Jadwigę Smosarską nazywano "Królową kina". Sama oświadczyła się ukochanemu mężczyźnie
Dziś upływa 125. rocznica urodzin aktorki
Była gwiazdą międzywojnia, którą widzowie pokochali za takie role jak "Trędowata" i "Barbara Radziwiłłówna". Zachwycała zarówno na deskach teatrów, jak i na ekranie. Życie prywatne aktorki było równie ekscytujące. Bardzo głośno zrobiło się o jej oświadczynach, które sama zainicjowała. Jadwiga Smosarska podkreślała jednak, że sława wiele jej odebrała. Jak potoczyło się życie królowej kina? Przypominamy jej historię w 125. rocznicę urodzin aktorki.
Jadwiga Smosarska: jak została aktorką?
Jadwiga Smosarska była z urodzenia Warszawianką i od początku pałała miłością do tego miasta. Przyszła na świat 23 września 1898 roku. Jej rodzice, Waleria i Karol Smosarscy, prowadzili zakład fryzjerski przy ul. Chmielnej, ale wczesne lata dzieciństwa Jadzia, bo tak ją wszyscy nazywali, spędziła z rodziną w majątku ziemskim Jurki, z racji, że jej tata był tam zarządcą. Powrócili do stolicy w 1909 roku, pięć lat później ojciec Jadwigi zmarł. Nie zdążył podziwiać wspaniałej kariery aktorskiej swojej córki, którą już wkrótce miała rozwijać. Jadzia od dziecka marzyła o tym, aby zostać drugą Modrzejewską. Jeszcze gdy uczyła się na prywatnej pensji, zdobywała pierwsze doświadczenia sceniczne w amatorskim teatrze.
Gdy miała 20 lat, zadebiutowała w Teatrze Letnim pod pseudonimem Sarska. Wystąpiła wówczas w farsie "Ciotka Karola" i wprawiła krytyków w zachwyt. "Panna Sarska aż zatrwożyła brakiem tremy i całkowitą pewnością siebie", pisał recenzent "Kuriera Warszawskiego" (cytat za plejada.pl). Los chciał, że ten świetny popis aktorski młodej Jadwigi zobaczył reżyser i producent Aleksander Hertz, człowiek, dzięki któremu swoją karierę rozpoczęła Pola Negri. Hertz szukał wśród młodych talentów jej następczyni i trafił właśnie na Smosarską.
Relacja producenta z młodą aktorką nie zaczęła się jednak dobrze, bowiem na umówione spotkanie Hertz nigdy się nie zjawił, kompletnie o nim zapomniał. Oburzona Jadwiga, która czekała na niego w studio kilka godzin, napisała potem list o treści: "Nie wymagam od Pana specjalnych względów należnych gwieździe filmowej, bo nią nie jestem, ale muszę zwrócić uwagę Pana, że zapomniał Pan o elementarnej formie towarzyskiej wymagającej punktualności wobec kobiety".
Czytaj również: Wojciech Pszoniak myślał, że nie dorówna swojemu bratu. Ale szybko przy
Oburzony takim bezpośrednim tonem wiadomości producent zapowiedział, że kolejnego spotkania na pewno ze Smosarską nie umówi, ale na szczęście stało się inaczej. Już rok później aktorka zjawiła się na planie filmowym, aby zagrać główną rolę w melodramacie "Dla szczęścia". Do dziś mówi się o pierwszej scenie, którą przyszło jej zagrać u boku Józefa Węgrzyna, nazywanego polskim Rudolphem Valentino, a była to scena pocałunku.
Produkcja z główną rolą Jadwigi Smosarskiej nigdy nie ujrzała światła dziennego. Przerwano kręcenie filmu ze względu na śmierć jednego z aktorów. Nie zniechęciło to jednak młodej aktorki do spełnienia jej marzenia o zostaniu "drugą Modrzejewską". Realizowała wieczorowe studia w Warszawskiej Szkole Dramatycznej, na przemian z pracą w ciągu dnia w Banku Polskim przy ul. Bielańskiej. Już wkrótce zadebiutowała na deskach teatru w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wilnie. Do 1939 roku miała na swoim koncie 40 zagranych ról.
Zobacz też: Leonard Cohen i Marianne Ihlen. Muza od pierwszego wejrzenia...
Jadwiga Smosarska: kariera filmowa, największe tytuły
Aleksander Hertz po pewnym czasie odezwał się do Jadzi ponownie z propozycją roli w propagandowym dramacie pt. "Bohaterstwo polskiego skauta". W ten sposób Jadwiga Smosarska została przedstawiona polskim telewidzom w listopadzie 1920 r. Dzięki kolejnym melodramatom z udziałem aktorki, widzowie bardzo szybko ją polubili. Tego rodzaju produkcje miały zazwyczaj podobny schemat, który przyciągał coraz więcej ludzi przed ekrany, a samą Smosarską uczynił gwiazdą filmową. Nie można było tego samego powiedzieć o krytykach, na których pierwsze filmy z aktorką nie robiły wrażenia.
"Cóż za dziwny fatalizm ciąży nad Smosarską, który każe jej ciągle przeżywać podobne koleje losu, pozwalając na jedyne urozmaicenie: wybór coraz to innej samobójczej śmierci. W »Tajemnicy przystanku tramwajowego« – rzuca się pod tramwaj, w »Niewolnicy miłości« – topi się, w »O czem się nie mówi« – wyskakuje przez okno" – można było przeczytać w jednej z recenzji.
