Reklama

Uwielbiana przez widzów Hanka Bielicka przez całe życie była samotna. „Panów starających się było wielu, ale wszystkich odprawiałam z kwitkiem, bo każdy romans kończył się dla mnie... chrypką”, pisała w swojej książce. Aktorka nie potrafiła pogodzić się z rozstaniem z ukochanym, potem całkowicie zrezygnowała ze związków. „Nie umiem kochać”, mówiła. Okazuje się, że do końca skrywała pewną tajemnicę...

Reklama

[Ostatnia aktualizacja na VIVA.pl: 09.11.2024 rok].

Hanka Bielicka: przed śmiercią zdradziła szokujący sekret

Ulubienica widzów zmarła w 2006 roku i dopiero u schyłku swojego życia zdecydowała się ujawnić pewien sekret. Okazuje się, że wybitnej aktorce nigdy nie było dane zaznać prawdziwej miłości... Mimo że raz wyszła za mąż, to nie było to szczęśliwe małżeństwo zawarte z wielkiego uczucia. „Moją miłością jest moja praca. Mężczyzn kochać nigdy nie potrafiłam. Zresztą, nigdy nie miałam do nich szczęścia. Wszyscy ode mnie uciekali”, cytuje słowa Hanki Bielickiej Pikio.

Wybitna aktorka nie miała szczęścia ani do mężczyzn, ani do miłości. Sama przez całe życie twierdziła, że nie nadaje się na żonę czy kochankę. Przez kilkanaście lat była żoną Jerzego Duszyńskiego, za którego wyszła w czasie wojny. Zdradziła jednak, że uczuciowo nic jej z nim nie łączyło, a zdecydowała się na ten krok po to, by... mniej płacić za wynajmowany pokój. „Mąż bardzo mnie lubił, może nawet w jakiś specyficzny sposób kochał, jednak traktował miłość jako coś, co bezwarunkowo mu się należało, a ja mu jej nie umiałam dać”, wyznała.

Aktorka wiedziała, że mąż ją zdradza. „Uciekał ode mnie, bo nie spełniałam się jako żona”, wyjaśniła Hanka Bielicka w jednym z ostatnich wywiadów, podkreślając, że zakończyła to małżeństwo jako... półdziewica. „To była miłość w starym stylu. Romantyczna i platoniczna”, podsumowała. Jak pisała w swojej książce „Uśmiech w kapeluszu”, tkwiła w nieudanym małżeństwie z „pięknisiem wiecznie obleganym przez dziewczyny”, bo nie chciała zrobić przykrości mamie. „Kto wie, może gdybym dała mu dziecko, nie odszedłby do innej”, pisała w swojej autobiografii. Po rozwodzie zostali jednak przyjaciółmi, a Hanka Bielicka opiekowała się nim, gdy zachorował na raka... w zastępstwie kobiety, dla której ją porzucił. Chciała nawet ponownie wyjść za Jerzego Duszyńskiego, jednak wówczas on miał już nową miłość.

Czytaj też: Hanka Bielicka: w tajemnicy przed ojcem zdała do szkoły teatralnej. Aktorstwo uratowało ją od zsyłki na Sybir

img1EC9Mu-dacebab
Prończyk.AKPA

Hanka Bielicka, nagranie programu "Zielone drzwi", wrzesień 2002 roku

Hanka Bielicka: chciała popełnić samobójstwo z powodu nieszczęśliwej miłości

Kiedy Hanka Bielicka poznała satyryka Jerzego Baranowskiego, który pisał dla niej teksty do „Podwieczorku przy mikrofonie”, szybko połączyła ich przyjaźń. Z czasem przerodziła się w coś więcej... Aktorka zakochała się bez pamięci, jednak nigdy nie chciała mówić o tej relacji. „Z nim po raz pierwszy doznała pełnej satysfakcji... Odkrył przed nią zupełnie wcześniej nieznane jej tajniki życia erotycznego", uważał Zbigniew Korpolewski. Mężczyzna jednak był żonaty, a o jego potajemnym, trwającym kilka lat romansie z Hanką Bielicką wiedziało niewielu.

„Ta zabawa w chowanego nie wychodziła mi na zdrowie. Byłam zbyt dumna, by pogodzić się z rolą tej trzeciej”, wyjaśniła aktorka w wywiadzie dla Wysokich Obcasów. Z czasem Hanka Bielicka przekonała ukochanego do rozwodu. Okazało się jednak, że... wcale nie zrobił tego dla niej. Powodem była inna kobieta, która zaszła z nim w ciążę i finalnie została jego żoną. Artystka bardzo ciężko to przeżyła, przeszła załamanie nerwowe. Próbowała nawet odebrać sobie życie, połykając garść leków. W ostatniej chwili aktorkę uratowała gosposia, która do końca jej życia pozostała także najbliższą towarzyszką, powiernicą i przyjaciółką. Po tym ciosie od Jerzego Baranowskiego Hanka Bielicka całkowicie wymazała go ze swojego życia. Nie wspomniała o nim na kartach swojej autobiografii, nigdy już też nie weszła w związek z żadnym mężczyzną...

Hankę Bielicką kochały miliony. Wielu zapamiętało artystkę jako osobę, która nigdy się nie skarżyła. Kiedy pytano ją, czy jest szczęśliwa, mówiła, że stara się skupiać na tym, co dał jej los, a nie myśleć o tym, czego nie ma. „Jestem osamotniona z wyboru. Jednak im bardziej się posuwam w latach, tym bardziej boję się samotności”, mówiła w Wysokich Obcasach. Miłość była jednak dla niej zbyt wielkim poświęceniem, twierdziła, że nie potrafi kochać ani ponad życie, ani ponad własne ambicje. „Taką miłością obdarzyłam tylko mamę”, tłumaczyła. Po śmierci Hanki Bielickiej 9 marca 2006 roku, jej siostrzenica, Barbara Wudarska, powiedziała: „Była kochana, ale brakowało jej miłości”. Te słowa najlepiej oddają niespełnione marzenie artystki o wielkim, głębokim uczuciu...

Zobacz także: Hanka Bielicka przez 12 lat była żoną Jerzego Duszyńskiego. Żałowała decyzji o rozstaniu

imgCrQ4kK-1e97ed5
Niemiec/AKPA

Hanka Bielicka, 90. urodziny, październik 2005 roku

imgtWIrMZ-2959bff
Fot. Witold Rozmysłowciz/PAP

Reklama

Hanka Bielicka i Jerzy Duszyński

Reklama
Reklama
Reklama