Jan Młynarski o relacji z ojcem: „Trochę się go bałem. Nie mieliśmy więzi. Nie wiedział, jak być rodzicem”
Jan Młynarski, syn zmarłego artysty Wojciecha Młynarskiego, w rozmowie z magazynem „Zwierciadło’’ opowiedział o swojej relacji z ojcem, która nie należała do najłatwiejszych.
Zobacz też: Jedyny taki wywiad córki z ojcem. Przypominamy rozmowę Agaty i Wojciecha Młynarskich z VIVY!
„Mój ojciec nie wiedział, jak być rodzicem’’
„Ojciec się wprowadzał, wyprowadzał, jako dziecko trochę się go bałem. Nie mieliśmy więzi. Nie było wzorców rodziców w gazetach i podręcznikach, zajęć pozaszkolnych, placów zabaw. Mój ojciec nie wiedział, jak być rodzicem. Nasz dom nie był poukładany. Wszystko było kompulsywne. Zazdrościłem kolegom, że mają zaplanowane życie, zaplanowane wakacje. U nas nie było żadnego planu. Do dzisiaj nie umiem planować, walczę z tym. Zaplanowanie miesiąca jest wielkim wyczynem’’.
„Był czas, że ojca długo nie było w domu, później rodzice się rozwiedli, mieszkaliśmy z mamą w różnych miejscach. Ojciec jakoś na co dzień specjalnie się mną nie interesował. A jak się zainteresował, to przyjeżdżał pod dom i mnie zabierał na obiad’’.
Kiedy dziennikarz zapytał się o „najjaśniejsze momenty ich życia’’, Jan Młynarski wyznał, że są to tylko skrawki. „Kiedyś przebrał się za Świętego Mikołaja. W 1987, może 1988 roku ojciec zabrał mnie do Stanów, gdzie grał recitale z Jerzym Derflem. Jeździliśmy po Kalifornii, bazą był duży dom w Los Angeles, udostępniony przez hrabinę Tyszkiewicz. Całkiem fajne wakacje dla chłopaka z PRL’’.
Jan Młynarski na pytanie, czy nie żałuje, że tak późno nawiązał kontakt z ojcem, nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. „I tak, i nie. Żałuję, że nie był inny. I że nie miałem kontaktu z ojcem, który był inny. Pewnie przekazałby mi dużo więcej, mielibyśmy wspólne wspomnienia. Może dałby mi poczucie bezpieczeństwa, bo nigdy go nie miałem. To wpłynęło na moje życie, na moje relacje z ludźmi. A ponieważ był, jaki był, trudny, a nasza relacja dużo mnie kosztowała, nie żałuję, że nie mieliśmy ze sobą więcej wspólnych chwil’’.
Przeczytaj też: Kochający ojciec i wybitny poeta. Wojciech Młynarski nie żyje. Wspomnienie genialnego twórcy