Reklama

Była jego pierwszą i jedyną miłością, kochanką, muzą. Patrząc, jak dla niego tańczy, stworzył jeden z mitów Śródziemia, opowieść o wiecznej miłości elfki Lúthien i śmiertelnika Berena. W prawdziwym życiu ona wiele dla niego poświęciła, on był jej zawsze wierny, choć sam przyznawał, że mężczyźni nie są urodzonymi monogamistami. Podkreślał, że miłość czasem boli, a wieloletnie małżeństwo wymaga nie tyle uniesień, co pracy i siły woli.

Reklama

Poznali się, kiedy on miał 16, a ona 19 lat. Mieszkali w jednym domu, oboje byli sierotami. John Ronald Reuel Tolkien był oczarowany Edith, czuł że jest jego bratnią duszą. Chyba byli sobie przeznaczeni, bo przynajmniej dwa razy życie próbowało ich rozdzielić. W młodości rozstali się na kilka lat i wydawało się, że pójdą własnymi drogami. Jako młodzi małżonkowie musieli stawić czoła okropnościom I wojny światowej – Tolkien został wysłany na front, brał udział w bitwie nad Sommą, jednej z najkrwawszych w historii. Edith z przerażeniem reagowała na każde pukanie do drzwi, bała się, że przyjdzie wiadomość o jego śmierci. Jakie było małżeństwo Tolkienów i tajemnica ich szczęśliwego związku, który trwał 55 lat? Z okazji 130. rocznicy urodzin pisarza, przypominamy jego niezwykłą historię miłości z żoną.

Haywood Magee/Picture Post/Hulton Archive/Getty Images -

J.R.R. Tolkien i Edith Bratt: jak się poznali?

Poznali się w 1908 roku, kiedy przyszły pisarz miał 16 lat. To wtedy, wraz z bratem Hilarym zamieszkali w pensjonacie u pani Faulkner w Birmingham. Mieszkała tam także Edith. Przez okno wymieniali liściki, gadali, podawali sobie jedzenie. Tolkien i Edith dobrze się rozumieli, może dlatego że oboje mieli za sobą tragiczne przeżycia. Tolkien – urodzony w Afryce Południowej – stracił ojca jako mały chłopiec. Mama osierociła go, gdy miał 12 lat. Z kolei Edith była nieślubnym dzieckiem guwernantki Frances Bratt, która zmarła, gdy córka była czternastolatką. Edith uczyła się muzyki w szkole z internatem, a po jej ukończeniu przyjechał do pensjonatu w Birmingham. Oboje z Tolkienem dużo rozmawiali, chodzili do herbaciarni, na spacery, na pikniki. Bawili się, wymyślili sobie na przykład zabawę polegająca na wrzucaniu kostek cukru na kapelusze mijanych przechodniów.

Tolkien wspominał po latach: „I nasze dobre noce, kiedy czasami byłaś w swojej małej białej koszuli nocnej i nasze absurdalne długie rozmowy przez okno; i jak godzinami obserwowaliśmy słońce wschodzące nad miastem przez mgłę (…) i nasze przejażdżki rowerowe — i ogniste rozmowy — i trzy wielkie pocałunki”. Ich znajomość trwała rok, po czym prawny opiekun Tolkiena, jezuita Francis Morgan postanowił ją zakończyć. Czy raczej wymusić zakończenie jej na Ronaldzie (do pisarza zwracano się często tym imieniem). Bał się, że jego podopieczny przez uczucie zawali studia.

Przeniósł go do innego domu i wymógł na chłopcu, że nie będzie spotykał się z panną Edith aż do pełnoletniości i skończenia studiów. Tolkien zgodził się na to, nie miał pieniędzy, nie mógł utrzymać Edith, był zresztą na to za młody. Cenił księdza Morgana, choćby przez pamięć o mamie. To ona powierzyła syna jego opiece.

Zobacz też: Krystyna i Mirosław Kofta: „Szczęśliwym w małżeństwie się bywa

J.R.R. Tolkien i Edith Bratt: historia burzliwej miłości

Wydawało się, że rozdzieleni, zapomną o sobie i znajdą innych partnerów. Edith wyjechała do wujostwa do Cheltenham, grała tam na pianinie i uczyła się gry na organach, udzielała się też chętnie w tamtejszej parafii anglikańskiej. Być może z czasem zapomniałaby o dawnej miłości. Ale Tolkien nigdy nie zapomniał o Edith i w dniu swoich 21. urodzin w 1913 roku, gdy tylko stał się pełnoletni napisał do niej list. Wyznał w nim, że jego uczucie nigdy się nie zmieniło i że pragnie spędzić z nią resztę życia. Musiało go zaboleć, gdy dowiedział się, że ukochana jest zaręczona z niejakim Georgiem Fieldem.

List od Edith czytał wiele razy, w końcu zwrócił uwagę na zdanie „był dla mnie dobry”. To dało mu nadzieję, że Edith nie jest zakochana, tylko niepewna uczuć Tolkiena postanowiła poszukać życiowej stabilizacji. Pojechał więc do Cheltenham błagał, by do niego wróciła. Edith zgodziła się, zerwała zaręczyny, zwróciła narzeczonemu pierścionek. „Nie mogę powiedzieć nic złego o Tolkienie. To prawdziwy dżentelmen, lecz jego perspektywy nie przedstawiają się najlepiej i chyba nieprędko będzie gotowy do małżeństwa.”, martwił się Jessop, wujek Edith.

Kadr z filmu „Tolkien" z 2019 roku, w roli Edith Lily Collins, w roli J. R.R. Tolkiena Nicholas Hoult, fot. LANDMARK MEDIA/Alamy Stock/BEW

Ale to nie majątek ani nie pieniądze były przeszkodą dla ślubu zakochanej pary. Chodziło o wyznanie Edith. Dopiero dla Tolkiena zdecydowała się ona przejść z kościoła anglikańskiego, z którym czuła się bardzo związana, na wiarę katolicką. Tolkien zresztą przekonał nie tylko narzeczoną. Nawrócił też na katolicyzm swojego przyjaciela i ateistę, słynnego pisarza C.S. Lewisa, autora „Opowieści z Narnii”. Ślub wzięli w marcu 1916 roku w kościele pod wezwaniem Niepokalanej Maryi Panny w Warwick, on miał 24, ona 27 lat. Miesiąc miodowy spędzili w Anglii.

Młodzi małżonkowie nie cieszyli się długo swoim szczęściem. Tolkien został powołany do armii i wysłany na wojnę, na front. Wrócił, ale chory, cierpiał na tzw. gorączkę okopową, bakteryjne zakażenie, które dopadało wielu żołnierzy. Długo się leczył.

Zobacz też: Karen Blixen: jedna z najwybitniejszych duńskich pisarek oddała swoje serce Afryce

Żona zainspirowała go do napisania legendy o wiecznej miłości

Pisarz dostawał przepustki, by spotykać się z żoną i ich pierwszym dzieckiem, synem Johnem. To w tamtym czasie odbyli legendarny spacer po lesie, w czasie którego Edith śpiewała i tańczyła dla męża. Musiała być w tym magnetyczna, bo Tolkien zbudował na tym zdarzeniu całą mitologię. „Nigdy nie nazywałem Edith, Luthien – ale to ona była źródłem tej historii, która z czasem stała się głównym elementem Silmarillionu. Po raz pierwszy została poczęta na łonie małej leśnej polany, wypełnionej hemlockami w Roos, Yorkshire (gdzie przez krótki czas stacjonowałem jako dowódca placówki garnizonowej Humber w roku 1917, a ona była w stanie mieszkać ze mną przez tą chwilę). W tamtych czasach jej włosy były krucze, jej skóra blada, oczy zaś jaśniejsze niż wyście uświadczyli, a jak potrafiła śpiewać – i tańczyć” , pisał po latach, w liście do syna Christophera.

Często wspominał tamten spacer, to tamto zdarzenie zainspirowało go do napisania historii o nieśmiertelnej Lúthien i Berenie - śmiertelniku, żołnierzu, który zobaczył ją śpiewającą i tańczącą w lesie Nerdoleth i zakochał się. Kiedy Beren zginął, Lúthien wybłagała jego powrót, w zamian za utratę swojej nieśmiertelności. Jej związek z Berenem zapoczątkował ród półelfów. Mawiano, że potomstwo Lúthien „nigdy (…) nie wyginie, choćby nieprzeliczone lata przeszły nad światem”. Ta historia jest częścią mitologi Śródziemia, znalazła się w „Silmarillionie” oraz w osobno wydanej książce „Beren i Lúthien”, którą przygotował do druku syn Tolkienów, Christopher. Imiona Beren i Lúthien znalazły się także na wspólnym grobie małżonków jako symbole ich wiecznej miłości.

Autor „Hobbita" z synem, fot. Archivo/Alamy Stock/BEW

Żona Tolkiena poświęciła mu całe życie

Edith urodziła czworo dzieci - synów Johna, Michaela i Christophera oraz najmłodszą córkę Priscillę. To u boku żony Tolkien napisał swoje powieści, i zyskał sławę. Pierwszą znaczącą książką był wydany w 1937 roku „Hobbit, czyli tam i z powrotem”. Powieść oparta na bajkach, które pisarz opowiadał swoim dzieciom. Trylogia „Władca pierścieni” została wydana w 1954 roku, sławę zyskała w początku lat 60.

Edith poświeciła mężowi całe swoje życie, praktycznie rezygnując z własnych ambicji. Chciała być nauczycielką muzyki, ale zajmowała się domem, dziećmi, mężem. Nie zawsze dobrze się czuła w środowisku intelektualistów na Oksfordzie, które Tolkien uwielbiał, spędzał wśród współpracowników i przyjaciół mnóstwo czasu. Edith była nawet zazdrosna o przyjaźń męża z C.S. Lewisem, traktowała go jak intruza. Według Humphreya Carpentera, biografa Tolkiena, Edith była w Oksfordzie wyobcowana, onieśmielona, zamknięta w domowej przestrzeni. Nie podzielała też aż takiej pasji męża do katolicyzmu, choć pozostała wierna temu wyznaniu. Tolkien codziennie rano chodził z dziećmi na mszę, przyjmował komunię. Edith czekała na nich ze śniadaniem w domu. Małżonkowie czasem byli na siebie zirytowani.

Zobacz też: On płomień, ona jak zimna woda – o małżeństwie Juliana Tuwima i jego żony Stefanii

John R.R. Tolkien i jego żona Edith byli ze sobą przez całe życie

Ale miłość sprawiła, że potrafili pokonać przeszkody. W słynnym liście do syna Michaela, Tolkien napisał, że mężczyźni nie są z natury monogamistami. „Żaden mężczyzna, jakkolwiek prawdziwie kochający swoją narzeczoną jako młokos, nie może powiedzieć, że został jej wiernym jako żonie w umyśle i ciele, bez zamierzonego świadomego wysiłku woli, bez wyrzeczeń. Zbyt mało mówi się o tym, nawet tym wychowanym w "Kościele". Wydaje się, że poza Nim rzadko kto w ogóle to usłyszał”. I dalej pisał: „Prawie wszystkie małżeństwa, nawet te szczęśliwe, są błędami: w tym sensie, że prawie na pewno (…) obaj partnerzy mogliby znaleźć bardziej odpowiednich partnerów życiowych. Aczkolwiek, jedyną i „prawdziwą bratnią duszą" jest ta osoba z którą jesteś rzeczywiście żonaty. W tym upadłym świecie naszymi jedynymi przewodnikami są rozwaga, mądrość (rzadka w młodości, w wieku starszym przychodząca za późno), czyste serce i wierność woli...".

Tolkien nie był na pewno idealnym mężem, potrafił być autorytarny, miał bardzo konserwatywne poglądy. Z drugiej strony kreował wymyślone przez siebie światy i cywilizacje, był też kreatorem codziennego życia. Jego syn Michael w rubryce zawód napisał, że jego ojciec jest Czarodziejem.

Zobacz także: Hans Christian Andersen mawiał: „Podróżować to żyć”. Jakie miejsca związane z duńskim pisarzem warto odwiedzić?

Grób Edith i Ronalda Tolkienów na cmentarzu w Oksfordzie, fot. Maurice Savage/Alamy Stock/BEW

Razem aż po grób

Tolkienowie spędzili razem 55 lat. Po przejściu na emeryturę pisarz zabrał żonę z Oksfordu. W 1968 roku zamieszkali na południowym wybrzeżu Anglii w kurorcie Bournemouth. Edith była tam w pełni szczęśliwa. Miała wreszcie swoje towarzystwo, poza tym bungalow, który kupili był wygodny - nie musiała chodzić po schodach. Tolkien czuł się osamotniony, tęsknił za towarzyszami z Oksfordu, pisał „Silmarillion” - książki jednak nie ukończył, wydał ją dopiero po śmierci ojca jego syn. Śmierć żony w 1971 roku była dla pisarza ogromnym ciosem.

Reklama

Edith zmarła w wieku 82 lat, mąż przeżył ją o dwa lata. Podczas odwiedzin przyjaciół w Bournemouth dostał krwotoku z żołądka. Wydawało się, że lekarze sobie z tym poradzą, ale wdało się zapalenie płuc. Tolkien zmarł w wieku 81 lat, w 1973 roku. Został pochowany obok Edith w katolickiej części cmentarza w Oksfordzie. W 2000 roku czytelnicy w Wielkiej Brytanii i USA uznali go za najwybitniejszego pisarza anglojęzycznego XX wieku

Reklama
Reklama
Reklama