Cenią prywatność i rzadko opowiadali o swoim związku. Artyści pobrali się w 2014 roku. Niedługo potem na świecie pojawiła się ich córeczka Bogna. Teraz Sylwia Grzeszczak i Liber potwierdzili, że ich relacja przeszła do historii. Oświadczenie pojawiło się w ich mediach społecznościowych. Decyzję o rozstaniu podjęli już jakiś czas temu. Jak zaczęła się ich miłość? Przypominamy historię miłości Sylwii Grzeszczak i Libera.

Reklama

Sylwia Grzeszczak i Liber – jak się poznali?

Piosenkarka poznała Marcina Piotrowskiego w 2006 roku, gdy miała zaledwie... 17 lat! Młoda dziewczyna stawiała dopiero swoje pierwsze kroki w show-biznesie. Spotkali się podczas castingu do grupy muzycznej Ascetoholix, której Liber był członkiem. Przesłuchanie Sylwii zlecił mężczyźnie sam Jacek Cygan, zachwycony jej talentem, jakim się wykazała w „Idolu”. Między parą natychmiast zaiskrzyło. Stali się nierozłączni, nie tylko ze względu na wspólne koncertowanie.

„Pracowałam z nim od samego początku w tej samej firmie – zawsze był blisko mnie i mi pomagał. Jego wsparcie okazało się bezcenne. [...] Marcin przede wszystkim pozwolił mi uwierzyć w siebie. Że tworzę i śpiewam dla ludzi, i to jest najważniejsze. Jeździłam z nim na koncerty hiphopowe, miałam wtedy może 15 lat, on zaś był dorosłym chłopakiem. I gdzieś nasze światy hip-hopu, rapu i popu się połączyły. On miał już doświadczenia w branży, poznał ją od podszewki, więc dużo się przy nim uczyłam", mówiła niedawno artystka w rozmowie z Elżbietą Pawełek dla VIVY!

Zakochani nagrali wspólną płytę, a gdy w 2011 roku Sylwia Grzeszczak rozpoczęła karierę solową, Liber wciąż był twórcą zdecydowanej większości jej piosenek. Na tym etapie fani zaczęli snuć domysły, co do ich rzekomego związku, muzycy jednak powstrzymywali się od komentarzy na ten temat. Dopiero po dwóch latach plotki zostały potwierdzone.

Czytaj też: Sylwia Grzeszczak o ukochanym: „Zawsze był blisko mnie i mi pomagał. Pozwolił mi uwierzyć w siebie”

Zobacz także
Baranowski/AKPA

Sylwia Grzeszczak, Liber, Eska Music Awards, 2009

WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Sylwia Grzeszczak i Marcin Piotrowski – ślub zachowali w tajemnicy

Piosenkarka i raper bardzo dbają o swoją prywatność i niechętnie mówili publicznie o życiu prywatnym. Ich fani rzadko więc mogli liczyć na wspólne zdjęcia pary lub inne szczegóły z ich związku. W 2014 roku pojawiły się spekulacje o ślubie Sylwii i Marcina, co artystka niebawem potwierdziła, nie wdając się jednak w szczegóły. „Ślub jest naszą prywatnością, dlatego zależało nam, aby odbył się w bardzo kameralnym gronie, wśród najbliższych nam osób. Nie ukaże się zdjęcie z ceremonii, a później wywiad, w którym oboje będziemy opowiadać o naszej miłości”, pisała na swoim Facebooku.

W rozmowie dla Dzień Dobry TVN uchyliła jednak rąbka tajemnicy i fani muzyków mogli się dowiedzieć nieco więcej o ich małżeństwie. „Ja chyba jestem taki urwis, a ty jesteś spokojny. Tak mi się wydaje, to jest takie wyważone uchylając rąbka tajemnicy. Natomiast zazdrości nie ma, być może też dlatego, że na początku kompletnie nie posiadaliśmy – mówię tutaj wspólnie – menadżera, trzeba było radzić sobie samemu”.

Po jakimś czasie w mediach zaczęto się zastanawiać, czy Sylwia jest w ciąży. Sama artystka potwierdziła te przypuszczenia dopiero w piątym miesiącu. Zrezygnowała z większości aktywności zawodowej i oświadczyła, że chce skupić się na rodzinie. 5 grudnia 2015 roku na świat przyszło pierwsze dziecko Sylwii Grzeszczak i Libera – córeczka Bogna. Tym razem szczęśliwa, świeżo upieczona mama podzieliła się informacją ze swoimi fanami w mediach społecznościowych. „Nasza mała Bogna przyszła na świat! Dziękujemy osobom z Ginekologiczno-Położniczego Klinicznego Szpitala UM w Poznaniu za troskę, wsparcie i opiekę, która była tak bardzo ważna w ostatnim czasie!”.

