Tworzyli jedną z najpiękniejszych par. Niezwykła historia miłości Beaty Tyszkiewicz i Andrzeja Wajdy
On zachwycił się jej urodą i inteligencją, ona jego delikatnością
Ona: hipnotyzująca, piękna, piekielnie zdolna aktorka. On wybitny i ceniony reżyser z niezwykłą charyzmą i osobowością. Poznali się na planie filmu i szybko narodziło się między nimi silne uczucie. Najpiękniejsza para lat 60. XX wieku. Ale ta bajka nie trwała zbyt długo, bo formalnie małżeństwo Beaty Tyszkiewicz i Andrzeja Wajdy zakończyło po zaledwie półtora roku... Dlaczego podjęli decyzję o rozstaniu? Co przyczyniło się do rozpadu ich związku? Przypominamy tę niezwykłą historię miłości. Dziś Andrzej Wajda obchodziłby 98. urodziny...
Tekst został zaktualizowany na VUŻ 6 marca 2024 roku.
Beata Tyszkiewicz i Andrzej Wajda: historia miłości
Poznali się w 1961 roku. Beata Tyszkiewicz została zatrudniona do roli Stasi w filmie Samson. Andrzej Wajda nie mógł oderwać od niej wzroku. Choć reżyser był wówczas mężem Zofii Żuchowskiej, młodsza o 12 lat Beata Tyszkiewicz przykuła jego uwagę. On zachwycił się jej urodą i inteligencją, ona jego delikatnością. Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. Między artystami w końcu zaiskrzyło na planie Popiołów. Gdy w 1967 roku reżyser uzyskał rozwód, od razu poślubił Beatę Tyszkiewicz. Para doczekała się córki, Karoliny. „Choć jednak w tamtym okresie Andrzej był już twórcą z dużym dorobkiem, a ja zaczynałam jako aktorka, nigdy nie wiązałam z tym związkiem żadnych nadziei zawodowych. Pokochałam człowieka, a nie reżysera. Cieszyłam się, że komuś tak fantastycznemu będę potrzebna, że będziemy mieli dom i dzieci”, mówiła w rozmowie z Kultura.dziennik.pl Beata Tyszkiewicz. Niestety niecałe dwa lata później ich małżeństwo się zakończyło. Dlaczego?
Zobacz także: Nie zdała matury, skończyła szkołę zakonną, wyrzucili ją ze studiów. Jak wyglądała droga do kariery Beaty Tyszkiewicz?
Beata Tyszkiewicz i Andrzej Wajda, 1966 r.
Ich prężnie rozwijające się kariery nie sprzyjały budowaniu życia rodzinnego. Oboje często wyjeżdżali za granicę. Lekiem na rozłąkę miał być dworek w podwarszawskich Głuchach. Niestety, związek na odległość nie był im pisany. Sama aktorka w wywiadzie z Kultura.dziennik.pl wyznała: „Nadal byliśmy w ciągłych rozjazdach, a remont dworku zdawało się, że nie miał końca. Czułam się samotna. Koniec przychodził powoli, w pewnym momencie dopadła nas bezsilność. Teraz widzę, że nie dorosłam do takiego związku, nie wiedziałam, czego oczekuję od życia. Pięć lat byliśmy razem. Andrzej był zbyt dobry, a ja tego nie potrafiłam docenić”. Teorię na temat ich rozstania przedstawił Sławomir Koper w Gwiazdach kina PRL, twierdząc, że para rozstała się przez... swobodę seksualną: „Nie można wykluczyć, że główną przyczyną był romans pani Beaty z Andrzejem Łapickim”.
O kulisach rozstania Andrzeja Wajdy i Beaty Tyszkiewicz opowiedzieli przyjaciele pary, reżyser Janusz Majewski z żoną Zofią w książce Beata Tyszkiewicz. Portret damy Anny Augustyn-Protas, która wkrótce trafi do księgarń w całej Polsce. „Któregoś razu zaprosili nas na obiad. Nie było jeszcze weekendów, w soboty się pracowało, byliśmy umówieni na niedzielę. Pojechaliśmy do nich, ale jak tylko weszliśmy, obydwoje odczuliśmy – bo rozmawialiśmy potem o tym – że coś musiało się stać, coś niebezpiecznego”, wspomina Janusz Majewski.
Czytaj również: Występ Roksany Węgiel w Tańcu z Gwiazdami wywołał ogromne emocje. Dziś mówią o nim wszyscy
Beata Tyszkiewicz i Andrzej Wajda, 1966 r.
Wszyscy przebywali wtedy w domku letniskowym w Głuchach. Niestety Janusz i Zofia jako goście nie czuli się zbyt dobrze w domu pary, w powietrzu czuć było bowiem nadchodzącą awanturę: „Beata mówi do mojej żony: „Zosiu, chodź ze mną do kuchni, pomożesz mi”. Zostałem w salonie z Andrzejem. Widzę, że jest podenerwowany, nieskupiony. Nagle zwraca się do mnie per pan. Mówię: "Andrzej, co ty, zwariowałeś?". On patrzy na mnie nieprzytomnym wzrokiem: "Przepraszam, mam straszne zamieszanie". Zmieniamy temat, on się zaczyna uspokajać - relacjonuje przyjaciel pary”. Dopiero chwilę później na jaw wyszło, że tuż przed przybyciem pary, Andrzej Wajda i Beata Tyszkiewicz pokłócili się, a aktorka miała oznajmić reżyserowi, że od niego odchodzi.
„Cały czas wyczuwamy napięcie, przejmujemy więc role gospodarzy i usiłujemy ich zabawiać. Marnie to idzie. Gdy kończy się obiad, Beata zbiera talerze, Andrzej się zrywa jej pomóc i na chwilę wychodzą. Żona, korzystając, że jesteśmy sami, mówi: "Beata właśnie mu powiedziała, że go opuszcza". Być może była jakaś sprzeczka, kłótnia i pewnie to padło w emocjach, akurat tego dnia. I rzeczywiście się rozstali”, opowiada Janusz Majewski w książce Beata Tyszkiewicz. Portret damy Anny Augustyn-Protas. Okazało się, że powodem rozstania był inny mężczyzna, który pojawił się w życiu aktorki: „Nie było drugiej takiej pary. Słynna, lubiana aktorka i reżyser numer jeden. Byli celebrytami epoki”, mówi Majewski, po czym dodaje: „Czy środowisko potępiało ją, jak obecnie potępiłby tak zwany ciemnogród? Bo jak to, żona opuszcza męża dla jakiegoś młodego chłopca? Wszyscy wiedzieli przecież, kto był tego powodem”.
Przypomnijmy, że Beata Tyszkiewicz później jeszcze dwukrotnie wyszła za mąż, za Witolda Orzechowskiego i Jacka Padlewskiego. Każde z nich kończyło się rozwodem. Z kolei Andrzej Wajda aż czterokrotnie się żenił, jego ostatnią wybranką była Krystyną Zachwatowicz.
Zobacz także: ORŁY 2024: Oto najpiękniejsze kreacje z 26. gali rozdania nagród Polskiej Akademii Filmowej