Beata Tyszkiewicz i Elżbieta Czyżewska: jak potoczyła się przyjaźń dwóch wielkich gwiazd?
Mieszkały razem, żywiły się galaretkami, żeby nie utyć
Beata Tyszkiewicz i Elżbieta Czyżewska były wielkimi gwiazdami, których kariera zaczęła się na dobre w latach 60. Beata Tyszkiewicz była typem panienki z dworku, a potem damy. Elżbieta Czyżewska w latach 60. stała się symbolem nowoczesnej, wyemancypowanej dziewczyny. Obie były jednymi z największych gwiazd polskiego filmu, obie przeszły do legendy. Mogły ze sobą rywalizować, ale wspierały się. W każdym razie Beata Tyszkiewicz pomogła bardzo Elce, jak mówili o Czyżewskiej znajomi. Jak wyglądała przyjaźń dwóch gwiazd?
Elżbieta Czyżewska i Beata Tyszkiewicz: pochodziły z różnych światów
Pochodziły z zupełnie innych środowisk — jedna była hrabianką, druga proletariuszką. Obie miały za sobą niełatwe doświadczenia. Beata Maria Helena Tyszkiewicz urodziła się w 1938 roku w pałacu w Wilanowie. Pochodziła z arystokratycznej, hrabiowskiej rodziny. Jej ojciec Krzysztof Maria Tyszkiewicz prowadził antykwariat. Nie była to jednak szczęśliwa rodzina, rodzice rozstali się, ojciec wyemigrował do Anglii. Beata Tyszkiewicz z matką i bratem Krzysztofem mieszkali w Nieborowie, w Warszawie, na Dolnym Śląską. W rodzinie się nie przelewało, ale ich mama zawsze potrafiła wyczarować cudowny świat, nawet w 12-metrowym pokoiku w podwarszawskich Laskach. Latem wystawiała stół do ogrodu, gdzie wszyscy pili pyszną, parzoną przez nią kawę. Beata Tyszkiewicz nie była najlepszą uczennicą, maturę zdawała eksternistycznie. W 1957 – 58 studiowała w Szkole Teatralnej w Warszawie, skąd ją wyrzucono za to, że zaczęła grać w filmie. Debiutowała w 1957 roku w filmowej „Zemście” jako Klara.
Elżbieta Czyżewska pochodziła z biednej rodziny. Urodziła się w 1938 roku. Ojciec zginął podczas wojny. Mama miała dobry zawód – była krawcową, ale nie radziła sobie z odpowiedzialności za rodzinę. Piła. Z powodu jej alkoholizmu Elżbieta i jej siostra Krystyna trafiły nawet, na jakiś czas do domu dziecka w Konstancinie. Czyżewska przez długie lata wstydziła się tego, nie opowiadała o rodzinie ani o dzieciństwie. Dzięki wychowawcom z Domu Dziecka trafiła do Zespołu Pieśni i Tańca Skolimów, udzielała się też na Akademiach Szkolnych, trochę przez przypadek, namówiona przez koleżanki poszła na egzamin do Warszawskiej Szkoły Teatralnej. One się nie dostały, ona zdała. Weszła w inny świat artystycznej stolicy.
Zobacz też: Mąż Barbary Brylskiej zostawił ją dla Ewy Sałackiej. Wrócił po dwóch latach
Beata Tyszkiewicz: Elżbieta mieszkała ze mną w pokoju, miała najpiękniejsze nogi w szkole
Jednak wyrwanie się z biedy nie było takie łatwe. Wtedy z pomocą przyszła jej Beata Tyszkiewicz. Wiedziała, że warunki, w których mieszka Elżbieta Czyżewska, są okropne. Maleńki pokoik dzieliły z siostrą, Elżbiecie Czyżewskiej trudno było tam rozwijać swoje artystyczne talenty. Sławomir Koper w książce „Zachłanne na życie” pisał: „Ela była zameldowana w Warszawie, nie przysługiwał jej więc akademik, a mieszkanie w jednym pokoju z siostrą i dysfunkcyjną matką nie stwarzało odpowiednich warunków do nauki i ćwiczenia ról. Pomogła jej Beata Tyszkiewicz, z którą pomimo różnic w pochodzeniu, Elżbieta bardzo się zaprzyjaźniła.
Tyszkiewicz wspomina, że podczas wizyty u przyjaciółki przeraziły ją warunki, w jakich Ela mieszkała: "(...) zobaczyłam, że ona nie ma nie tylko swojego pokoju, ale nawet swojego kąta. Poszłam więc do prorektora Baczyńskiego, prosząc, aby w tak wyjątkowej sytuacji przyznał jej miejsce w "Dziekance". Udało się i od tej pory mieszkała razem ze mną w pokoju".
