W sądzie walczyły o prawo do używania nazwy zespołu. Teraz wydały kolejne oświadczenie.
Tak na przestrzeni lat zmieniły się wokalistki
W latach 60. i 70. były jednym z najpopularniejszych kobiecych zespołów w Polsce. Tworzyły go skromne i piękne harcerki. Alibabki koncertowały niemal w całym kraju. Co więcej, odwiedzały też inne europejskie państwa. Co dziś robią słynne wokalistki?
Alibabki- kariera
Takie hity jak: „Jak dobrze mieć sąsiada" czy „Kwiat jednej nocy" nucili niemal wszyscy. Alibabki docierały nie tylko do Polaków, ale również do osób z Kanady czy USA. Nikt nie spodziewał się, że amatorski zespół, który powstał w 1964 roku, odniesie taki sukces. Jak zaczęła się ich droga do sławy? W połowie lat 60. sześć harcerek na I Krajowym Sympozjum Piosenki Harcerskiej w Przemyślu zaprezentowały swoje umiejętności. Słynny girlsband nazywał się wówczas - „Cykady". Gdy po niesamowitym występie tłum wykrzykiwał: „Ale babki, ali babki!", zmieniły nazwę na Alibabki. I tak zaczęła się ich muzyczna podróż...
W skład formacji wchodziły: Wanda Orlańska, Sylwia Rajchert, Anna Dębicka, Anna Łytko, Krystyna Grochowska i Alina Puk (z czasem została zastąpiona przez Ewę Dębicką). Po występie w Przemyślu postanowiły zaprezentować swoje umiejętności w Opolu. Mimo że w Polsce zyskiwały coraz większą popularność, śpiewały w amatorskim zespole, który otrzymywał niewielkie pieniądze. Dodatkowo musiały zdać egzamin przed komisją weryfikacyjną Ministerstwa Kultury i Sztuki, aby otrzymywać ustalone stawki. W 1969 roku na festiwalu w Opolu wykonały „Kwiat jednej nocy", gdzie otrzymały jedną z trzech głównych nagród. Występowały też w chórkach z innymi artystami.
CZYTAJ TEŻ: Deklarowała, że dobrze im w nieformalnym związku. Były partner Hanny Lis skrywał wielką tajemnicę...
Alibabki, 1989 rok
Alibabki, 1994 rok
Co dziś robią Alibabki?
W latach 70. powoli zaczęły zakładać swoje rodziny, a rozwój kariery odkładały na dalszy plan. Gdy jednej z nich coś wypadło, szukały zastępstwa. Później doszło do sytuacji, w której nie śpiewała żadna z założycielek. Gdy jednak wróciły na estradę, musiały walczyć z drugim składem formacji o prawo do używania nazwy zespołu. „Prosiłyśmy Ministerstwo Kultury i Sztuki o pomoc. Wiadomo było, kto pracował na nazwę, do jakich osób nazwa jest przypisana. W dużych chórach czy orkiestrach, nazwa nie jest zależna od konkretnych osób, które są ich członkami. Śpiewacy i muzycy, których jest kilkudziesięciu, mogą się zmieniać, a i tak nazwa pozostanie ta sama. Inaczej jest, kiedy chodzi o zaledwie kilkuosobową grupę pracującą pod określonym szyldem. Występowałyśmy od 1964 roku do 1972 i potem po dwóch latach przerwy od 1974 rozpoczęłyśmy znowu pracę. A grupa, która pracowała tylko te dwa lata naszej przerwy, też chciała tej nazwy używać. Do skierowania sprawy do sądu namówił nas ówczesny dyrektor Sekcji Teatru Ministerstwa Kultury i Sztuki. Wyrok był jednoznaczny — nasza, czyli "stara" grupa mogła używać nazwy Alibabki", deklarowały.
Oficjalnie zakończyły karierę w czasie wojennym. Ostatni raz zaprezentowały się w 1988 roku w Opolu, gdzie otrzymały „Kryształowy kamerton" za całokształt pracy artystycznej. Członkinie zespołu jednak wciąż utrzymują ze sobą kontakt. Niestety w 2020 roku media obiegła niezwykle smutna wiadomość — Wanda Narkiewicz-Jodko odeszła po długiej walce z chorobą. „Mogłybyśmy śpiewać, ale nie musimy. Mamy swoje lata i pamiętamy o wskazaniu klasyka, że trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny", stwierdziły z goryczą w 2013 roku.
Niedawno jednak Alibabki wydały oświadczenie, w którym zwróciły się do TVP. „Zespół Alibabki został zaproszony do wzięcia udziału w 60 Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, aby wykonać utwór pt. „Kwiat jednej nocy”. W imieniu zespołu podziękowałam za propozycję i przekazałam naszą decyzję nieuczestniczenia w tegorocznym festiwalu jego organizatorowi — TVP. Telewizja Polska, chcąc mieć w programie festiwalu tę piosenkę (główna nagroda na Festiwalu w 1969 r.), umieściła ją jako pierwszą w koncercie zatytułowanym „Wielka Gala od Opola do Opola”, inaugurującym tegoroczny festiwal", napisały.
Dodały również, że: „W trakcie wykonywania utworu pt. 'Kwiat jednej nocy', TVP zamieściła na ekranach telewizorów nazwisko współwykonawczyni piosenki - Jolanty Darownej, a obok umieściła nazwę zespołu Alibabki sugerując, że jest członkiem naszego zespołu i że zespół reprezentuje. Ta zmanipulowana przez TVP nieprawdziwa informacja wprowadziła w błąd telewidzów w całej Polsce, w amfiteatrze oraz użytkowników internetu", wyjaśniała Ewa Belina-Brzozowska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tylko mama i siostra były dla niego oparciem. I choć Ryan Gosling jest typem samotnika, wciąż podbija Hollywood