Reklama

Życie Elżbiety Góralczyk przypomina scenariusz wstrząsającego filmu – pełnego dramatów, złamanych marzeń i bolesnych decyzji. Aktorka zadebiutowała w latach 60. w kultowym serialu „Wojna domowa”, wcielając się w postać Anuli. Choć produkcja cieszyła się popularnością, została niespodziewanie zakończona po zaledwie jednym sezonie. Mimo obiecującego startu, młoda aktorka nie zdołała przebić się dalej w branży filmowej. Za namową bliskiego przyjaciela wyjechała do Wiednia, gdzie poznała mężczyznę, który miał odmienić jej los. Niestety, zamiast szczęścia, związek przyniósł jej dramat – trafiła na despotę, który całkowicie zniszczył jej życie...

[Tekst aktualizowany VUŻ 8.04.2024 r.]

[Ostatnia aktualizacja: 8.04.2025]

Elżbieta Góralczyk: o jej udziale w "Wojnie domowej" zadecydował przypadek

Na casting trafiła przypadkiem po tym, jak usłyszała ogłoszenie w telewizji. Nie powiedziała rodzicom o swoich planach. Pokonała pokaźną grupę konkurentek i otrzymała angaż – było to spełnienie jej wielkiego marzenia. Elżbieta Góralczyk w „Wojnie domowej” zagrała siostrzenicę Ireny, Anulę. Gdy serial Jerzego Gruzy trafił na antenę w 1965 roku, miała zaledwie 15 lat. Mimo dużej popularności został zdjęty po jednym sezonie z powodów politycznych.

W jednym z odcinków bowiem pies oddał mocz na jeden z numerów partyjnej „Kultury” (było to zupełnie przypadkowe), co nie spodobało się komunistycznym działaczom. Jego wrogiem z uwagi na to, jak została przedstawiona w nim młodzież (beztroska, mająca za nic narodowe święta, niezbyt zainteresowana partyjnymi ideologiami), miał być sam Władysław Gomułka. Decyzja była zatem nieodwołalna mimo tego, że produkcja została świetnie odebrana przez widzów.

Elżbieta Góralczyk: dlaczego zrezygnowała z aktorstwa?

Elżbieta Góralczyk nie porzuciła marzenia o aktorstwie. Czekała na kolejne propozycje, ale te do niej nie napływały. Próbowała swoich sił jako modelka, zagrała jeszcze dwie mało znaczące role w „Nosie” i „Życiu na gorąco”, zaś później postanowiła pójść inną ścieżką. Zdała maturę, ukończyła szkołę charakteryzatorską i znalazła zatrudnienie w TVP. Aż pewnego dnia jej znajomy, malarz, zaprosił ją do Wiednia, w którym wystawiał swoje prace. „Akurat przeżyłam zawód miłosny, poza tym chciałam kupić klej do sztucznych rzęs. Pomyślałam sobie, że taki wyjazd i zmiana otoczenia dobrze mi zrobią...”, relacjonowała w „Fakcie” Ewie Wąsikowskiej-Tomczyńskiej.

Nie podejrzewała wówczas, że decyzja ta okaże się dla niej koniec końców tragiczna...

Czytaj także: Rodzice alkoholicy, brak pieniędzy. Smutne losy Elżbiety Góralczyk

PHOTO: INPLUS/EAST NEWS WOJNA DOMOWA; ODCINEK 14; NOWY NABYTEK; SERIAL TELEWIZYJNY; 1965; PRODUKCJA: ZESPOL FILMOWY SYRENA; REZYSERIA: JERZY GRUZA; SCENARIUSZ: MARIA ZIENTAROWA, JERZY GRUZA; ZDJECIA: MIECZYSLAW JAHODA
INPLUS/East News

Anula (Elżbieta Góralczyk) i Paweł (Krzysztof Musiał-Janczar) w „Wojnie domowej”, 1965

Elżbieta Góralczyk: jej mąż pochodził z Austrii, to było toksyczne małżeństwo

W trakcie pobytu początkowo wszystko szło, jak należy. Zwiedziła miasto, dobrze bawiła się w towarzystwie znajomego. Ale pod jego koniec poznała pewnego mężczyznę, Austriaka, majętnego prawnika. Zwrócił jej uwagę niemal od razu tym, że nie był nachalny, wydawał się człowiek poważnym, zdystansowanym. Nie wiedziała jednak wówczas, że nie jest to jedynie poza na potrzeby pierwszego spotkania.

