Sir David Attenborough: tylko żonę kochał równie mocno jak przyrodę
Po tragicznej śmierci żony sir David Attenborough zrezygnował z pracy i zaszył się w pustym domu
- Anna Zaleska
Najsłynniejszy przyrodnik świata i legendarny dokumentalista sir David Attenborough zawsze o wiele chętniej opowiadał o prywatnym życiu roślin, ssaków, ptaków czy gadów niż o własnym. Można przypuszczać, że jego zdaniem małżeństwa pingwinów są o wiele bardziej fascynujące od ludzkich – choć na zadane mu podczas jednego z wywiadów pytanie o ulubione zwierzę odpowiedział: człowiek. Całe swoje życie poświęcił ukazywaniu piękna naszej planety, a jedyną miłością, która mogła z tym uczuciem konkurować, była miłość do jego żony. Z Jane przeżyli razem 47 lat.
David Attenborough i Jane Oriel: historia miłości
Jane Elizabeth Ebsworth Oriel musiała wiedzieć, wychodząc w 1950 roku za mąż za Davida Attenborougha, że nie będą wieść typowego życia tradycyjnej mieszczańskiej rodziny w stylu lat 50. Jej narzeczony już w dzieciństwie za najbardziej fascynujące zajęcie uważał wycieczki rowerem za miasto, zaglądanie pod kamienie, by obserwować toczące się tam życie, i poszukiwanie amonitów. „Nic nie mogło się równać dreszczykowi emocji, który towarzyszył mi, kiedy podnosiłem obiecujący kamień, uderzałem ostrożnie młotkiem i patrzyłem, jak się otwiera, a w słońcu połyskuje wspaniała muszla. Napawałem się myślą, że jestem pierwszym człowiekiem, który na to patrzy”, opowiada w książce „Życie na naszej planecie”.
Początkowo nic jednak nie zapowiadało, że sir David Attenborough będzie wiódł aż tak awanturnicze życie. Ukończył zoologię na Uniwersytecie Cambridge i studia podyplomowe w dziedzinie antropologii, odbył dwuletnią służbę w marynarce i w ich mieszkaniu w Richmond spokojnie redagował podręczniki przyrodnicze dla dzieci. Przełomem w jego życiu ukazało się podjęcie pracy w dopiero powstającej telewizji BBC – pierwszej stacji telewizyjnej na świecie. Początkowo w programie na żywo pokazywali zwierzęta, które przywozili do studia z londyńskiego zoo. Umieszczali je na stole przykrytym wycieraczką i opowiadali o nich. David nie przepadał jednak za taką formułą. Uważał, że prezentowane w ten sposób zwierzęta są traktowane jak jakieś dziwadła. On chciał je pokazywać w naturalnym środowisku.
Okazja nadarzyła się w 1954 roku. Udało mu się przekonać władze BBC do wyjazdu na zdjęcia do Sierra Leone. Program „Na tropach zwierząt”, który się wtedy narodził, zyskał wielką popularność. David dostał więc zielone światło na kolejne podróże. Gujana, Borneo, Madagaskar. Miejsca nietknięte ludzką stopą. W Londynie zostawała młoda żona, wkrótce na świat przyszły dzieci, syn Robert i córka Susan. Na Jane spadały wszystkie obowiązki związane z prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. Nic nie wiadomo o tym, by kiedykolwiek się na to skarżyła. Na zdjęciach z tamtych czasów widać pogodną, uśmiechniętą kobietę i rozdokazywane dzieciaki. Rodzinie towarzyszy ogromnych rozmiarów kakadu Georgie. Na ósme urodziny Robert dostaje od ojca salamandrę.
Czytaj też: Isabella Rossellini: Starość daje dużo szczęścia. Jesteśmy grubsze, ale wolne!
David Attenborough i dzieci: „Żałuję, że ominęło mnie tak wiele ważnych chwil”
Słynny dokumentalista przyznał po latach: „Żałuję, że ominęło mnie tak wiele ważnych chwil w życiu rodziny i dzieci. Jeśli masz sześcio- lub ośmioletnie dziecko i stracisz trzy miesiące z jego życia, to jest nie do zastąpienia. To cię omija”. Nieobecność ojca stała się dla dorosłych już dzieci Susan i Roberta tematem rodzinnych żartów. „Nie pamiętasz tego, tato, bo cię tam nie było!”, słyszał często.