Zobacz też: Miłość na przekór powołaniu. Oto niezwykła historia Danuty i Stanisława Steczkowskich
"Elżbieta się wyróżniała, miała najpiękniejsze nogi w szkole. Była bardzo śmieszna i inteligentna, szybka, żywa, złośliwa, miała czarujący uśmiech, coś w niej błyszczało. Miała w sobie ziarenko szaleństwa. Każde jej słowo, każde zdanie było perełką. Mówiła z szybkością karabinu maszynowego. Jej życie dowodzi, że jest szalona. Zajmowała się tysiącem rzeczy”, wspominała przyjaciółkę Beata Tyszkiewicz. Opowiadała, jak żywiły się galaretkami owocowymi, żeby nie jeść ciężkich obiadów. „Zresztą Elżbieta całe życie jadła tyle, co nic, skubnęła coś tam na bankietach, tylko piła czarną kawę i paliła papierosy”, wspominała Beata Tyszkiewicz.
Obie zrobiły wielką karierę. Elżbieta Czyżewska oczarowała publiczność STS-u, śpiewając premierowo piosenkę Agnieszki Osieckiej „Kochankowie z ulicy Kamiennej. W latach 60. nie schodziła z ekranu, zagrała w „Żonie dla Australijczyka”, „Małżeństwie doskonałym”, w „Giuseppe w Warszawie”. Grała też Klarę w telewizyjnej „Zemście” Adama Hanuszkiewicza. Z kolei Beata Tyszkiewicz wystąpiła w „Popiołach”, w filmie „Marysia i Napoleon”, a przede wszystkim w niezapomnianej „Lalce”.
Spotkanie na planie "Wszystko na sprzedaż"
W 1965 roku Elżbieta Czyżewska wyszła za mąż za amerykańskiego dziennikarza Davida Halberstama, w 1968 wyjechała z Polski. Na prośbę Beaty Tyszkiewicz przyjechała z Nowego Jorku, by zagrać w filmie Andrzeja Wajdy „Wszystko na sprzedaż”. Filmie poświęconym Zbigniewowi Cybulskiemu, który w styczniu 1967 roku zginał tragicznie, wskakując do rozpędzonego pociągu. Elżbieta Czyżewska była wtedy kobietą z Zachodu, przyjechała nie tylko dlatego, by wystąpić w filmie o Cybulskim, ale też filmowym portrecie środowiska artystycznego, z którym była przez lata związana.
Beata Tyszkiewicz była żoną Andrzeja Wajdy i mamą rocznej Karoliny. „Każdy z nas też właściwie grał samego siebie. Na planie improwizowaliśmy wiele scen, dialogów i kwestii, które mówiły o naszym życiu. (…) Prawda i fikcja nieustannie się przeplatały, nawet wystąpiliśmy pod swoimi własnymi imionami w tej filmowej opowieści", wspominała Beata Tyszkiewicz.
Zobacz też: Jerzy Zelnik stracił głowę dla Barbary Brylskiej. Dlaczego ich związek się rozpadł?
Beata Tyszkiewicz: Myślałam o niej z lękiem
Różnie potoczyły się ich ekranowe losy. Beata Tyszkiewicz zrobiła na pewno większą karierę niż jej przyjaciółka. Elżbieta Czyżewska w Nowym Jorku nigdy nie dostała roli na miarę swojego talentu. Rozpadło się jej małżeństwo z Davidem Halberstamem. „Wiele razy myślałam o Eli z lękiem, wspomina Beata Tyszkiewicz. "Mam wrażenie, że przez lata prowadziła eksperyment na sobie samej: ile mój organizm wytrzyma? Zachowywała się prowokacyjnie, jakby była pozbawiona instynktu samozachowawczego. Wszyscy na jej miejscu już dawno padliby trupem, ona była niezniszczalna. Wyszła z wielkich opresji zdrowotnych, rzuciła też papierosy. A paliła nałogowo, wszędzie chodziła z własną popielniczką", mówiła Beata Tyszkiewicz.
Aktorka była jedną z niewielu osób, która znała rodzinę Elżbiety Czyżewskiej, jej siostrę Krystynę i siostrzenicę Magdę, bardzo ważną postać dla Elżbiety Czyżewskiej. Beata Tyszkiewicz opowiadała, że ona jedyna z całej rodziny była jej bliska. „W latach 70. ściągnęła Magdę do Nowego Jorku, posłała do elitarnej międzynarodowej szkoły przy ONZ”, opowiadała w jednej z rozmów Beata Tyszkiewicz. Elżbieta Czyżewska zmarła w 2010 roku, chorowała na raka, została pochowana w Polsce na warszawskich Powązkach