Mimo zauroczenia wróciła do Polski. On odwiedził ją po dwóch miesiącach. Ten czas był dla nich szczególny – często z kimś się spotykali, chodzili w odwiedziny do przyjaciół, znajomych. Jemu wyraźnie taki tryb życia odpowiadał, był tym wręcz zafascynowany. „Matka mojego męża wyznawała zupełnie inną filozofię. Kiedyś usłyszałam od niej: . Zacisnęłam zęby, a już wtedy powinnam była odejść”, wspominała w 2004 roku.

Koniec końców uczucie okazało się silniejsze niż wszystko inne. Wzięli ślub, w kwietniu 1975 roku na świecie pojawiła się ich córka Dominika. Ale dla Elżbiety Góralczyk dom stał się więzieniem. Jej mąż był osobą toksyczną, wiecznie niezadowoloną, stawiającą kolejne wymagania, których nikt i nic nie było w stanie spełnić. Wprost określała go później mianem tyrana i furiata. Miał wpędzić ją w nie lada kompleksy i traktować jak służącą.

Całkowicie mnie zniewolił. Wszystko, co robiłam, dla niego było źle. Źle się ubierałam, źle się zachowywałam. Cała jego rodzina była strasznie zasadnicza. Teść twierdził, że ze zmywarki korzystają tylko leniwe kobiety. W czasach, kiedy nikt już sobie nie wyobrażał życia bez pralki, ja – żona bogatego prawnika – prałam pieluchy na tarze. Byłam wtedy świeżo po operacji, bo dziesięć dni po porodzie usunięto mi woreczek żółciowy”, relacjonowała.

Czytaj także: Jerzy Kosiński był z Kiki do końca, to ona została oficjalnie wdową po pisarzu

Warszawa, 1968. Elzbieta Goralczyk - aktorka, znana z serialu telewizyjnego "Wojna domowa".,Image: 428683895, License: Rights-managed, Restrictions: Cena minimalna dla publikacji online 50 zł a dla drukowanych 250 zł, Model Release: no, Credit line: Andrzej Wiernicki / Forum
Andrzej Wiernicki / Forum

Elżbieta Góralczyk, aktorka znana z serialu telewizyjnego „Wojna domowa”, Warszawa 1968 rok

Elżbieta Góralczyk: za to małżeństwo przypłaciła zdrowiem

Przez te wszystkie lata robiła, co mogła, by zdobyć jego uznanie i przychylność. Odgrywała swoją najbardziej dramatyczną, wymagającą rolę – perfekcyjnej żony, która w oczach męża perfekcyjna nigdy nie była i nie będzie. Mimo nadludzkich wręcz starań, zawsze była przez niego odtrącana, wyszydzana i piętnowana.

„O 5:00 rano byłam zapięta na ostatni guzik - umalowana, ubrana, śniadanie stało na stole. Rodzina zasiadała, a ja wszystko zmywałam. Potem biegłam do pracy. Wracając do domu, robiłam zakupy i potem gotowałam. Miałam nadzieję, że oddaniem kupię sobie miłość męża. On całkowicie mnie ignorował. Kiedy miałam 38 lat, zgłosiłam się na wybory najpiękniejszej mężatki. Mąż zrobił mi piekielną awanturę. Nie wycofałam się i wygrałam, ale on stale podcinał mi skrzydła. Żeby być z nim, nauczyłam się grać w tenisa. Ale on nie chodził ze mną na kort. Twierdził, że gram zbyt słabo”, mówiła rozgoryczona w wywiadzie dla „Faktu”.

