontaktu z Piotrem Lachmannem, niemiecko-polskim poetą, eseistą i tłumaczem. Jarosław Iwaszkiewicz pisał o nim: "Zupełnie wyjątkowy poeta. Leje się z niego jak z Gałczyńskiego czy Miłosza. Zwłaszcza Czesia przypomina". Mąż Jolanty Lothe przyjechał do Niemiec, gdzie Lachmann mieszkał wówczas ze swoją małżonką, aby pozyskać go jako tłumacza do swoich sztuk, które z czasem robiły się coraz bardziej popularne i wystawiał je także poza granicami kraju.

"To była niełatwa przyjaźń. Nie powiem, że szorstka. Kajzar chciał mnie namówić na to, bym hurtem przetłumaczył jego sztuki. Ja byłem wtedy, w końcówce lat 70. w fazie odchodzenia od przekładów. A uchodziłem za tłumacza. Na samą myśl o tej znienawidzonej czynności mnie mdli", pisał Piotr Lachmann w swoim artykule opublikowanym na e-teatr.pl.

Zobacz także

Poeta i tłumacz zgodził się na tłumaczenia sztuk Kajzara niechętnie, ale jak wspominał, dramaturg skutecznie go do tego nakłaniał, przekupując go obrazami "ciekawych warszawskich malarzy tego czasu, z którymi się przyjaźnił: Dobsona, Dwurnika, Winiarskiego, nawet Stażewskiego".

Zobacz też: Jolanta Lothe i Helmut Kajzar byli kochającym się małżeństwem i niesamowitym duetem teatralnym

Piotr Lachmann i Helmut Kajzar: historia przyjaźni

Ostatecznie koncepcja Helmuta Kajzara o „teatrze metacodziennym” nie ujęła jego przyjaciela, wiele jego dzieł tłumaczył na ostatnią chwilę, pod presją czasu. Pewnego razu poeta zarwał noc i spędził ją w mieszkaniu Kajzara, o czym potem plotkowali przyjaciele dramaturga, żartując, że na pewno go uwiódł. Piotr Lachmann w swoim wspomnieniu o Helmucie Kajzarze nie ukrywa, że jego przyjaciel był biseksualistą, podkreślając, że on sam miał "bardzo tradycyjne mono zaangażowanie" i o żadnym uwodzeniu nie mogło być mowy. Wspominał, że mąż Jolanty Lothe miał wrodzony dar roztaczania swojego delikatnego uwodzenia nim innych. "Miał umiejętność zjednywania sobie ludzi. W pewnym sensie należałem do ofiar jego osobistego uroku", pisał na stronie e-teatr.pl.

Pod koniec lat 70. Helmut Kajzar usłyszał od siostry Piotra Lachmanna, która była lekarzem i świetnym diagnostą, dramatyczną diagnozę. Miał czerniaka, w co na początku kompletnie nie chciał uwierzyć. Wiadomość o chorobie męża sprawiła, że Jolanta Lothe zniknęła z ekranów i poświęciła swój czas wszelkim próbom ratowania ukochanego.

Helmut Kajzar i Piotr Lachmann w Niemczech, 1981 r.

Renata Lachmann/z archiwum prywatnego Piotra Lachmanna

„Szalałam, sprowadzałam jakichś ludzi. Andrzej Makowiecki zawiózł go do szpitala, gdzie miał go uleczyć fizyk cudotwórca, ale nie uleczył”, zwierzała się po latach aktorka (cytat za Plejada.pl). Reżyser teatralny poddał się dwóm operacjom, ale rokowania nie napawały nadzieją.

Piotr Lachmann wspierał Jolantę Lothe i Helmuta Kajzara, w tym trudnym czasie stał się prawdziwym przyjacielem rodziny. Towarzyszył reżyserowi w wizytach lekarskich, pojechał z nim do Wiesbaden po diagnozę od specjalistów z Niemiec.

"Zdążył jeszcze dać mi rodzaj werbalnego pełnomocnictwa, błędnie oceniając jakość mojego małżeństwa z R., gdy przebywał z nami nad Jeziorem Bodeńskim, gdzie wtedy mieszkałem i podczas naszej wspólnej podróży do Francji", wspominał w swoim artykule o Kajzarze Piotr Lachmann.

Zobacz też: Jonasz Kofta w latach 70. zasłynął jako wybitny autor tekstów piosenek. Zmarł w wieku 46 lat na oczach przyjaciół

Jolanta Lothe i Piotr Lachmann, Warszawa 10.1990. Videodram oparty na tekstach Helmuta Kajzara pt. Akt-orka III.

PAP/Andrzej Rybczyński

Piotr Lachmann i Jolanta Lothe: historia miłości

Helmut Kajzar zmarł 21 sierpnia, trzy dni po swoich 41. urodzinach. Żałoba po przyjacielu i mężu bardzo zbliżyła do siebie Jolantę Lothe i Piotra Lachmanna. "Był jedynym reżyserem, który widział we mnie aktorkę. W jego spektaklach stworzyłam swe najlepsze kreacje. Zawdzięczam mu też... córkę i drugiego męża" – wspominała pierwszego męża aktorka.

Dwa lata po śmierci słynnego reżysera teatralnego, para przystąpiła do pracy nad kontynuacją jego spuścizny. Zrobili to za namową matki aktorki, pani Wandy Stanisławskiej-Lothe. W ten sposób powstał eksperymentalny VideoTeatr "Poza" - jedyny taki teatr w Polsce, który łączył żywy plan aktorski z elektronicznym. „Myślę, że Helmut nas połączył, żebyśmy mogli zrobić teatr, o jakim on zawsze marzył”, mówiła Jolanta Lothe w „Świecie seriali”.

Jolanta Lothe i Piotr Lachmann

Archiwum Lothe-Lachmann- Videoteatru Poza

Piotr Lachmann w swoim wspomnieniu o przyjacielu wyraził wątpliwość, czy teatr, który stworzył wraz z ukochaną Jolantą był bezpośrednią kontynuacją pracy Kajzara. Podkreślił, że nie było w nim raczej "śladu jego specyficznej wizji teatru i aktora w nim. Inspiracją były natomiast jego słowa".

"Można powiedzieć, że w pewnej mierze zrekompensowaliśmy to, co można nazwać »zdradą« Helmuta Kajzara przez jego prawowitą żonę i mniej już prawowitego »zmiennika«. Jola natomiast była jakby jego »zmiennikiem«, bo to z nią zamiast z Helmutem pojechałem w podróż po Grecji, choć z jego słowami w głowie i bagażu", pisał Piotr Lamchmann na e-teatr.pl.

Jolanta Lothe zmarła w ubiegłym roku, 1 kwietnia, na krótko przed swoimi 80. urodzinami. Piotr Lachmann ma dziś 87 lat.

Czytaj także: Jerzy Andrzejewski kochał żonę, ale obok niej miłością jego życia był Krzysztof Kamil Baczyński

Piotr Lachmann, spektakl "KaBaKai", kadr z archiwum Lothe Lachmann Videoteatru Poza

Archiwum Lothe-Lachmann- Videoteatru Poza
Reklama

Jolanta Lothe, Warszawa 10.1990. Videodram oparty na tekstach Helmuta Kajzara pt. Akt-orka III.

PAP/Andrzej Rybczyński
Reklama
Reklama
Reklama