Utalentowany i skromny artysta, prywatnie kochający mąż i ojciec... Jacek Skubikowski współpracował z największymi, między innymi grupą Lombard, stworzył także teksty do takich niezapomnianych utworów, jak: „Tacy sami”, „Zawsze tam, gdzie ty” czy „Taniec pingwina na szkle”. Niestety około 2006 roku usłyszał druzgocącą diagnozę, która zmieniła wszystko... Artysta odchodził na oczach całej Polski. Starał się walczyć do końca, niestrudzony, choć wyczerpany. Jacek Skubikowski pozostawił po sobie piosenki, które nucą kolejne pokolenia...

Reklama

Jacek Skubikowski: z wykształcenia prawnik, z zamiłowania muzyk

Przyszedł na świat w Warszawie 25 września 1954 roku. Ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim, ale zapewne wtedy wiedział już, że życie zwiąże z muzyką. Tym bardziej że pasjonował go sam proces jej powstawania. Z tego powodu podjął studia z zakresu inżynierii dźwięku i produkcji nagrań Media Music Services w Londynie. Już wówczas tworzył pierwsze melodie i czuł, że to jest to, w czym czuje się dobry i spełniony.

Na początku współpracował z zespołami tworzącymi jazz tradycyjny. Założył m.in. formację Rattlesnake Jug Band, w której grał na banjo. To właśnie z nią zdobył wyróżnienie na festiwalu Złota Tarka. Później był czas muzyki country: w 1981 był jednym z pomysłodawców i współzałożycieli Stowarzyszenia Muzyki Ludowej „Country” – został również jego sekretarzem generalnym. Wiele razy prowadził koncerty w ramach Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Country „Piknik Country” w Mrągowie, na którym występował także jako jeden z wykonawców.

Jacek Skubikowski, lata 90. XX wieku

Igor Sniecinski / Forum

W tamtym czasie współpracował również z Wolną Grupą Bukowina (uznana formacja, wykonująca folk rock i poezję śpiewaną). Dopiero początek lat 80. to decyzja Jacka Skubikowskiego o działalności solowej. Wiedział już wówczas, że ma talent do tworzenia melodii, które zapadają w pamięć. Doceniali go inni wykonawcy. Ta dekada to również czas, w którym udało mu się wylansować kilka przebojów, takich jak „Jedyny hotel w mieście” czy „Dobre miejsce dla naiwnych”. Z tym pierwszym zajął nawet trzecie miejsce w koncercie Premier festiwalu w Opolu w 1983 roku. Był jednocześnie tytułem jego płyty.

Zobacz także

Równolegle jednak współpracował z tuzami polskiej sceny muzycznej, komponując – a przede wszystkim – pisząc mądre, często proste, ale niezwykle życiowe teksty. Stworzył m.in. „Śmierć dyskotece!” – tytułowy utwór z pierwszej płyty utworzonej w Poznaniu formacji Lombard. Krążek rozszedł się w imponującym nakładzie ponad 400 tysięcy egzemplarzy!

„Ja pisałem balladki i nagrywałem je na gitarze akustycznej w kuchni na mały magnetofon, a Stróżniak, Zander [muzycy Lombardu] i reszta przerabiali to na ostre rockowe numery. Oczywiście agresywny wokal Małgosi [Ostrowskiej] i zdolności medialne Wandy [Kwietniewskiej] dodawały temu blasku. Potem pisałem już tylko teksty, bo okazało się, że Grzegorz [Stróżniak, założyciel i lider Lombardu] potrafi komponować i dobrze wie, czego chce. [...] Ale nigdy nie zapomnę jak skacze serce, kiedy kapela gra w radio mój numer, zrobiony zupełnie inaczej niż sam to sobie wyobrażałem i w dodatku robi to znakomicie!”, wspominał tę współpracę artysta w tekście opublikowanym na oficjalnej stronie Lombardu (cytat za Interia.pl).

CZYTAJ TAKŻE: Stanisław Grochowiak był jednym z najlepszych polskich poetów okresu powojennego. Przez lata kochał dwie kobiety

Wokalistka formacji w latach 1981-1991 nie ukrywała, że miał on ogromny wpływ nie tylko na twórczość zespołu, lecz także na jej podejście do całego procesu i rozwój wyobraźni artystycznej. „Jacek był istotną osobą dla zespołu Lombard. Jego teksty zaważyły na tym, jak postrzegano grupę przez lata. Osobiście zawdzięczam mu szczególnie wiele: to on sprawił, że postanowiłam pisać teksty. Przekonał mnie, że artysta powinien być współtwórcą tego, co wykonuje”, podkreślała po śmierci artysty Małgorzata Ostrowska.

Jacek Skubikowski z Lombardem współpracował do połowy lat 80. Odpowiadał za takie ich kultowe nagrania, jak „Taniec pingwina na szkle” czy „Droga pani z TV”.

Jacek Skubikowski: skandal z lizakiem i nieśmiertelny Lady Pank

To właśnie on stał za utworem „Lizak” (znanym również pod tytułami „Do buzi” oraz „Weź go do buzi”), który był puszczany przy okazji emisji kultowego „Teleranka” – programu przeznaczonego dla niedorosłego odbiorcy. Niestety, w murach przy Woronicza piosenka wywołała dosyć duże kontrowersje! Chodziło o jeden szczególny fragment tekstu: „w kinie ciemno, ciemno, nikt nie patrzy, nie słyszy też nikt, weź go do buzi, zwykły lizak, a nie kij. Przecież nie ma w tym nic złego, chwyć oburącz i ssij, mocno ssij”.

Okazuje się, że niemal od razu utwór wywołał w TVP ogromne poruszenie. „Emitujemy ją w programie i nagle robi się skandal. Co prawda nigdy nie wyszedł on poza mury telewizji. Dzieciom ta piosenka kojarzyła się wyłącznie z lizakiem. Dla dorosłych była dwuznaczna. Zrobił się szum. Przestaliśmy ją nadawać”, relacjonował po latach nieżyjący już Tadeusz Broś, prowadzący program. Piosenka miała jednak swoje drugie życie. Została wykonana przez autora m.in. na festiwalu w Opolu w 1992 roku.

ZOBACZ TAKŻE: Anne Frank i Hannah Goslar: historia wyjątkowej przyjaźni w czasach zagłady

Pod koniec lat 80. XX wieku do twórcy tekstów zwrócił się lider i gitarzysta Lady Pank – Jan Borysewicz. Wiedział i czuł, że z tej współpracy mogą wyjść naprawdę wyjątkowe piosenki. I tak też się stało. Jacek Skubikowski napisał m.in. tekst do tytułowego utworu „Tacy sami” z płyty wydanej w 1988 roku. Dwa lata później, gdy formacja wydała krążek „Zawsze tam, gdzie ty”, odpowiadał za warstwę tekstową wszystkich zawartych na nim utworów.

Napisał również słowa do „Na dobre i na złe” (z muzyką Krzesimira Dębskiego), wykonywanego przez Annę Jurksztowicz a promującego serial o tym samym tytule. Piosenka była jego motywem przewodnim do czerwca 2011 roku.

Inne piosenki, za którymi stał Jacek Skubikowski, to m.in. „Pomidory” Ewy Bem czy „Daleka droga” grupy Mech. Współpracował również m.in. z Martyną Jakubowicz, Krystyną Prońko, Majką Jeżowską oraz Beatą Kozidrak.

