Była u szczytu sławy, nagle zniknęła. Elżbieta Zającówna zrezygnowała z kariery przez chorobę
Aktorka zmarła po latach zmagania się z chorobą

Była jedną z głównych postaci w kultowym serialu „Matki, żony i kochanki”, który w Polsce w latach 90. stał się prawdziwym hitem. Elżbieta Zającówna miała również na koncie udział w innych popularnych produkcjach, takich jak„Seksmisja”, „Va Bank” czy „Samo życie”. Mało kto wie, że pierwotnie jednak wcale nie chciała związać swojej przyszłości z aktorstwem! Jakie tajemnice skrywało jej życie prywatne?
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 30.10.2024 r.]
Kariera i życie prywatne Elżbiety Zającówny
29 października 2024 r. w mediach pojawiła się smutna informacja o śmierci wspaniałej aktorki, Elżbiety Zającówny. Aktorka zmarła w wieku 66 lat. Chociaż przed laty prężnie rozwijała swoją karierę, później słychać w mediach o niej było stosunkowo mało. Od 2008 roku aktorka nie pojawiła się w żadnej nowej produkcji.
Elżbieta Zającówna ponoć wcale nie chciała być aktorką. Mimo wielkiego talentu i niebanalnej urody, marzyła o zupełnie innej przyszłości. Chciała być sportsmenką. Niestety, lekarska diagnoza była bezlitosna. Przed laty wykryto u niej ciężką chorobę związaną z krzepliwością krwi (choroba Von Willebranda), musiała więc zrezygnować ze sportowych planów. Wtedy podjęła odważną decyzję i postanowiła spróbować swoich sił w aktorstwie.
CZYTAJ TEŻ: Elżbieta Zającówna i Krzysztof Jaroszyński wspólnie pokonywali życiowe zakręty. Byli razem blisko 40 lat

Show-biznes ją pokochał – z wzajemnością. Została okrzyknięta jedną z najlepiej zapowiadających się gwiazd, a jej kariera rozwinęła się błyskawicznie. Mimo ogromnego potencjału Zającówna wcale nie postawiła na sukces zawodowy. Choć mogła być jedną z najbardziej rozchwytywanych serialowych aktorek, postanowiła skupić się na córce Gabrieli i mężu Krzysztofie Jaroszyńskim. Co jeszcze przekonało ją, by odsunąć się w cień? „Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie”, opowiadała w jednym z wywiadów.
Ostatnich lata życia spędziła z dala od centrum uwagi, ale nie odsunęła się zupełnie od świata aktorstwa i filmu. Prowadziła firmę produkcyjną Gabi, a przez ponad dekadę była także wiceprezeską Fundacji Polsat. Gwiazda skupiała się też na pielęgnowaniu związku z mężem. Po urodzeniu dziecka para pokonała kryzys, później tę relację jeszcze mocniej scementował groźny wypadek sprzed kilku lat. Wtedy Krzysztof Jaroszyński uderzył swoim BMW w tira. To, że przeżył, sam nazywał cudem. „28 lipca, kilka minut po 10 rano, otrzymałem drugie życie”, pisał wówczas...
CZYTAJ TEŻ: Była dla niej całym światem. Elżbietę Zającównę łączyła z córką wyjątkowa więź
Elżbieta Zającówna, Krzysztof Jaroszyński, 2012


Kilka lat temu, po ponad dekadzie spędzonej z dala od stania przed kamerą, Elżbieta Zającówna zagrała w komedii romantycznej Szczęścia chodzą parami, której premiera była zaplanowana na 25 grudnia 2020 roku. Niestety przez pandemię koronawirusa film trafił do kin z opóźnieniem, bo 2 września 2022 roku. Gwiazda zagrała u boku Piotra Machalicy, Aleksandry Domańskiej, Weroniki Książkiewicz i wielu innych.
Zmarłego w 2020 r. Piotra Machalicę aktorka wspominała w następujących słowach: „Wygląda na to, że ostatnie dni zdjęciowe za jego życia spędziliśmy razem. Z Piotrem pracowało się fantastycznie. Znamy się od szkoły teatralnej, co prawda on kończył ją w Warszawie, ja w Krakowie, ale nasze drogi jakoś się krzyżowały. Graliśmy kilka razy małżeństwo i parę narzeczeńską w Teatrze Telewizji [...] Teraz spotkaliśmy się na planie i to spotkanie było fantastyczne, bo wiele lat się nie widzieliśmy. Mieliśmy wspólny kamper. Dużo rozmawialiśmy. Bardzo pięknie mówił o swojej narzeczonej. Byli wtedy tuż przed ślubem. Był spokojny i bardzo szczęśliwy. I to było bardzo miłe. On był superfajny. Przez gardło Piotra nie przechodziły brzydkie wyrazy ani złe słowa o żadnym z ludzi. Był pozbawiony złości i zawiści. To przykry czas, że odchodzą ludzie, z którymi było się blisko”, wyznała wówczas.
Ponadto w grudniu 2020 roku Monika Richardson podzieliła się zdjęciem z innego projektu, którego Elżbieta Zającówna także była częścią! „Ale skład! Mikołaj(-e) na Żoliborzu, w reżyserii Zamachowskiego, już niedługo na stronie Urzędu Dzielnicy Żoliborz. Urzędowi serdecznie dziękuję za zaproszenie! Dla mnie fantastyczna przygoda wyprodukowania tego show” pisała wówczas dziennikarka na swoim profilu na Instagramie.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
W sierpniu 2021 roku aktorka pojawiła się na promocji książki Półprzewodnik po Polsce. 100 miejsc, 100 osobistych historii, której autorem jest jej mąż Krzysztof Jaroszyński. Para pozowała do wspólnego zdjęcia z ukochaną córką Gabrielą.

Ostatnie lata Elżbiety Zającówny
Ostatni raz aktorka pokazała się publicznie w 2022 r. na koncercie „Sweet Sixty, czyli słodka sześćdziesiątka” z okazji 30-lecia działalności artystycznej Kwartetu Rampa. Później postanowiła już zupełnie zawiesić swoją działalność publiczną i w ostatnich dwóch latach życia nie pojawiła się już na żadnej imprezie, a w mediach przestały pojawiać się nowe artykuły.
Dopiero 29 października 2024 r. pojawiła się nowa, jednakże najgorsza możliwa informacja na temat aktorki. Elżbieta Zającówna zmarła dzień wcześniej w wieku zaledwie 66 lat. Szczegółów jej śmierci nie podano.
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje Elżbieta Zającówna. Smutne wieści przekazał Związek Artystów Scen Polskich



Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
