Filip Łobodziński dał się poznać jako aktor, muzyk czy dziennikarz. Prywatnie jest mężem i ojcem. Niestety jego życie nie było usłane różami. W przeszłości przeżył ogromną stratę, jaką była śmierć córki. Maria miała wówczas 21 lat. Ulubieniec publiczności nie mógł się z tym pogodzić. Teraz twierdzi, że to właśnie dzięki trzeciej żonie powoli leczy rany. Ona jest jego ukojeniem i lekarstwem na całe zło. Oto ich historia.

Reklama

Filip Łobodziński i Maja Łobodzińska — historia miłości

Córka Filipa Łobodzińskiego miała 21, gdy odeszła. Zdiagnozowano u niej bezwzględną chorobę, jaką jest nowotwór. Ta informacja była dla całej rodziny ogromnym ciosem. To brzmiało jak wyrok. Nic nie dało się zrobić. Medycyna w jej przypadku była bezsilna. 1 października 2015 roku Maria zmarła... Filip Łobodziński nie mógł zrozumieć, dlaczego jego to spotkało. „Ja nie myślę o szczęściu, myślę o harmonii. I wygładzeniu fal ciągle kanciastych. Myślę o tym, żeby wstawać z ciekawością dnia, a nie z przekonaniem, że czeka mnie tylko znój, smutek czy nuda", mówił Krystynie Pytlakowskiej w 2021 roku.

Z upływem lat zrozumiał, że musi żyć dalej. I choć nigdy nie zapomni o córce, stara się cieszyć, tym co ma wokół siebie. Jego opoką i azylem jest trzecia żona — Maja. W rozmowie z nami przyznał, że to właśnie ona ukształtowała jego świat na nowo. „Nie, jestem admiratorem wielopostaciowej prawdy. Poza tym od 17 lat jestem kimś całkiem innym", opowiadał.

Zapytany o to, czy wszystko nabrało innego znaczenia, gdy związał się Mają, odpowiedział: „Tak, ponieważ jej hierarchia wartości i jej postrzeganie świata miały na mnie kolosalny wpływ. Sama mawia o sobie: „Jestem nikim” – choć całe życie pracowała w Wytwórni Filmów Dokumentalnych. Ale ja wiem, że jest osobą wielkiego formatu. Brzydzi się kłamstwem, pazernością, koncentruje się na walce z bezprawiem na różnych poziomach i na pomocy potrzebującym, a głównie zwierzętom i roślinom. Zawsze miała zwierzęta przygarnięte ze schronisk czy ze śmietników, jak nasza obecna kotka. Obydwoje wspomagamy kilka fundacji. Jesteśmy wirtualnie rodzicami adopcyjnymi wielu zwierząt. Zrobiliśmy fiestę na rzecz przytuliska dla psów pod Rawą Mazowiecką – wtedy różni znani ludzie przekazali nam przedmioty na aukcje. Nasz jeden procent podatku odpisujemy na panią z Konstancina, która prowadzi schronisko dla bezdomnych kotów. Mamy poczucie sensu takiego wysiłku. Maja więc stworzyła mnie na nowo – dobrze ukierunkowanego. Przedtem nie byłem człowiekiem złym, ale może trochę głupim i wielu sfer nie zauważałem. Maja sprawiła, że patrzę wokoło uważnie. I myślę, że to pomaga mi żyć", czytaliśmy w wywiadzie dla VIVY! z 2021 roku.

Dodał również, że ukochana jest bardzo empatyczna i czuła na krzywdę wobec innych. Dzisiaj razem pomagają potrzebującym osobom. Okazuje się, że małżonkowie przygarniają do swojego domu zbłąkane zwierzątka. Co więcej, wirtualnie zaadoptowali też wiele takich stworzeń. Na tym jednak nie koniec, ponieważ zakochani przekazują 1% podatku na schronisko dla psów. „Moja żona niedawno w hipermarkecie rozmawiała z wróblem, który tam przyfrunął i usiadł na posadzce: „Nie będę ci przeszkadzać. Idź na stoisko z kaszami i wykombinuj sobie coś do jedzenia”. Stojący niedaleko facet z wózkiem oniemiał. A wróbel jeszcze coś ćwierknął i poleciał do tych kasz. Facetowi dosłownie szczęka opadła", przyznał w rozmowie z nami.

Zobacz także

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Marek i Katarzyna Kamińscy: połączyły ich podróże, lecz najpiękniejszą wędrówką jest ta przez życie

Filip i Maja Łobodzińscy, 18.01.2010 rok

Krzysztof Jarosz / Forum

Filip Łobodziński, trzecia żona Maja, 18.01.2010 rok

Krzysztof Jarosz / Forum

Filip Łobodziński, trzecia żona Maja, 18.01.2010 rok

Krzysztof Jarosz / Forum

Co dzisiaj robi Filip Łobodziński?

Obecnie zajmuje się tłumaczeniami, jednak najwięcej czasu chce poświęcić swojej rodzinie. W tym momencie najważniejsze są dla niego dwie kobiety: żona i córka Julia, która jest owocem miłości między dziennikarzem a Anirą Wojan. Kim jest Julia? Priorytetem dla niej jest dbanie o środowisko i klimat. Z tego powodu zajmuje się ratowaniem naszej planety przed plastikiem.

Ulubieniec publiczności kończy dzisiaj 64 lata. Z tej okazji życzymy mu ukojenia oraz samych wspaniałych chwil z najbliższymi.

Reklama

CZYTAJ TEŻ: Los nie szczędził mu ciosów. Oto dramatyczna historia Filipa Łobodzińskiego

Antoni Zamachowski
Reklama
Reklama
Reklama