Tolkien – opowieść o młodych latach słynnego pisarza, twórcy Hobbita
W kinach od 17 maja
Opublikowany w 1937 roku Hobbit raz na zawsze zmienił literaturę fantasy, stając się nieskończoną inspiracją dla późniejszych twórców. Wyreżyserowany przez Dome’a Karukoskiego film biograficzny przybliża sylwetkę jego autora, J.R.R. Tolkiena. Tolkien w kinach od 17 maja.
„Tolkien”. Opis fabuły
Tolkien to opowieść o młodości słynnego pisarza (w jego roli Nicholas Hoult), o tym jak odnajduje on przyjaźń, odwagę i natchnienie w szkolnej grupie aspirujących poetów i artystów. Z upływem lat ich braterska więź się zacieśnia i wspierają się w poszukiwaniu miłości oraz trudnych chwilach. Jednym z wątków jest burzliwy romans Tolkiena z ukochaną Edith Bratt (Lily Collins), trwający aż do wybuchu pierwszej wojny światowej, podczas której wszystkie te więzi niemal się rozpadły. Życiowe doświadczenia stały się dla Tolkiena inspiracją do napisania jego słynnej trylogii o Śródziemiu. (opis dystrybutora)
O filmie „Tolkien”
– Chociaż od dziecka kocham powieści Tolkiena, nic nie wiedziałem o jego młodości, która jest niezwykle intrygująca i wiele wyjaśnia – zwierza się odtwórca roli Tolkiena, Nicholas Hoult. – Nie miałem pojęcia o jego osobistych stratach, dramatycznych przeżyciach miłosnych i wojennych, ani przyjaźniach, które miały dla niego tak fundamentalne znaczenie. Nie wiedziałem, że odnalazł wielką miłość, odebrano mu ją i walczył o jej odzyskanie. Bardzo podoba mi się podejście Dome’a do tej historii, a mianowicie, iż poprzez każde z tych jasnych i mrocznych doświadczeń Tolkien odnajdywał coraz mocniejszy głos, by stworzyć opowieści, jakimi pasjonujemy się obecnie bardziej niż kiedykolwiek.
- Dla mnie jednym z największych wyzwań było ubranie w stronę wizualną umysłu geniusza – wtóruje mu Karukoski. – Zagłębiłem się w opowieści i ilustracje Tolkiena, żeby rozszyfrować jego sposób myślenia, a tym samym postrzegania świata. Chciałem, żeby wielbiciele jego książek mogli zobaczyć, jak wydarzenia z życia artysty trafiły do jego twórczości, lecz na tyle subtelnie, żeby losy Tolkiena były fascynujące same w sobie, bez odniesień do Śródziemia.
Zwiastun filmu „Tolkien”
Życie od wczesnych lat nie rozpieszczało późniejszego twórcy Hobbita. Gdy był jeszcze dzieckiem, Tolkien stracił ojca. Dwunastoletni John i jego brat Hilary zostali sierotami, gdy na cukrzycę w wieku zaledwie 36 lat zmarła ich matka. Dzięki umiejętnościom wymyślania języków, tworzenia mitologii oraz ilustracji, Tolkien dostał się do prestiżowej szkoły King Edward’s w Birmingham. Tam został członkiem tajnego stowarzyszenia nastoletnich wyrzutków nazwanego Tea Club and Barrovian Society. – To było dla mnie odkrycie, iż Tolkien należał do czteroosobowego bractwa – mówi scenarzysta David Gleeson. – Wspólnie zaciągnęli się do wojska w Wielkiej Wojnie, więc naprawdę mamy tu sojusz młodych mężczyzn, którzy musieli stawić czoło strasznemu niebezpieczeństwu, co jest wątkiem, bliskim sercu Tolkiena. Na późniejszym etapie życia, Tolkien starał się oddzielać życie osobiste od twórczości i niewiele o sobie mówił, lecz nie sposób nie wyciągnąć takich wniosków.
Drugim wątkiem z życia Tolkiena, który poruszył Gleesona była miłość, jaka połączyła pisarza z inną sierotą Edith Brath. – To wspaniały romans dwóch zagubionych dusz, które zostały rozdzielone w okresie, w którym najbardziej potrzebowały się nawzajem, lecz ponownie się odnalazły. To kolejna niezwykła historia z życia Tolkiena – mówi Gleeson.
Tolkien w kinach od 17 maja.
Plakat filmu Tolkien: