Czy powstanie film Kler 2? Są tym zainteresowani włoscy producenci!
„Można sobie wyobrazić kontynuację w warunkach watykańskich”
Bez wątpienia Kler to najgłośniejszy film tego roku. Mówiono o nim już długo przed premierą, a wyniki jego oglądalności jedynie potwierdziły, że taki film był potrzebny. Film wzbudził ogromne kontrowersje, ale dzięki temu w Polsce zaczęto dyskutować o tym, co do tej pory skutecznie zamiatano pod dywan, czyli pedofilii w Kościele, braku opodatkowania duchownych i szeroko pojętej hipokryzji. Czy w związku z ogromnym sukcesem filmu powstanie jego kontynuacja?
Czy powstanie kontynuacja filmu „Kler”?
Sukces Kleru zwrócił uwagę także zagranicznych producentów, którzy chcieliby wziąć udział w finansowaniu jego kontynuacji. „Sukces filmu został zauważony w Europie. 5 milionów widzów, ponad 100 mln zł zarobku, to przyciąga uwagę zachodnich producentów. Pojawili się Włosi, ale o kontynuacji myślą jeszcze Hiszpanie i Irlandczycy. W grę może wchodzi budżet 20 mln euro. W Polsce robił do tej pory filmy za ok. 10 mln, ale złotych”, twierdzi informator Super Expressu.
To mogłoby oznaczać, że akcja filmu przeniesie się za granicę, być może nawet do Watykanu, dokąd w filmie Smarzowskiego wyjeżdża ksiądz Lisowski grany przez Jacka Braciaka. Reżyser nie skomentował jeszcze plotek. „Nic nie wiem na ten temat”, powiedziała w rozmowie z Onetem jego menadżerka.
Dla reżysera taka decyzja jest niezwykle trudna, ponieważ decydując się na współpracę z producentem, musiałby zrezygnować z wielu swoich przywilejów, w tym do decydowania o każdym aspekcie filmu. „Jeśli jest to projekt zlecony reżyserowi i za producentem idą pieniądze, to wtedy głos decydujący powinien mieć producent. Sytuacja jest o tyle łatwiejsza, że jeden z bohaterów wyjeżdża właśnie do Watykanu. Więc teoretycznie można sobie wyobrazić kontynuację jego wątku w warunkach watykańskich. Wtedy współpraca z włoskimi producentami i aktorami byłaby zrozumiała. Bardzo możliwe, że włoski producent chciałby w to wejść z prawem decyzji. Prawo decyzji idzie za pieniędzmi”, wytłumaczyła najnowsze doniesienia Ilona Łepkowska, znana scenarzystka.
Na potwierdzone informacje pozostaje nam jeszcze poczekać.