Zabronił jej przyjmować w domu jakichkolwiek gości, gdy próbowała z nim dyskutować, denerwował się i wszczynał awanturę. Ją takie warunki życia kosztowały zdrowie. Najpierw to psychiczne, bo zachorowała na depresję. Później zdiagnozowano u niej groźną chorobę nerek, która przekształciła się w nowotwór. W tym niewyobrażalnie trudnym czasie nie mogła liczyć na nikogo. Była sama i przejmująco samotna.

Byłam śmietnikiem, bo wszyscy przychodzili do mnie ze swoimi problemami, a nikt nie widział moich. Człowiek jest jak bateria - kiedy tylko daje, a nic w zamian nie dostaje, wyczerpuje się jego energia”, oceniała w „Fakcie”.

Gdy jej córka miała 16 lat, podjęła decyzję o rozwodzie. Miała dość. Być może poczuła, że jest wyzuta z sił i bezradna wobec męża, który okazał się tyranem. Gdy mu powiedziała, że odchodzi, wpadł w szał. Miał wygrażać, że zostawi ją z niczym i tej obietnicy dotrzymał. Elżbieta Góralczyk zdawała sobie sprawę, że nie ma szans: wszyscy go znali, był osobą poważaną w środowisku. Wpływową. Ale na niej nie robiło to wrażenia – była przygotowana na wszystko, chciała po prostu świętego spokoju. „Powiedziałam, żeby wziął sobie wszystko, bo ja i tak poradzę sobie w życiu. Nie przewidziałam, że zachoruję”, stwierdzała ze smutkiem po latach.

Elżbieta Góralczyk: relacja z córką

Za swoją wolność Elżbieta Góralczyk zapłaciła najwyższą cenę – straciła kontakt z ukochaną córką. Po rozwodzie dziewczynka została przy ojcu i obwiniała matkę za rozpad rodziny. Aktorka próbowała wrócić z dzieckiem do Polski, jednak usłyszała, że córka czuje się Austriaczką. Zdecydowała się więc pozostać w Wiedniu, by być blisko Dominiki i próbować odzyskać z nią relację – niestety, bezskutecznie.

Jestem matką, ale nikogo nie mam. Dominika wiedziała o mojej chorobie, ale ja jej nie interesuję. Nie mam jej tego za złe. O nic nie obwiniam. Studiowała dwa fakultety. To kosztuje, a ja jej tego nie mogłabym teraz zapewnić. Ojciec, owszem”, deklarowała.

Odeszła 16 stycznia 2008 roku w wieku 57 lat, samotna i wyniszczona chorobą. Jej grób znajduje się na cmentarzu Sievering w Wiedniu. Informacja o śmierci aktorki dotarła do Polski z opóźnieniem – według różnych źródeł wynosiło ono od dwóch tygodni do nawet dwóch miesięcy.

Urodziłam się pod niewłaściwą gwiazdą. Nic w moim życiu nie było tak, jak pragnęłam”, powiedziała w jednym z wywiadów. I czytając o jej losach, trudno się z tym nie zgodzić...

Czytaj także: Maria Broniewska była gwiazdą filmu „Ulica Graniczna”. Los nie szczędził jej dramatów

Źródło: Fakt.pl, Swiatseriali.interia.pl, Se.pl

Elzbieta Goralczyk Warszawa 09.1997,Image: 429971483, License: Rights-managed, Restrictions: UWAGA!!! Cena minimalna dla publikacji w prasie i ksiazkach - 200 PLN xxxx, Model Release: no, Credit line: Aleksander Jalosinski / Forum
Aleksander Jalosinski / Forum

Elżbieta Góralczyk, wrzesień 1997 roku. Ostatnie dostępne zdjęcie aktorki, 11 lat przed śmiercią

Reklama
Reklama
Reklama