Na przestrzeni kolejnych lat okazało się, że Jadwiga Smosarska robi furorę zarówno w melodramatach, jak i komediach. Kiedy kino przechodziło transformację z filmów niemych na te z dźwiękiem, nie zaszkodziła ona karierze aktorki. Jadwiga zachwycała w takich produkcjach, jak: "Czy Lucyna to dziewczyna?" (1934), "Dwie Joasie" (1935), "Jadzia" (1936), "Barbara Radziwiłłówna" (1936) i "Skłamałam" (1937).
Jadwiga Smosarska i Tadeusz Wesołowski w jednej ze scen przedstawienia, 1932 r.
Jadwiga Smosarska: życie prywatne, nigdy nie chciała wychodzić za mąż
W latach 30. Jadwiga Smosarska była jedną z najpopularniejszych aktorek w Polsce, ale nie stała się gwiazdą. Unikała rozgłosu, nie lgnęła do udzielania wywiadów, w związku z czym nie było wiadomo za wiele o jej życiu prywatnym. "Sława ma swoje ciernie, daje dużo, ale wiele... odbiera. Szereg przeżyć dostępnych najzwyklejszej śmiertelniczce, pozostaje mi obce... Nie mogę mieć randki... potajemnej. Wszyscy mnie znają i... poznają", skarżyła się.
Zapytana w latach 20. o plany małżeńskie, odpowiedziała, że aktorka raczej nie powinna wychodzić za mąż. "Scena i małżeństwo to dwa odrębne światy, trzeba mieć wiele znajomości życia, by pogodzić obowiązki aktorki z obowiązkami żony", wyznała w czasopiśmie "Kino dla Wszystkich". Czas jednak pokazał, że serce nie sługa. Pod koniec 1931 roku aktorka poznała Zygmunta Protassewicza. Mężczyzna był młodszym od niej o rok zamożnym inżynierem budownictwa, miał również wielki talent wokalny. Ich drogi zetknęły się w Krynicy, gdzie Protassewicz czuwał nad budową słynnej willi Patria dla Jana Kiepury. Bardzo szybko rozeszła się wieść, że wielka gwiazda kina pyta o inżyniera i wykazuje zainteresowanie jego osobą, ale na początku nie zachęciło to mężczyzny do zrobienia pierwszego kroku. Bycie partnerem dla aktorki takiego formatu napawało go tremą.
Okazało się, że to Jadwiga zainicjowała znajomość. Przy pierwszej wymianie zdań powiedziała, że ma plac przy ulicy Naruszewicza w Warszawie i chce postawić tam dom. Spoglądając spod rzęs na inżyniera, zapytała: "Może podejmie się pan tego?". Gdy Zygmunt Protassewicz rozpoczął budowę w Warszawie, aktorka po raz kolejny udowodniła, że w sprawach miłosnych lubi brać sprawy w swoje ręce. Wkrótce oświadczyła się ukochanemu!
"Powiedziała, że dużo dobrego o mnie słyszała, ceni moje zalety. I choć zna wielu przystojnych i wartościowych mężczyzn, zdecydowała się wyjść za mnie", opowiadał inżynier. Cztery lata od ich pierwszego spotkania stanęli na ślubnym kobiercu.
Czytaj również: Tadeusz Pluciński i Jolanta Wołłejko: była jego czwartą, ostatnią żoną. Po rozwodzie zostali przyjaciółmi
Jadwiga Smosarska (z pr.), jej mąż Zygmunt Protassewicz i Irena Eichlerówna na balu w Warszawie (1938)
Jadwiga Smosarska: wyjazd za ocean
Szczęśliwe i dobrze sytuowane życie małżonków w stolicy przerwał wybuch II wojny światowej. Zdecydowali się emigrować do Stanów Zjednoczonych. Kiedy się osiedlili, aktorka stała się aktywną działaczką wśród społeczności Polonii. W 1941 r. zainicjowała powstanie Komitetu Pomocy Polskim Aktorom na Wygnaniu i wysyłała paczki potrzebującym w kraju. Hurtowo słała ubrania, które znajdowała w amerykańskich second-handach. Kontynuowała również aktorstwo, jej rola w sztuce "Pierwsza lepsza" w Polskim Teatrze Artystów w Nowym Jorku cieszyła się popularnością.
W kolejnych latach los małżeństwa na emigracji przestał być łaskawy. Budowa domu, której się podjęli, doprowadziła ich do trudnej sytuacji finansowej, do tego aktorka coraz częściej chorowała. Nie miała już tyle energii, co wcześniej, żeby pomagać ludziom w Polsce. Jednak za każdym razem, gdy odwiedzała rodaków, witano ją z ogromnym entuzjazmem.
Zobacz także: Włodzimierz Boruński zagrał pierwszą w życiu główną rolę filmową w wieku 79 lat. Jak potoczyło się życie aktora?
"Jadzia nie mogła zatrzymywać się w hotelu, każdy chciał ją zobaczyć, uścisnąć. Tworzyły się wręcz kolejki", opowiadał Zygmunt Protassewicz. Aktorka wraz z mężem powróciła do stolicy na dobre pod koniec lat 70. Jej stan zdrowia pogarszał się wówczas z dnia na dzień. "Badania wykazały, że ma agranulocytozę; jest to choroba, w której występuje gwałtowne zmniejszenie się liczby krwinek białych. Przestała być odporna na bakterie. Nie było dla niej ratunku" – wyznał Zygmunt Protassewicz. Para wkrótce miała przeprowadzić się do mieszkania w wieżowcu, ale Jadwiga Smosarska nie doczekała tej chwili. Zmarła 1 listopada 1971 r. Spoczywa na warszawskich Starych Powązkach w Alei Zasłużonych. Mąż aktorki odszedł 20 lat później.
Źródła: plejada.pl, Paula Rodak YT, stare-kino.pl