Czytaj także: Operę kochał bardziej niż żonę. Tak wyglądał związek Bogusława Kaczyńskiego i Jadwigi Marii Jarosiewicz

Mateusz Jagielski/East News

Sylwia Grzeszczak i Liber - najważniejsza jest dla nich córka

Po urodzeniu dziecka wokalistka postanowiła odpocząć od sceny muzycznej i w pełni skupić się na mężu i ukochanej córeczce. Była wtedy na szczycie popularności i taka decyzja wiązała się ze sporym ryzykiem, ale dla Sylwii najważniejsza była rodzina. „W pewnym momencie stwierdziłam, że nie ma sensu tak gonić, że jest jeszcze życie poza muzyką i że jest to dobry czas na taką decyzję. Jestem szczęśliwa, że młodo zostałam mamą. Oczywiście były osoby, które mówiły: daj sobie spokój z macierzyństwem, masz teraz swoje pięć minut i powinnaś je wykorzystać, a nie zagrzebywać się w pieluchach. Byłam wściekła, kiedy to słyszałam”, przyznała i dodała: „wiedziałam, że z pięciu minut może zrobić się piętnaście czy dwadzieścia, ażbym się przejadła całym tym sukcesem. A rodzina jest najważniejsza. Nie miałam obaw, że moja kariera na tym ucierpi”.

Przed pojawieniem się na świecie Bogny, Sylwia uwielbiała życie w trasie i niechętnie wracała po koncertach do domu. Po porodzie szczęśliwi małżonkowie kupili dużą posiadłość w Poznaniu, w której prowadzili spokojne życie, stroniąc od ludzi ze świata show-biznesu. Jak mówi znajomy artystki, „nie potrafię wskazać nikogo ze świata muzyki, z kim przyjaźni się Sylwia [...] podobnie jest z Marcinem”.

Sprawdź też: Sylwia Grzeszczak o traumatycznych przeżyciach w show-biznesie: „Próbowano zniszczyć mi życie prywatne”

Sylwia Grzeszczak, Liber, Sylwester Marzeń z Dwójką 2018 - Zakopane, 31 grudnia 2018

Piętka Mieszko/AKPA

Sylwia Grzeszczak, Liber, 28.12.2019 rok

TOMASZ URBANEK/Dzien Dobry TVN/East News

Sylwia Grzeszczak i Liber na pierwszym miejscu stawiają swoją córkę. Zdarza się, że Bogna towarzyszy im podczas koncertów. Jak przyznawała artystka „jak tylko mogę, natychmiast po koncercie wracam do domu. Nie zostaję w hotelu, jeśli mam dzień przerwy w występach. Zdecydowanie wolę ten czas spędzić w domu ze swoją córką. Czasem zabieram Bognę na jakiś koncert, ale to nie jest reguła. Ona przecież ma jeszcze tatę, którego kocha. Dlatego kiedy mnie nie ma w domu, to Marcin się nią opiekuje. A kiedy on jedzie na swój koncert, to ja zostaję na posterunku”.

Sylwia Grzeszczak i Liber - rozstanie. Artyści wydali oświadczenie

Plotki o kryzysie w związku pary pojawiały się już od jakiegoś czasu. Artystka dementowała wtedy te doniesienia. „Bolą mnie plotki dotyczące mojej prywatności i nie ma co udawać, że jest inaczej. Nieraz czytałam o tym, że moje małżeństwo się rozpada, że nie szanujemy się z mężem, że w naszej relacji są osoby trzecie. I chociaż tego typu artykuły nie ranią mnie już tak jak jeszcze kilka lat temu, to wiem, że za ich wymyślaniem ktoś stoi. Że „życzliwymi” informatorami dziennikarzy są osoby z mojego otoczenia. Ale ja nie sprzedaję prywatności, nie zależy mi na tym i nigdy nie będzie", tłumaczyła w jednym z wywiadów.

20 września 2023 roku Sylwia Grzeszczak i Liber wydali oświadczenie, w którym potwierdzili rozstanie.„Decyzję o rozstaniu podjęliśmy już jakiś czas temu. Przyjaźnimy się i szanujemy się. Nadal pomagamy sobie w pracy i wychodzimy wspólnie na scenę, tak jak to miało ostatnio miejsce podczas festiwalu w Sopocie", wyznała piosenkarka. „Przeżyliśmy razem wiele szczęśliwych lat. Jesteśmy rodzicami, mamy najwspanialszy skarb w życiu. Ukochaną i najważniejszą dla nas Bognę. To dla niej chcemy być najlepszą wersją siebie", czytamy w oświadczeniu.

Reklama

Artur Zawadzki/REPORTER
Reklama
Reklama
Reklama