„Jest dla mnie Tym Raperem”, mówi Dawid Podsiadło o Taco Hemingwayu
Chociaż nie łączy ich przyjaźń, mają ze sobą wiele wspólnego
Czy znacie kogoś, kto nie wie, kim są Dawid Podsiadło i Taco Hemingway? Ja nie. Określenie fenomen nie będzie tu zbędne – oni naprawdę zrewolucjonizowali polską muzykę rozrywkową. Ich piosenki nucą wszyscy. Młodsi i starsi, fani hip-hopu i rocka, klubowicze i wielbiciele filharmonii... Ludzie po prostu ich kochają. Trudno znaleźć innych wykonawców, którzy cieszą się tak ogromnym szacunkiem w branży.
Dawid Podsiadło o Taco Hemingwayu
Ten koncert na Stadionie Narodowym już teraz określany jest najważniejszym muzycznym wydarzeniem roku. Niezwykłe spotkanie dwóch pozornie różnych artystów – ponieważ tak naprawdę wiele ich łączy – obejrzą dziesiątki tysięcy osób. Bilety sprzedały się w ekstremalnie szybkim tempie, ustanawiając rekord Polski. To tylko utwierdza nas w przekonaniu, że Dawid Podsiadło i Taco Hemingway są pewnego rodzaju objawieniem.
To pierwszy (i według zapowiedzi samych zainteresowanych) ostatni koncert tej dwójki. Wbrew pozorom, młodzi artyści nie przyjaźnią się, a poza sceną praktycznie się nie znają. „Szanujemy się jako artyści, ale nie będę ściemniał, że się przyjaźnimy. Nasze spotkania mogę policzyć na palcach jednej ręki”, ujawnia Dawid Podsiadło w rozmowie z Newsweekiem. Koncert na Narodowym to pomysł ich managerów.
Nie ukrywa, że ani razu nie spotkał się prywatnie z Filipem Szcześniakiem – tak naprawdę nazywa się artysta, odpowiedzialny za sukces utworu Tamagotchi, absolutny hit zeszłych wakacji. Jedna z wersji tego utworu nagrana jest zresztą z Dawidem, muzyk pojawia się także na najnowszej produkcji Taco, albumie Pocztówka z WWA, Lato’19.
„Jestem fanem jego piosenek, odkąd usłyszałem Sześć zer”, mówi twórca znakomitej płyty Małomiasteczkowy. „On jest dla mnie bardzo miły, życzliwy, ale tak naprawdę to dość zamknięty facet, nie afiszuje się ze swoimi emocjami, i rzadko wychyla się ze swojego świata”, dodaje Podsiadło.
To prawda, ponieważ Taco Hemingway nie udziela wywiadów, nie prowadzi profili na portalach społecznościowych, nie lubi zainteresowania mediów. I fani bardzo go za to szanują.
„Nie traktuję go tylko jak kumpla, jest dla mnie kimś wyjątkowym – Tym Raperem. Nie jesteśmy ziomeczkami, mam do niego fanowski dystans i bardzo to w naszej relacji lubię”, podkreśla Dawid Podsiadło w rozmowie z Newsweekiem.
Fani uwielbiają tą dwójkę nie tylko za fenomenalną twórczość. Dawid podbił serca słuchaczy specyficznym poczuciem humoru, które podkreśla jego charakter. Filip – profesjonalizmem. I nawet jeśli sprawiają wrażenie nieco zagubionych w wielkim świecie show biznesu, na scenie udowadniają, że wcale tak nie jest. Wtedy wydobywają z siebie wszystko, co najlepsze. O czym z chęcią przekonamy się już w sobotę.