Mimo że miał na koncie wiele już dziś kultowych ról, stronił od medialnego zgiełku. Widzowie z pewnością pamiętają go z takich produkcji, jak Zmiennicy, Tygrysy Europy czy Podróże pana Kleksa. Jednak dla Janusza Rewińskiego tą najważniejszą rolą był Stefan „Siara” Siarzewski z kultowego „Kilera.”. Artysta do samego końca unikał życia w świetle reflektorów, unikał imprez branżowych. Wycofał się z życia publicznego, żył na wsi.

Reklama

Janusze Rewiński – początki kariery, ostatnie chwile

Janusz Rewiński przyszedł na świat w Żarach 16 września 1949 roku. Ukończył Technikum Budowy Silników Lotniczych we Wrocławiu, ale aktorska pasja okazała się silniejsza, dlatego postanowił zdawać na studia teatralne. I tak związał swoją przyszłość ze sceną. Janusz Rewiński był absolwentem Wydziału Aktorskiego PWST w Krakowie. Jeszcze w trakcie studiów udowodnił swój talent. Swoją karierę rozpoczął w latach 80., grając rolę Romana Żelaznego, reżysera telewizyjnego w filmie To tylko rock. To nie tylko świetny aktor, a także satyryk. Na swoim koncie ma występ w Spotkaniach z Balladą u Wiesława Dymnego. Pojawiał się w Piwnicy pod Baranami. Janusz Rewiński związał się potem z kabaretem Tey. Współpracował też z Kabaretem Olgi Lipińskiej. Scena bez wątpienia była jego żywiołem!

Czytaj także: Serca widzów zdobył rolą „Siary”. Później wiódł życie samotnika i izolował się od żony i synów

INPLUS/East News

Janusz Rewiński w serialu Zmiennicy, 1986 rok

„Chodziłem do Piwnicy pod Baranami i chciałem być jak oni. Imponował mi Wiesław Dymny. Był w tym rodzaj emocji i władzy nad publicznością. W kabarecie aktor jest małym führerem. Stoi na scenie i wie, co z ludźmi zrobić, żeby się śmiali, kiedy tylko on zechce. Taki facet nic innego nie robi, tylko stoi i mówi. Nic go nie chroni, żaden makijaż i żaden kostium, pod którym mógłby się ukryć. Chciałem, żeby to był mój zawód”, tłumaczył w rozmowie z Polityką.

Zobacz także

Szerokiej publiczności dał się zapamiętać jako świetny aktor. Stworzył m.in. kreacje w Zmiennikach, Pierścieniu i róży, Podróżach pana Kleksa, Tygrysach Europy. Największą popularność przyniosła mu rola Stefana „Siary” Siarzewskiego w Kilerze, a potem w kontynuacji Kilerów dwóch. Na początku lat 90. Janusz Rewiński miał krótką przygodę z polityką. Satyryk, który do tej pory komentował świat polityki, sam został wybrany posłem I kadencji Sejmu z ramienia Polskiej Partii Przyjaciół Piwa.

Tak Janusz Rewiński mówił o powrocie na scenę

Przez kilka lat (1998–2004) w duecie z Krzysztofem Piaseckim prowadził program Ale plama, który emitowany był na antenie TVN. Z show-biznesu odszedł ze względu na brak kolejnych propozycji filmowych i nie tylko... Aktor miał ku temu powody. „Skończył się już zawód satyryka. Jest pełno epigonów, podrabiaczy i amatorów. Mnie się nie zatrudnia. TVP ze mnie zrezygnowała, ja zrezygnowałem z TVN, kinematografia nie istnieje. Był sobie Siara, był Nowak, zagrałem kilka kawałków, to może już wystarczy”, wyjaśniał w rozmowie z Polityką.

Czytaj także: Magdalena Różczka poświęca się pomaganiu innym. Aktorka założyła wyjątkową fundację

TRICOLORS/East News

Janusz Rewiński, Krzysztof Piasecki, 2007 rok, Przebojowa Noc wydanie sylwestrowe

Jak wyglądały ostatnie chwile Janusza Rewińskiego?

Aktorstwo zamienił na gospodarstwo. Zajmował się rolnictwem i hodowlą. Wiele lat temu Janusz Rewiński osiedlił się we wsi Nowodwór w okolicach Mińska Mazowieckiego. Zdarzało się, że w okolicy ktoś go rozpoznawał, kiedy akurat w telewizji powtarzany był film z jego udziałem. „Jak dzieci we wsi kłaniają mi się pod sklepem, to wiem, że w telewizji właśnie powtarzają film z moim udziałem. Opowiadają mi scenę i już wiem, który to”, mówił w komentarzu dla Świat&Ludzie.