W tym czasie ich ojciec zrewolucjonizował programy przyrodnicze, do których sam pisał scenariusze i był ich narratorem, w czasie kręcenia „Życia ptaków” przebył odległość równą dziesięciokrotnemu okrążeniu kuli ziemskiej (a to tylko jeden z jego seriali), zdobył rekordową liczbę 32 stopni honorowych uniwersytetów w Wielkiej Brytanii, a w 1985 roku otrzymał tytuł szlachecki od królowej Elżbiety II (od której, nawiasem mówiąc, jest młodszy tylko o 17 dni). Bywało, że dla swojej pasji i misji ryzykował życie. Gdy płynął statkiem na Komodo, omal z kamerzystą nie zginęli, bo kapitan okazał się przemytnikiem broni, który nigdy wcześniej nie stał za sterami.
David Attenborough: tragiczna śmierć żony
Sir David Attenborough i Jane Oriel byli małżeństwem przez 47 lat. W 1997 roku wydarzyła się tragedia. Słynny przyrodnik kręcił właśnie film dokumentalny „Życie ptaków” w Nowej Zelandii, gdy otrzymał wiadomość, że jego ukochana żona doznała wylewu, szanse na przeżycie są niewielkie. Attenborough natychmiast ruszył w drogę do Londynu. Pisząc w swoim pamiętniku o ostatnich chwilach życia Jane, wspominał, jak po raz ostatni trzymał ją za rękę. Zastanawiał się wtedy, czy żona zareaguje w jakikolwiek sposób na jego dotyk. „Zareagowała, ścisnęła moją dłoń”, pisał. Gdy odeszła w wieku 70 lat, poczuł się tak, jakby stracił w życiu kotwicę. Gdziekolwiek by podróżował, po jakich bezludziach błądził, zawsze miał do kogo wrócić. „Teraz się zgubiłem”, wyznał.
Do dziś mieszka w londyńskim domu, do którego wraz z Jane wprowadzili się w latach 60. i gdzie dorastały ich dzieci. „Ten dom jest z nią związany. Gdziekolwiek jestem, czuję jej obecność, ale tutaj szczególnie mocno”, mówi. „Rzecz w tym, że gdy teraz chodzę po domu, wiem, że bez względu na to, ile drzwi otworzę, Jane tam nie będzie”.
Po śmierci żony na pewien czas zrezygnował z pracy, zaszył się w domu. Ale później wrócił do swoich zwierząt i roślin. Wyznał, że to mu pomogło poradzić sobie z żałobą po zmarłej. „Dostosowujesz się do tego, co cię spotyka… Radzisz sobie z różnymi sytuacjami. Jestem przyzwyczajony do samotności w dziczy, ale pusty dom nie jest tym, co lubię. (…) W chwilach żalu, głębokiego smutku, jedyne pocieszenie można znaleźć w świecie przyrody”.
Czytaj też: Dolly Parton i Carl Thomas Dean: są małżeństwem od ponad 50 lat, ale mieszkają osobno
„Życie na naszej planecie”
Przez następne ponad dwadzieścia lat sir David Attenborough nie zwalnia tempa. Ukończona w 2016 roku „Planeta Ziemia 2” wygrała dwie nagrody Bafta i przyciągnęła przed ekrany 12 milionów widzów. Praca nad serią trwała dziesięć lat. Twórcy zapowiadają, że powstanie „Planeta Ziemia 3”. Biorąc pod uwagę ogrom pracy, sir David Attenborough miałby ponad 100 lat, gdyby seria została ukończona.
Ostatnio cały świat poruszył filmem „Życie na naszej planecie” (prod. Netflix). Dziewięćdziesięcioczteroletni podróżnik wspomina tu swoje przygody. Możemy razem z nim przenieść się w najdziksze zakątki świata, pobawić się z egzotycznymi zwierzętami, ale przede wszystkim uświadomić sobie, że dzika przyroda odchodzi do przeszłości. Obrazują to współczesne zdjęcia, które w przerażający sposób kontrastują z materiałami archiwalnymi z czasów, gdy sir David Attenborough zaczynał swoje podróże. Kiedy w 1954 roku po raz pierwszy ruszał do Afryki, ludność świata liczyła 2,7 miliarda, a dzikie obszary zajmowały 64 procent. W roku 2020 jest nas ponad 7,8 miliarda, a dzikie obszary skurczyły się do zaledwie 35 procent.
Dzieci sir Davida Attenborougha odziedziczyły po ojcu jego pasję. Syn Robert wykłada bioantropologię na uniwersytecie w Canberze. Córka Susan przez lata pracowała jako nauczycielka i dyrektorka szkoły w Londynie. Ostatnio razem z ojcem pracowała nad jego książką „Życie na naszej planecie”. Na ostatnich stronach sir David pisze: „Chciałbym podziękować mojej córce Susan, która pomaga mi się zorganizować i która z nieskończoną cierpliwością wysłuchała każdego słowa tej książki, i to wielokrotnie”. Dzieci legendarnego przyrodnika wybrały jednak spokojne życie z dala od mediów.