Jacek Skubikowski, portret z fajką, Warszawa, czerwiec 1991 roku

Andrzej Wiernicki / Forum

Jacek Skubikowski: diagnoza, której się nie spodziewał. Ostatnie chwile

Cios spadł na niego niespodziewanie. Pewnego dnia w trakcie wizyty usłyszał, że zdiagnozowano u niego nowotwór. „Wiadomość o tym, że mam raka, potraktowałem jako błąd lekarza”, przyznał w wywiadzie udzielonym w listopadzie 2006 roku. Stwierdził, że w ostatnich latach prowadził się nader dobrze, unikając używek. Walczył heroicznie. „Palenie rzuciłem 12 lat temu i wiodłem higieniczny tryb życia. Diagnoza niestety się potwierdziła, ale szybko nadeszło uspokojenie — to tylko maleńki guzek na strunie głosowej, więc radioterapia, 35 naświetlań i po wszystkim. Niestety, nastąpiło wznowienie. Wycięto mi jedną strunę głosową, miesiąc potem kolejną, wreszcie całą krtań. Jestem niemową”, zwierzał się w wywiadzie.

W tym niewyobrażalnie trudnym czasie mógł liczyć na bliskich, w tym m.in. żonę oraz przyjaciół. To oni zorganizowali dla niego wyjątkowy koncert imieninowy, który odbył się w warszawskiej Fabryce Trzciny 6. lutego 2007 roku. Chwilę wcześniej zdołał jeszcze obronić doktorat z prawa na Uniwersytecie Warszawskim...

Jacek Skubikowski pojawił się na wydarzeniu osobiście, zasiadł wówczas na publiczności w pierwszym rzędzie, tuż obok ukochanej małżonki, Jacka Cygana i Edyty Górniak. Uśmiechał się, był pogodny, wymieniał uściski, każdemu starał się poświęcić choć chwilę. Nie podejrzewał wówczas, że jest to ostatni raz, kiedy pojawia się publicznie... A może zdawał sobie z tego sprawę doskonale?

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Osiecka twierdziła, że są wiecznie skłóceni i kapryśni. Ale Wanda Warska i Andrzej Kurylewicz spędzili ze sobą pół wieku

Inicjatorami wydarzenia byli Maciej Januszko (wokalista zespołu Mech) oraz Majka Jeżowska. Artysta zmarł cztery miesiące później, 13 czerwca 2007 roku, po przegranej walce z rakiem krtani. Odszedł w szpitalu otoczony tymi, których kochał, w spokoju i atmosferze miłości. Miał zaledwie 53 lata. Do dziś jego przyjaciele oraz rodzina kultywują pamięć po artyście.

Podtrzymywanie pamięci o Jacku jest dla mnie zupełnie naturalne, byliśmy grupą braterstwa broni, a jego piosenki to kamienie milowe polskiej rozrywki”, mówił po latach Maciej Januszko w audycji radiowej Jedynki.

Prochy Jacka Skubikowskiego spoczęły na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Warszawie. W czerwcu tego roku minęło dokładnie 16 lat od jego śmierci...

Niestety w 27 kwietnia 2024 roku media obiegła informacja o śmierci jego ukochanej żony — Małgorzaty. Smutną wiadomość przekazał wówczas Mac Januszko. „Dziś odeszła Małgosia żona sp. Jacka Skubikowskiego. Smutek wielki...", napisał. „Bo życie jest bardziej kruche, niż nam się wydaje... To bardzo smutna wiadomość", „Smutek...", komentowali internauci.

Źródło: Muzyka.interia.pl, Polskieradio.pl, Muzyka.Interia.pl - największe przeboje Jacka Skubikowskiego

PIOTR FOTEK/REPORTER

Jacek Skubikowski, Jacek Cygan, Edyta Górniak, Fabryka Trzciny, koncert imieninowy artysty, Warszawa, 06.02.2007 rok

PIOTR FOTEK/REPORTER

Jacek Skubikowski, Majka Jeżowska, Fabryka Trzciny, koncert imieninowy artysty, Warszawa, 06.02.2007 rok

Reklama

Artykuł aktualizowany na VIVA! Historie 6.08.2024 r.

Reklama
Reklama
Reklama