Aktor został właścicielem ziemskim. Uprawiał 12 hektarów ziemi i czerpał z tego satysfakcję. „Na 12 hektarach ziemi mam las, stawy rybne, łąki i pastwiska. Hoduję cztery konie, dziesięć owiec, cztery kozy, kury i kaczki. Koszę łąki, suszę siano, wycinam gałęzie, zabezpieczam sobie opał, drewno na zimę”, zdradzał Janusz Rewiński w komentarzu dla WP.PL.

Tam aktor znalazł swoją przystań. „Gdybym od rana do nocy nie zajmował się rolnictwem, na które sam siebie skazałem, to chyba bym zwariował albo coś złego by się ze mną stało”, dodawał. Jakiś czas temu serwis Plejada.pl poinformował, że Janusz Rewiński angażował się w sprawy swojego regionu i wspierał tamtejszą społeczność. Publicznie nie pojawiał się niemal wcale. Z małymi, politycznymi wyjątkami... Wspierał bowiem m.in. kampanię prezydencką Andrzeja Dudy oraz wystąpił w 2019 roku w spocie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości.

Czytaj także: W domu traktowano ją jak chłopca, wołano na nią męskim imieniem. Tak Jolanta Kwaśniewska wspomina rodzinny dom

Piotr WYGODA/East News

Janusz Rewiński, 2010 rok

Janusz Rewiński wiódł życie samotnika. Izolował się nawet od bliskich

W lipcu 2023 udzielił natomiast wywiadu Evie Szykownej i Piotrowi Zwiefce w internetowym programie „Szykowne rozmowy”. W dosyć długiej rozmowie nawiązywał chętnie do polityki, jednak dał się również namówić na zwierzenia, dotyczące życia prywatnego. Przypomnijmy, że aktor od ponad 30 lat był szczęśliwym mężem Iwony Biernackiej, z którą doczekał się dwóch synów: Jonasza (dziennikarz, pracownik TVP) i Aleksandra (śpiewak operowy). Pytany o receptę na udany związek odparł wówczas, że takowej nie posiada i nikomu jej nie poda. Równie oschła była jego wypowiedź, dotycząca podobieństwa synów do niego. „Mój starszy syn ma 40 lat, młodszy 32. [...] Nie umiem powiedzieć, nie wiem. Ja nie widzę żadnego podobieństwa, niech ktoś się doszukuje”, skwitował.

W tamtym wywiadzie przyznał jednocześnie, że wiedzie życie samotnika i jest to przez niego stan pożądany. Nie czuł się zbyt często potrzeby kontaktu z innymi ludźmi i dotyczyło to wszystkich: zarówno rodziny, jak i znajomych. „Nie szukam nowych znajomości, chyba jestem już samotnikiem. Bardzo dobrze się czuję sam. Zrobiłem to eksperymentalnie, że pojechałem na ranczo – mam tutaj konie i inne zwierzęta, mam co tutaj robić i jestem zajęty cały dzień”, relacjonował.

Co ciekawe, dotyczyło to również kontaktów z najbliższą rodziną Janusza Rewińskiego. „Moi synowie mnie nie widzą miesiącami. Im to nie jest potrzebne i ja im nie jestem potrzebny... Ja się interesuję tym, jak oni przetrzymają zimę, bo muszą się jakoś ogrzać”, zwierzał się.

Dodawał przy tym, że to, co spotkało go w życiu najlepszego, już minęło. Samotność to stan, który lubił, dawał mu dużo komfortu. Nie czuł potrzeby rozmawiania z kimkolwiek, czasem jedynie wspominał to, co go spotkało: karierę, ludzi, piękne momenty...

„Generalnie, bywają dni, kiedy się nawet telefon do mnie nie odzywa i wtedy jest mi bardzo dobrze. A jak chcę, to sobie wspominam różne rzeczy i myślę, że lepszych wspomnień nie będzie, od tych które były...”, podsumował smutno Janusz Rewiński.

Niestety dzisiaj media obiegła informacja o jego śmieci. Okazuje się, że artysta odszedł 1 czerwca. Niezwykle smutna wiadomość przekazał jego syn, Jonasz Rewiński. „Teraz świat jest jakby taki sam, ale uśmiechu nagle zabrakło. Dziękujemy za wszystko. Gdziekolwiek teraz jesteś, mamy nadzieję że 'mają rozmach'. Buenas noches, Senior Siarra!”, napisał. Aktor miał 74 lata.

Źródło: Plejada

Czytaj także: Nie żyje Janusz Rewiński. Aktor i polityk miał 74 lata

MARCIN SMULCZYNSKI/East News
Youtube @WitoldGadowski
Reklama

Janusz Rewiński w programie „Szykowne rozmowy”, lipiec 2023 roku

Reklama
Reklama
Reklama