Rodzice wyrzekli się go po porodzie. Bao, „Cudownego chłopaka”, uratowali ludzie dobrej woli
Znalazł swoje miejsce na świecie

- Redakcja VIVA
Gdy przyszedł na świat, życie srogo go doświadczyło. Karol, zwany Bao, urodził się z zespołem Treachera Collinsa i został porzucony przez swoich biologicznych rodziców. Dzięki opiece Fundacji „Gajusz” oraz adopcji przez polską rodzinę, chłopiec zyskał nowe życie pełne miłości, czułości i akceptacji. Dziś ma pięć lat. Przypominamy jego niezwykłą, piękną historię, o której kilka lat temu mówiła cała Polska.
Porzucenie tuż po narodzinach
Karol przyszedł na świat w Łodzi. Jego biologiczni rodzice pochodzili z Chin. Krótko po porodzie porzucili dziecko - zdecydowali się na ten dramatyczny krok jeszcze w szpitalu. Powodem miała być jego choroba – zespół/syndrom Treachera Collinsa.
Zespół wrodzonych wad genetycznych przejawia się zaburzeniami skórnymi oraz w obrębie tkanek i kości twarzy. Dziecko rodzi się ze zdeformowaną buzią, pomniejszoną żuchwą, skośnymi oczami, zniekształconymi małżowinami usznymi lub bez nich. Z wyjątkiem często występującego niedosłuchu, jak również problemów z oddychaniem, niemowlę z TCS (z ang. Treacher Collins Syndrome) rozwija się całkowicie prawidłowo - zarówno fizycznie, jak i umysłowo.
„Najczęściej ta mutacja pojawia się znikąd i jest to pierwsze dziecko często w rodzinie, choć niewykluczone jest, że któreś z rodziców jest nosicielem takiego genu”, wyjaśniała w programie „Dzień dobry TVN” dr Izabela Michałus, pediatra neonatolog.
Maluch od początku musiał więc walczyć nie tylko z fizycznymi trudnościami, ale również z odrzuceniem i brakiem bliskości rodziny.
Opieka Fundacji „Gajusz”
Po porzuceniu przez rodziców, Karol trafił do łódzkiego ośrodka preadopcyjnego Tuli Luli, prowadzonego przez Fundację „Gajusz”. To tam otrzymał opiekę i wsparcie, których tak bardzo potrzebował. Pracownicy fundacji nadali mu przydomek „Bao” – z chińskiego „skarb”.
„Byłam zaskoczona, że ma na imię Karol, więc zaczęłam czytać o chińskich imionach. Dowiedziałam się, że Chińczycy wybierają dzieciom imiona mleczne, czyli takie nieformalne, które są używane tylko przez pierwszych kilka lat. Nadałam mu więc imię Bao, co oznacza skarb”, mówiła w rozmowie z Gazetą Wyborczą Tisa Żawrocka-Kwiatkowska, prezeska fundacji.
Zrobili wszystko, by chłopiec czuł się bezpiecznie i kochany mimo ogromnych trudności zdrowotnych, z jakimi się zmagał. Nazwano go „polskim cudownym chłopcem”, ponieważ zespół wrodzonych wad genetycznych łączy go z Auggiem, głównym bohaterem filmu o tym tytule z Julią Roberts i Owenem Wilsonem w rolach głównych.
Nowa rodzina, nowe życie
Los Karola odmienił się, gdy został adoptowany przez Magdalenę Mietlicką i Aleksandra Siewkowskiego – małżeństwo, które postanowiło przyjąć chłopca do swojego domu. Mieli już dwie córki: 6-letnią wówczas Olę i 4-letnią Gabi. Przyjęli Karola z otwartym sercem, traktując go jak pełnoprawnego członka rodziny. Dzięki temu chłopiec zyskał nie tylko rodziców, ale także siostry i prawdziwy dom.
„Najbardziej wzruszające w codziennym życiu są sytuacje, kiedy córki się nim opiekują. To rodzeństwo będzie dużą siłą w przyszłości, dlatego zależało mi, żeby został dobrze przez nie przyjęty i zaakceptowany”, podkreślała jego nowa mama.
Czytaj także: Tomasz Jacyków został ojcem w wieku... 15 lat. Syna urodziła mu koleżanka jego mamy


Zespół Treachera Collinsa – wyzwania i codzienność
Mimo że dzieci z zespołem Treachera Collinsa rozwijają się w pełni prawidłowo, wada genetyczna i tak stanowi dla nich swego rodzaju wyrok lub stygmę na całe życie. Z powodu zniekształconej twarzy, a co za tym idzie bardzo niecodziennej aparycji, muszą zmagać się ze społecznym ostracyzmem.
„Zdeformowana buzia rzuca się w oczy. Gdy będzie dorastał będzie musiał zmierzyć się z reakcją otoczenia, zaakceptować sam siebie. Nie wyobrażam sobie, żeby tę walkę miał podjąć bez bliskich ludzi", tłumaczyła Żawrocka-Kwiatkowska.
Pomimo to, dzięki wsparciu nowej rodziny i specjalistów, jego codzienne życie nabrało normalności. Jak mówili jego rodzice i opiekunowie, wykazywał się zawsze niezwykłą inteligencją, ciekawością i uwielbiał poznawać świat.
„Ma takie niezwykle ciekawskie, mądre oczy. Jakoś intuicyjnie czuję w tym dziecku wielki, wielki potencjał”, mówiła prezeska fundacji w 2020 roku.
Dziś ma pięć lat i wiedzie szczęśliwe życie. Jak zapewniali jego adopcyjni rodzice, zamierzali przybliżać mu kulturę Chin. Tak, aby miał świadomość kraju, z którym jest związany przez geny...
Czytaj także: Aleksandra Kowalczyk: „Osoby z zespołem Downa są teraz dużo bardziej widoczne i akceptowane”


Inspirująca historia Karola Bao
Historia Karola to opowieść o sile dobra, odwadze i miłości. Dzięki ludziom, którzy nie odwrócili wzroku od jego cierpienia, chłopiec mógł zyskać nowe życie. Magdalena i Aleksander udowodnili, że nie trzeba być bohaterem, by odmienić czyjś los – wystarczy otwarte serce. Karol Bao, polski „cudowny chłopak”, stał się symbolem nadziei i inspiracją dla innych rodzin, które rozważają adopcję dzieci z niepełnosprawnością.
TCS dotknięty był także główny bohater filmu „Cudowny chłopak" z 2017 roku. Film opisuje historię 10-letniego Auggiego, który stara się udowodnić rówieśnikom, że piękno pochodzi z wnętrza człowieka, nie zaś wynika wyłącznie z cech wyglądu zewnętrznego. W rolę mamy chłopca wcieliła się znakomita Julia Roberts, natomiast taty - Owen Wilson. Ten obraz porusza najczulsze struny w sercu...
Czytaj także: Artur Gadowski poruszająco o córce z zespołem Downa. Jak wygląda ich życie?
