Jerzy Kosiński był z Kiki do końca, to ona została oficjalnie wdową po pisarzu
To ona jako pierwsza znalazła męża nieżywego
Jerzy Kosiński to legendarny pisarz, autor słynnej powieści „Malowany ptak” – historii żydowskiego chłopca i jego strasznych wojennych przeżyć. W końcu lat 50. pisarz wyjechał do Stanów Zjednoczonych, tam tworzył, mieszkał, dostał amerykańskie obywatelstwo. Różnie mu się powodziło, był uwielbiany i krytykowany. „Malowany ptak” budził emocje, Kosińskiemu próbowano odebrać autorstwo powieści, mieli ją napisać zatrudnieni przez niego dziennikarze. Ale nigdy tego nie udowodniono. Posądzano go także o plagiat. Zawsze był popularny, ekscytujący, nie stronił od skandali. Prywatnie najbardziej znany był jego długoletni związek z Urszulą Dudziak. Niewiele osób pamięta, że Jerzy Kosiński miał dwie żony, z drugą - Kiki był do śmierci. Kim była Katherina von Fraunhofer i jak układało się małżeństwo pisarza?
Jerzy Kosiński i Katherina von Fraunhofer: historia małżeństwa
Jerzy Nikodem Kosiński urodził się w 1933 roku w Łodzi. Pochodził z bogatej żydowskiej rodziny, jego tata Mieczysław Lewinkopf był przemysłowcem. Jerzy miał zmienione nazwisko na Kosiński podczas wojny, wyrobiono mu fikcyjne dokumenty, nawet świadectwo chrztu. Jego wojenne losy nie były tak drastyczne, jak opisał to w „Malowanym ptaku”, niektórzy mieli o to do niego pretensje, bo traktowali powieść jako osobiste świadectwo.
Pisarz studiował socjologię na Uniwersytecie Łódzkim. W 1957 roku jako 24-latek wyjechał do Stanów Zjednoczonych, nie znał angielskiego, miał przy sobie kilka dolarów, i cyjanek, którego nigdy nie użył. W USA pozostał na stałe i zrobił pisarską karierę. Głośny był nie tylko „Malowany ptak”, ale też wydana w 1971 roku powieść "Wystarczy być". Film na jej podstawie, z Peterem Sellersem w roli głównej był wielkim wydarzeniem. Za to Kosiński oskarżany był wtedy o plagiat z "Kariery Nikodema Dyzmy”.
Zobacz też: Halina Poświatowska w wieku 21 lat została wdową. Kim był mąż poetki?
Wykładał na prestiżowym Uniwersytecie w Yale, zagrał w filmie u boku Diane Keaton, Jacka Nicholsona i Gene Hackmana ("Reds" z 1981). Gościł w wielu programach telewizyjnych, słynna fotografka Annie Leibovitz robiła mu zdjęcia. Jedno z nich, stało się okładką „New York Timesa” z 1982 roku i przeszło do legendy. Przedstawiało pisarza z gołym torsem, z pejczem w ręku, co miało zdradzać jego upodobanie do sadomasochizmu. Janusz Głowacki, przyjaciel pisarza i autor powieści o nim „Good night, Dżerzi” wspominał, że Kosiński był uzależniony od seksu i klubów sado-maso, podglądał transwestytów, lubił perwersje.
Zobacz także
Jerzy Kosiński i Kiki: najpierw asystentka, po dwudziestu latach żona
Pierwszą żoną Jerzego Kosińskiego została w 1962 roku starsza od niego o 18 lat Mary Hayward Weir, rozwiedli się po czterech latach. Mary zmarła w 1968 roku na raka mózgu. Była bogatą kobietą, właściwie dziedziczką fortuny, która zostawił jej pierwszy mąż. Z Jerzym Kosińskim mogli sobie pozwolić na drogie samochody, luksusowy jacht, podróże po całym świecie. Niczego jednak nie zostawiła pisarzowi w testamencie. On sam swoje małżeństwo z Mary opisał w powieści „Randka w ciemno”, jego pierwsza żona występowała tam jako Mary-Jane Kirkland.
Kiki poznał w 1968 roku. W rzeczywistości nazywała się Katherina von Fraunhofer. Pochodziła z arystokratycznej bawarskiej rodziny. Nazywano ją bawarską księżniczką. Ślub wzięli w 1988 roku, po dwudziestu latach znajomości. Katherina „Kiki” von Fraunhofer - specjalistka do spraw marketingu, najpierw była asystentką pisarza. Z Kiki byli równolatkami, ona także urodziła się w 1933 roku. Pochodziła z Nowego Jorku, studiowała w Londynie. Potrafiła zorganizować życie Kosińskiego — była jego prawą ręką w sprawach zawodowych.
Jak pisał Sławomir Koper, stała się "nieodłączną asystentką i najważniejszą współpracowniczką Jerzego, i oczywiście jego najzagorzalszą wielbicielką". Kiedy amerykański magazyn „Vanity Fair” publikował materiał o Kosińskim, jego autor wspominał, jak w 1980 roku poznał pisarza, pojechał do jego domu. Drzwi otworzyła mu kobieta o kasztanowych włosach. To była Kiki. Kosiński powiedział, że Kiki wszystko załatwi. Sam w jednym z artykułów opisywał żonę, jako menedżera, sekretarkę, maszynistkę, korektorkę, gospodynię, towarzyszkę podróży, koleżankę grającą w Polo oraz narciarkę.
Zobacz też: Maria Broniewska była gwiazdą filmu „Ulica Graniczna”. Los nie szczędził jej dramatów
Urszula Dudziak o Jerzym i Kiki: nie rozumiałam tego związku
Wszyscy wspominają, że byli nierozłączni. Ale podobno nie była to miłość, a raczej relacja słynnego pisarza z asystentką. Kiki godziła się na tę rolę. „Ona wiedziała wszystko, co dotyczyło Jurka", wspominał Wojciech Fibak. „Była niezwykle inteligentna. I całkowicie skupiona na nim, na promowaniu go. Taka ekscentryczna z nich była para. Zawsze miała pod ręką teczki z jego zdjęciami, wycinkami z gazet”. A Urszula Dudziak, wielka miłość Jerzego Kosińskiego opowiadała: "Jurek nazywał to małżeństwem biurokratycznym. Od początku mieli osobne sypialnie. Ona była jego najbliższą przyjaciółką, siostrą. A on miał zawsze drugie życie, przyjaciółki, kochanki. Nie weszłam tam jako ktoś, kto nagle zburzył harmonię, wiedziałam o podwójnym życiu Jurka. Nie bardzo rozumiałam, na czym polega ten związek, i nie chcę za dużo na ten temat mówić”, tłumaczyła po latach w rozmowie dla "Gazety Wyborczej".
Śmierć Jerzego Kosińskiego
Urszulę Dudziak Kosiński poznał trzy miesiące po ślubie z Kiki. Była jego wielką, może największą miłością w życiu, jednak nie zdecydował się, albo nie zdążył podjąć decyzji o rozwodzie. Podobno o nim myślał, ale żona się na rozwód nie zgadzała. Urszula Dudziak, która przyznaje, że niesamowicie kochała Jerzego, wymyśliła, by zamieszkali wspólnie, we troje - na jednym piętrze Kiki, na drugim Dudziak z Kosińskim, na trzecim córki Urszuli Dudziak z małżeństwa z Michałem Urbaniakiem.
Ale na to Kiki też się nie zgodziła, patrząc z jej strony, trudno się dziwić. Tę historię przerwała nieoczekiwana, samobójcza śmierć Jerzego Kosińskiego w 1991 roku. Żona znalazła jego zwłoki rankiem 3 maja, gdy zajrzała do łazienki ich apartamentu na Manhattanie. Pisarz miał na głowie plastikowy worek. Obok leżała pożegnalna notka: "Kładę się teraz do snu, na trochę dłużej niż zwykle. Nazwijmy to wiecznością".
Katherine von Fraunhofer zadzwoniła do Urszuli Dudziak, obie były zdruzgotane. Poprzedniego dnia Jerzy Kosiński był na przyjęciu z żoną, wieczór spędził z Urszulą Dudziak, przepraszał ją, że nie był w humorze. Samobójstwo pisarza było wielkim zaskoczeniem dla jego przyjaciół. Tylko Kiki powiedziała tajemniczo: zrobił to, co musiał zrobić.
Jerzy Kosiński cierpiał na tachykardie, skoki ciśnienia, miał stany depresyjne, ale nie był śmiertelnie chory. Zmarł w wieku zaledwie 57 lat. Jego żona odeszła w 2007 roku w wieku 74 lat.