Reklama

Łączy ich trwałe, piękne uczucie. „Monika jest moją pierwszą i ostatnią żoną”, przyznał w wywiadzie dla VIVY! z 2019 roku. Jedno spotkanie zmieniło ich życie na zawsze. Dziś tworzą szczęśliwy związek, a prywatnie i zawodowo — zgrany duet. Robert Górski i Monika Sobień w 2019 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Wspólnie wychowują córeczkę Malinę. Dziewczynka jest oczkiem w głowie dumnych rodziców. Przypominamy niezwykłą historię ich miłości.

Reklama

[ostatnia aktualizacja tekstu 14.04.2024]

Robert Górski i Monika Sobień – jak się poznali? Historia miłości

Mówi się, że życie jest sumą przypadków… Robert Górski, twórca kabaretowy poznał swoja przyszłą żonę, dziennikarkę i autorkę książek Monikę Sobień, podczas wywiadu dla portalu WeMen. Artysta promował wtedy „Ucho Prezesa". Gdyby nie serial, tych dwoje pewnie nigdy by się nie spotkało.

„Ja wówczas prowadziłam portal WeMen.pl, polegający na rozmowach kobiet z mężczyznami. Napisałam do Górskiego, ale okazało się, że miałam zły adres. Wtedy dziennikarka, która znała Roberta, zaproponowała, że to ona może zrobić z nim wywiad, ale żebym ja zorganizowała sesję zdjęciową. Zorganizowałam więc, choć być na tej sesji nie mogłam. Ale musiałam się do Roberta odezwać, ustalić termin itd. Napisałam do niego bardzo długiego SMS-a. Odpisał mi dwoma słowami po 24 godzinach”, wspominała Monika Sobień w rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla VIVY! w 2019 roku.

W tamtym momencie nie miała o komiku najlepszego zdania. Sądziła, że to kolejny nieuprzejmy celebryta, z którym będzie miała okazję współpracować. „Przeprosiłam, że się nie spotkamy na zdjęciach, ale dziękuję mu za wywiad, a tak w ogóle to mamy wspólnego znajomego, Michała Czerneckiego, który »jest panu wdzięczny, że przywrócił go pan publiczności«. Odpowiedział mi: „Mam taką tendencję, że wyłapuję ptaszki ze złamanym skrzydłem i uczę je na nowo latać”. Odpisałam mu: „Duże skłonności weterynaryjne”. A on na to: „A pani nie umie robić zdjęć?”, dodawała.

Robert Górski przyznawał, że nie przepada za zdjęciami, ale jego rozmówczyni go zaintrygowała. Zaczął szukać informacji o dziennikarce w Internecie. Monikę Sobień i jednego z fotografów powitał potem przed swoim domem z uśmiechem na twarzy. „Zobaczyłem bowiem żonę i matkę moich dzieci (śmiech). No dobrze, już nie żartuję. Generalnie jestem człowiekiem pogodnym i lubię się uśmiechać. Monika też, więc to nas w dużej mierze połączyło”, dodawał Krystynie Pytlakowskiej.

Zobacz też: Od ponad trzech dekad świata poza sobą nie widzą. Janusz Gajos pojawił się na premierze z żoną

Krzysztof Opaliński

Z miejsca poczuli między sobą nić porozumienia

Artysta przyznawał, że w ukochanej ujęła go naturalność, talent i inteligencja. „Sposób, w jaki ktoś się ubiera i zachowuje, i jak mówi, to wszystko jest bardzo istotne. No i że się uśmiecha. Okropnie nie lubię ludzi ponurych, narzekaczy i tych, którzy naokoło siebie znajdują same problemy. Monika taka nie jest. […] Kiedy ją poznałem i zapytałem, czym się w życiu zajmuje oprócz tego, że ma portal WeMen.pl, ona mi zaczęła wyliczać: książka, scenariusz filmu…”, mówił twórca kabaretowy. Z kolei Monika dodawała: „Robert jest mężczyzną, który nie stwarza problemów, tylko je rozwiązuje”.

Narodziła się między nimi wyjątkowa nić porozumienia. Szybko stali się nierozłączni, a po kilku miesiącach Robert Górski oświadczył się ukochanej. Wiedzieli, że chcą spędzić razem życie i tworzyć piękne wspomnienia. Wkrótce potem na świecie pojawiła się ich córeczka, Malina. Monika Sobień i Robert Górski cały czas patrzą na siebie z uczuciem. „Nasze życie szybko się zmieniło, zaszłam w ciążę. To prawdziwy test dla związku. Jest się zmęczonym, trzeba przestać myśleć tylko o sobie. O wiele rzeczy można się pokłócić”, mówiła autorka książek w rozmowie z VIVĄ! w 2019 roku. I dodawała: „Nigdy nie widziałam siebie w roli matki. Chciałam mieć męża partnera. Ale bez dalszych konsekwencji. Uważałam, że nie wszyscy muszą mieć dzieci. A ja nie mam do nich podejścia. Kiedy poznałam Roberta, widząc jego gotowość do wejścia w związek, pomyślałam, że nie będę musiała przemeblowywać całego mojego świata, bo Robert nie będzie wywierał na mnie presji. I postanowiłam dla niego skoczyć na głowę do basenu. Ale wszystko potoczyło się bardzo szybko, wcale się tego nie spodziewałam”.

Mąż jest dla niej największym oparciem. Robert Górski, by spędzać więcej czasu z najbliższymi, ograniczył podróże. „Monika pytała: „Po co to dziecko? Wszystko się zmieni”. Tłumaczyłem, że dziecko to sposób na odkrycie sensu życia. I że to życie przedłuży, bo urodzi się następca podobny do nas”, dodawał Krystynie Pytlakowskiej.

Sprawdź też: Plotkowano o jej romansie ze znanym muzykiem. Dopiero po latach przyznał, że ją kochał

Krzysztof Opaliński

Zakochani stanęli na ślubnym kobiercu we wrześniu 2019 roku. W tym wyjątkowym dniu Robertowi Górskiemu i Monice Sobień towarzyszyli bliscy i przyjaciele. Wydarzenie było połączone ze chrzcinami Maliny. W pierwszą rocznicę ślubu para udzieliła wywiadu dla Dzień Dobry TVN. Mówili o swoim szczęściu i o tym, jak ich związek ewoluuje.

„Jestem żoną satyryka, kabareciarza, człowieka, który — jeśli nie ma pandemii — jest ciągle w trasie. Poza tym faceta, który ciągle żartuje. Doprowadza mnie czasami do szału, ale właściwie wolę to, niż żeby był smutny”, wspominała Monika Sobień.

Małżonkowie wspierają się w życiu zawodowym i dzielą domowymi obowiązkami. Całą swoją uwagę poświęcają córeczce. To drugie dziecko Roberta Górskiego. Artysta jest tatą nastoletniego Antoniego z poprzedniego związku. „Relacja Roberta z synem zaimponowała mi. Była w niej ważna informacja – że to mężczyzna, przy którym można się poczuć bezpiecznie. I bardzo dobry ojciec. Kiedy poznałam rodziców Roberta, przekonałam się, że jego dom rodzinny nie spowodował w nim deficytu emocjonalnego. Na naszym ślubie im podziękowałam. Za to, że wychowali syna na zdrowego człowieka.”, przyznała Monika Sobień na łamach VIVY! w 2019 roku. „Kiedy poznałem Monikę, [...] byłem skupiony przede wszystkim na Antku. Chciałem, aby miał dobre dzieciństwo i myślę, że go nie zawiodłem. Do dziś z synem mam bardzo dobre relacje. On i Monika lubią się. A dla mnie najważniejsze było, żeby dziecko nie miało traumy, z którą będzie sobie musiało radzić przez całe życie”, dodawał satyryk.

Krzysztof Opaliński

Monika Sobień twierdzi, że to właśnie miłość dodała jej skrzydeł. „Odkąd poznałam Roberta, jestem szczęśliwa. Mam takie poczucie, że wszystkie wagoniki wskoczyły na odpowiednie tory. Mam faceta, w którym jestem cały czas zakochana tak samo, a nawet bardziej. Mogę pracować, pisać książki i spełniać swoje marzenia”, mówiła w 2020 roku.

Wcześniej w wywiadzie dla VIVY! wyznała, że ukochany otacza ją miłością i daje poczucie bezpieczeństwa. Wie, że ich relacja jest trwała i nic nie jest w stanie jej zniszczyć. „Robert jest pierwszym mężczyzną w moim życiu, przy którym jestem w stu procentach sobą. Bo się nie boję. Nie boję się tego, że mnie zostawi, ani tego, że ja go zostawię. Pytasz, jak mnie wspierał? Z takich praktycznych spraw: dla mnie nauczył się profesjonalnie masować, bo w ciąży miałam duże problemy z kręgosłupem. Codziennie robił śniadania i tak jest do dzisiaj. Wyprzedzał moje myśli. On ma osobowość opiekuna, co też powiedział moim rodzicom na pierwszym spotkaniu. Byli pełni obaw, że człowiek estrady i kabaretu może być niestały w uczuciach. Ale gdy poznali Roberta, zakochali się w nim. Nikt się nigdy nie opiekował mną tak jak on”.

Para ma na swoim koncie wspólną książkę. Świetnie dogadują się na polu zawodowym i zaskakują kolejnymi pomysłami. „Ja w ogóle chciałam napisać jakąś książkę z Robertem. A kulisy „Ucha Prezesa” są świetnym pretekstem do tego, by napisać książkę zabawną, inteligentną, opisującą też pewien fenomen społeczno-polityczny. Pisaliśmy ją zaraz po urodzeniu Malinki. To mi bardzo pomogło, bo nie siedziałam i nie zastanawiałam się nad tym, co mnie boli po porodzie, tylko musiałam się szybko ogarnąć”, zwierzała się Monika Sobień w 2019 roku. Z kolei podczas pandemii tworzyli internetowy serial - „Państwo z kartonu”. „Zależało mi na zrobieniu serialu obyczajowego opowiadającego o przygodach ludzi zamkniętych w domu w czasie pandemii. Polityka oczywiście wdziera się do tych mieszkań, mimo że drzwi są zamknięte. Ale nie jest głównym tematem naszych rozmów”, tłumaczyli w Onecie.

Małżonkowie są szczęśliwi i nie zamierzają tego ukrywać. „Nie wiem, jak to mówić, żeby nie było banalnie, ale jestem szczęśliwy. Wydaje mi się, że Monika też [...], a z pewnością Malina jest szczęśliwa. Nie chcę, żeby było lepiej, tylko wystarczy mi, żeby w przyszłości było tak, jak jest”, mówił Robert Górski w rozmowie dla Dzień Dobry TVN w 2020 roku.

Zakochanym życzymy wszystkiego, co najlepsze.

Sprawdź też: Mało kto o tym wiedział. Marzena Rogalska była zaręczona z bratem znanej dziennikarki

Reklama

Krzysztof Opaliński
Reklama
Reklama
Reklama