Komedia o dzieciach, ale nie dla dzieci. W kinach Grzeczni chłopcy
Premiera 30 sierpnia
Fani nieokrzesanego humoru powinni być wniebowzięci. Oto do kin trafia kolejna komedia twórców takich filmów jak Supersamiec czy Boski chillout. Pozbawiona hamulców opowieść bez cenzury zakręci się wokół pierwszych erotycznych doświadczeń młodych bohaterów. Zapowiada się komediowa jazda bez trzymanki, za którą odpowiada między innymi jeden z najpopularniejszych ostatnio komików – tu w roli producenta – Seth Rogen. Niegrzeczni chłopcy w kinach od 30 sierpnia.
„Grzeczni chłopcy”. Opis fabuły
Dwunastoletni Max (Jacob Tremblay) jest w stresie. Właśnie zaproszono go na jego pierwsze kissing-party, tyle tylko, że nie wie, jak się całować… Pragnąc zdobyć na ten temat wiedzę, Max i jego kumple – Thor (Brady Noon) i Lucas (Keith L. Williams) – wykradają ojcu Maxa drona, którego nie wolno mu używać. Ich zamiarem jest podglądanie baraszkujących nastolatków z sąsiedztwa. Ale coś idzie nie tak i dron nadaje się do wyrzucenia. Zdesperowani chłopcy postanawiają zrobić wszystko, by podrzucić nowego drona, zanim do domu wróci ojciec Maxa (Will Forte). Zła decyzja goni złą decyzję. Wyprawa kończy się przypadkową kradzieżą narkotyków, paintballem w stowarzyszeniu studenckim i wielką ucieczką – przed policją i rozwścieczonymi nastolatkami. (opis dystrybutora)
O filmie „Grzeczni chłopcy”
– To chyba najbardziej zabawny okres życia człowieka, choć wtedy tak się o nim nie myśli – zauważa reżyser Gene Stupnitsky, który wraz ze współscenarzystą Lee Eisenbergiem od dawna przymierzał się do nakręcenia komedii o nastolatkach. – Sami pamiętamy wydarzenia, które dziś są anegdotami, ale wtedy stanowiły centrum naszego nastoletniego. To szczególnie zabawne, że wtedy robi się rzeczy, których się nie rozumie – tłumaczy. Obaj twórcy pracowali już wcześniej nad serialem Biuro oraz filmem Zła kobieta i od tej pory stanowią nierozłączny duet. – Wszystko robimy razem. To nie jest tak, że Lee pracuje nad strukturą, a ja nad postaciami. Naprawdę wszystko robimy wspólnie. Najbardziej nakręca nas to, że wzajemnie staramy się siebie rozśmieszyć – kontynuuje Stupnitsky zauważając, że inspiracją do ich nowego filmu były klasyki takie jak Wolny dzień Ferrisa Buellera, Kac Vegas, South Park czy Stań przy mnie.
– Koncepcja filmu o dzieciakach, gdzie zawsze pojawiają się przekleństwa, ponieważ dzieciaki po prostu je mówią czując się dorosłymi, to zawsze fajny pomysł – dodaje Eisenberg. – Czuliśmy, że im młodsze weźmiemy dzieciaki, tym efekt będzie zabawniejszy. Obaj w szkole byliśmy typami kolesiów, którzy zbyt bali się dziewczyn, by je podglądać. Ale to film, tu możemy więcej. Włączyliśmy też do niego wątek podróży. Chodzi o to, że kiedy jesteś dzieciakiem i wyruszasz dokądś bez pozwolenia rodziców, to ta podróż – choćby była krótka – wydaje ci się trwać wiecznie. Jest pełna przerażenia i obaw. Pamiętam, jak chodziłem do miasta oddalonego o jakieś 2 mile i zawsze wydawało mi się, że to najbardziej przerażająca rzecz, jaką udało mi się zrobić.
Zwiastun filmu „Grzeczni chłopcy”
– Ten film to nie tylko śmiech, ma także przesłanie emocjonalne, które odnosi się do przyjaźni między tymi chłopakami. Dzieciaki w tym wieku dojrzewają, ale są zarazem wciąż bardzo niedojrzałe, zmieniają się ich ciała, zmienia rzeczywistość, bo idą do nowych szkół. Właśnie zaczynają się „stawać”, odkrywać, kim są. Są także w bardzo, powiedziałbym, „zboczonym” wieku, wszystko je interesuje – mówi producent Josh Fagen.
– Nastolatki są też bardzo wulgarne, jeśli idzie o słownictwo. Po prostu takie są. Też tacy byliśmy. Rodzice, którzy czytali ten scenariusz, przyznali, że to dokładnie język, jakim operują ich dzieci – potwierdza Eisenberg – A do tego dochodzi dojrzewanie, także seksualne, kiedy dzieciom wszystko się kojarzy z seksem, hormony buzują. No, i jeszcze ta zależność: dzieciaki poznają część prawdy na różne tematy od rodziców, ale traktują to jak prawdę objawioną. Chcieliśmy pokazać, jak próbują ogarnąć świat.
Grzeczni chłopcy w kinach od 30 sierpnia.
Plakat filmu Grzeczni chłopcy: