Kora mawiała: „Moim marzeniem jest, żebyśmy umarli z Kamilem w tej samej chwili. Żeby żadne z nas nie cierpiało samotności i bólu rozstania”. On jednak został, Jej już nie ma. 28 lipca mija pierwsza rocznica śmierci Kory. W chwytającej za serce rozmowie z Beatą Nowicką Kamil Sipowicz próbuje opisać swój ból, pustkę, samotność. I tęsknotę. Wyjawił także, że intensywnie pracuje nad filmem o ukochanej. Kto dostąpi zaszczytu wcielenia się w Korę?

Reklama

Kamil Sipowicz tworzy film o Korze

„Wraca do mnie cierpienie, zwłaszcza teraz, jak jestem na Roztoczu, szczególnie przypominają mi się różne chwile z ostatnich dni, tygodni, z ostatnich miesięcy. To jest dosyć bolesne. Przede wszystkim dopiero teraz zaczynam sobie uświadamiać jak cierpiała w tej chorobie, bo wtedy byłem praktycznie zajęty pomaganiem, żeby ułatwić jej to odchodzenie. Nie mogłem za bardzo zagłębiać się w jej cierpienie, w jej odczucia. Moja empatia była wtedy wyłączona, bo gdybym za bardzo myślał czy wczuwał się w to, co ona czuje, byłbym sparaliżowany. A musiałem załatwić setki spraw: łóżko, lekarza, pielęgniarki, lekarstwa, morfinę, to, tamto, siamto… Wszystko to aranżowałem i organizowałem. Codziennymi rzeczami zajmował się ktoś inny....(milczenie). Nie było to proste. Teraz wszystko do mnie wraca”, mówił poruszony Kamil Sipowicz w rozmowie z Beatą Nowicką dla magazynu VIVA!.

Pamięć o ukochanej podtrzymuje na różne sposoby. W czerwcu otwarto wystawę poświęconą Korze, jesienią wydane zostaną wierze Kory Ściana szklanych, purpurowych serc, a teraz okazuje się, że powstanie także film o artystce. Plany nakręcenia filmu biograficznego o Korze snuto od lat, jeszcze za życia Kory. Teraz, po śmierci gwiazdy jej mąż Kamil Sipowicz postanowił przyspieszyć prace nad scenariuszem: „Pracujemy nad filmem fabularnym i filmem dokumentalnym”, wyjawia w rozmowie z Beatą Nowicką dla magazynu VIVA!.

Jak to zwykle bywa w przypadku filmowych biografii, największe emocje będzie budziła odtwórczyni głównej roli. Kto będzie miał szansę wcielić się w Korę? Obecnie spekuluje się, że wcielą się w nią Olga Bołądź albo Magdalena Cielecka. Atutem tej pierwszej ma być wizualne podobieństwo do artystki. W 2015 roku znajomy Kory w rozmowie z Faktem miał powiedzieć: „Korze zależy, by zagrała ją aktorka z pazurem i charyzmą. A właśnie Oldze nie można tego odmówić. Oglądała „Służby specjalne” Patryka Vegi i była pod wrażeniem gry Bołądź. Uważa, że skoro mogła być tak przekonującą agentką WSI, będzie potrafiła oddać również złożoność jej osobowości. Gdyby usłyszała, że ma się w nią wcielić aktorka bez osobowości, na pewno nie byłaby zadowolona”, powiedział.

Reklama

Nazwisko Cieleckiej pojawiło się ze względu na jej charakter i zadziorność". „Padają różne propozycje, ale nie będę wymieniał konkretnych nazwisk. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktokolwiek mógł zagrać Korę. Musi to być bardzo dobra aktorka, jakaś szamanka”, mówi Kamil Sipowicz. Twórcy filmu nie zdradzają jak na razie, czy film będzie opowieścią o całym życiu Kory czy konkretnym etapie. Pozostaje nam czekać na kolejne informacje.

Zobacz także
Bartek Wieczorek/LAF AM
Szymon Szcześniak/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama