Kiedy za ekranizację powieści, która przez rok nie schodziła z listy bestsellerów New York Timesa bierze się reżyser i scenarzysta pięciokrotnie nominowany do Oscara – efekt tego przedsięwzięcia musi być co najmniej intrygujący. Gdzie jesteś, Bernadette? to najnowszy film Richarda Linklatera, autora m.in. głośnego Boyhood oraz trylogii rozpoczętej filmem Przed wschodem słońca. Tym razem przeniósł na duży ekran poczytną książkę autorstwa Marii Semple. Gdzie jesteś, Bernadette? z Cate Blanchett w tytułowej roli będzie można oglądać w kinach od 16 sierpnia.

Reklama

„Gdzie jesteś, Bernadette?” Opis fabuły

Bernadette Fox (Cate Blanchett) ma kochającego, choć zapracowanego męża (Billy Crudup) oraz wspaniałą córkę, nastolatkę Bee (Emma Nelson), dla której jest najlepszą przyjaciółką. Uważana w kręgach designu za genialną rewolucjonistkę w dziedzinie architektury, Bernadette jest kobietą ekscentryczną, nieunikającą konfliktów z otoczeniem. Pewnego deszczowego dnia znika w dziwnych okolicznościach. Bee, która postanawia za wszelką cenę ją odnaleźć, stopniowo odkrywa zaskakujące fakty z życia matki... (opis dystrybutora)

O filmie Gdzie jesteś, Berandette?

– To doskonały portret kobiety w średnim wieku, wybitnej, może wręcz genialnej architektki, która od lat nie uprawia swej sztuki. Klimat tej opowieści jest bardzo zabawny, a jednocześnie nieco przerażający. Mamy tu też temat rodzicielstwa – wzlotów i upadków w tej trudnej dziedzinie życia – mówi o powieści Semple, Richard Linkalater. – Są tu również skomplikowane, wielowymiarowe postaci. Dla mnie kluczowa była główna bohaterka, silna i utalentowana kobieta, która z wielu powodów nie tworzy. Dlaczego tak się dzieje? Chcieliśmy udzielić odpowiedzi na to pytanie. Temat był mi osobiście bliski – obawa przed artystyczną stagnacją to jeden z moich największych lęków. Słyszeliście kiedyś powiedzenie: najbardziej niebezpieczny jest artysta bez zajęcia? To smutne i prawdziwe. Poza tym, miałem wrażenie, jakbym nieźle znał Bernadette. Przypominała mi moją mamę. Zdarzało się jej niespodziewanie opuścić rodzinę na kilka dni. Wspaniała, acz nieprzewidywalna, osoba – wyznaje reżyser.

– To, jak na moje możliwości, duża produkcja – tłumaczył też Linklater, Richardowi Mowe z Eye for Film. – Ważne było, że miałem dużą swobodę. No i udało się pozyskać tak znane, a przy tym świetne aktorki, jak Cate Blanchett i Kristen Wiig. Temat był intrygujący. Dla mnie to przede wszystkim rzecz o relacji matka-córka, niełatwej, bo matka, która była wybitną artystką, cierpi na coś na kształt agorafobii i nagle znika. Ciekawe, że po sukcesie Boyhood (co było dość niespodziewane), nie miałem praktycznie żadnych propozycji od wielkich studiów. Cóż, chyba za dobrze mnie znają. Potem pojawiły się propozycje, z mojego punktu widzenia dziwne – filmów, które powinni reżyserować raczej szefowie ekip kaskaderskich, co w końcu dochodziło zresztą do skutku. Tego typu oferty odrzucałem co do jednej. Wolę opowieści o ludziach. Ten film, mam nadzieję, taki właśnie będzie.

Zwiastun filmu „Gdzie jesteś, Bernadette?”

Powieść Marii Semple zrobiła wrażenie nie tylko na Linklaterze, ale również na dwukrotnej zdobywczyni Oscara, Cate Blanchett, która nie wahała się długo z decyzją o przyjęciu tytułowej roli. – Lektura Gdzie jesteś, Bernadette? to była prawdziwa przyjemność. Można było dostrzec, że struktura książki jest trudna do przeniesienia na ekran. Moim zdaniem udało się jednak zachować to, co najważniejsze, a więc ducha powieści. Praca z Rickiem jest niezwykle twórcza. On naprawdę pragnie, by aktor dodał postaci jak najwięcej od siebie. Wszystkie jego filmy opowiadają o tym, co się dzieje między ludźmi, o ich żywych emocjach. Ma bardzo zrelaksowany sposób pracy, a jednocześnie jest niezwykle pedantyczny, jeśli chodzi o portretowanie bohaterów, rozumienie ich relacji i reakcji, a także o scenerię. W przypadku tego filmu pomocne było to, że postaci stworzone przez Marię Semple są ekscentryczne, lecz jednocześnie psychologicznie prawdziwe – ocenia aktorka.

Zobacz także

W pracy nad scenariuszem pomógł Linklaterowi duet scenopisarski Holly Gent i Vince Palmo, z którymi współpracuje od 25 lat. – Liczyłem na nich i się nie pomyliłem. Było dużo roboty z tym, by nadać tej nielinearnej opowieści stosunkowo przejrzystą, klasyczną, trzyaktową strukturę, a miejscom opisanym w tej prozie bardzo realny kształt. Robota wyczerpująca, ale i zabawna – twierdził Linklater. Gent dodawała: – Podczas jednej z pierwszych naszych rozmów ustaliliśmy, że najważniejsza jest wewnętrzna podróż Bernadette, która powinna zorganizować cały film. Dążenie do znalezienia własnej życiowej ścieżki, wbrew społecznym oczekiwaniom, zdobywanie samoświadomości, to proces, który jest pełen gniewu, ale i empatii. Oto serce naszej opowieści.

Jedną z kluczowych postaci w filmie Gdzie jesteś, Bernadette? zagrała debiutantka. Rola Bee przypadła Emmie Nelson, która do tej pory wystąpiła jedynie w docenionym filmie krótkometrażowym Margaret and the Moon. Na swoim koncie ma też jednak występy w musicalach, m.in. Trevor! The Musical. Doświadczenia aktorskiego wystarczyło jej do tego, by w castingu pokonać 500 kandydatek! – Jest mnóstwo uzdolnionych młodych aktorek w jej wieku – komentował Linklater – lecz to Emma podbiła nas swą inteligencją i naturalnością – tłumaczy. – Bee jest niejako pomostem między mamą i tatą – charakteryzuje swoją postać młoda aktorka. – Wprawdzie bardzo mocno związana jest z Bernadette i bardzo do niej podobna, ale ma w sobie także wiele z ojca, spokojnego i logicznego, podczas gdy Bernadette to artystyczna natura

W filmie zobaczymy też m.in. Billy’ego Crudupa i Laurence’a Fishburna. Gdzie jesteś, Bernadette? w kinach od 16 sierpnia.

Reklama

Plakat filmu Gdzie jesteś, Bernadette?:

Forum Film Poland/materiały prasowe
Forum Film Poland/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama