W Szwajcarii otworzyła galerię sztuki. Grażyna Kulczyk niedawno w ważnej sprawie wróciła do Polski
"Uwielbiam dzielić się sztuką, pokazywać ją i udostępniać"
Będąc żoną Jana Kulczyka, Grażyna Kulczyk poświęciła swoją karierę zajmując się domem i dziećmi. Z czasem wróciła jednak na szlak zawodowy i zajęła się inwestowaniem w sztukę. Bardzo szybko okazało się, że ma do tego ogromny talent, a poznański Stary Browar był tylko początkiem w jej karierze. Teraz większość zgromadzonych dzieł sztuki z jej kolekcji znaleźć można w Szwajcarii, gdzie wybudowała prywatne muzeum. Niedawno Grażyna Kulczyk pojawiła się również w Polsce, a jej wizyta również miała związek ze sztuką. Co teraz robi jedna z najbogatszych Polek?
ZOBACZ TEŻ: Ojciec Kayah zostawił rodzinę dla innej kobiety. Później wysłał 12-letniej córce tajemniczy list
Prywatne muzeum w Susch
Grażyna Kulczyk dzieli swoje życie między Polskę i Szwajcarię, gdzie mieszka na co dzień. To właśnie tam w Susch powstało prywatne muzeum, w którym Grażyna Kulczyk wyeksponowała większość swojej kolekcji sztuki, a jest ona bardzo bogata. W swojej wizji Kulczyk kieruje się zasadą 50:50, czyli inwestowaniu połowy swoich środków w sztukę, połowę w dalszy biznes.
„Otwieram muzeum w okolicach, gdzie jest wielu koneserów sztuki, którzy od pokoleń dziedziczą swoje kolekcje, rozbudowują je. Tutaj ze sztuką obcuje się od dziecka. Szwajcarzy naprawdę mogą pozwolić sobie na duże inwestycje w ekosystem kulturalny” — tłumaczyła w wywiadzie dla Money.pl.
Wśród zbiorów Grażyny Kulczyk są dzieła takich twórców, jak Wojciech Fangor, Tadeusz Kantor i Zhang Huan. W 2015 roku wyceniano jej kolekcję na 100 milionów euro. Teraz musi być warta zdecydowanie więcej.
„Te dzieła przez lata dały mi wiele radości, spełniły swoją rolę w mojej kolekcji – czas, by żyły dalej, nie chcę ich zawłaszczyć. Wierzę, że mogą dać początek lub rozwinąć wiele kolejnych kolekcji, zainspirować innych, dać energię do promocji sztuki innym kolekcjonerom. A ja pójdę dalej, w kierunku, który jest mi najbliższy od lat: poświęcę się w 100 proc. promocji kobiet w świecie sztuki” - tłumaczyła w oficjalnym oświadczeniu prasowym.
CZYTAJ TEŻ: Napisał ponad 20 książek, przebywał w nowicjacie. Dziś jest marszałkiem Sejmu
Grażyna Kulczyk wróciła do Poznania w ważnym celu
Chociaż na co dzień mieszka w ukochanej Szwajcarii, niedawno pojawiła się w rodzinnym Poznaniu. Kolekcjonerka sztuki przekazała zdobiącą do tej pory hol hotelu Blow Up w Starym Browarze instalację autorstwa Piotra Uklańskiego pt. „The Year We Made Contact" Teatrowi Muzycznemu w Poznaniu. Dzieło przez najbliższe 3 lata będzie jednak ozdabiać dziedziniec Politechniki Poznańskiej, co jest efektem współpracy uczelni z Teatrem.
"Uwielbiam dzielić się sztuką, pokazywać ją i udostępniać. Zwłaszcza tym, którzy przebywają w w przestrzeniach publicznych. Dlatego postanowiłam, że praca nie powinna być w magazynie, gdzie byłaby osamotniona, ale udostępniona poznaniakom. Naszym pomysłem jest udostępnienie jej najpierw Politechnice, a potem Teatrowi Muzycznemu w Poznaniu. To dla mnie ogromna przyjemność i mam nadzieję, że przyniesie radość również odwiedzającym" – powiedziała Grażyna Kulczyk.
Grażyna Kulczyk bardzo chętnie angażuje się w ciekawe inicjatywy związane z kulturą i sztuką. Jesteśmy przekonani, że usłyszymy jeszcze o kolejnych.