Przeszedł do historii w „Jednym z dziesięciu”. Tata Artura Baranowskiego zabrał głos
Zwycięzca teleturnieju unika rozgłosu
Po ostatnim odcinku popularnego teleturnieju prowadzonego przez Tadeusza Sznuka o Arturze Baranowskim rozpisują się wszystkie media. Uczestnik programu przeszedł do historii zdobywając maksymalną liczbę punktów i tym samym ustanawiając rekord nie do pobicia. To pierwsza taka sytuacja w historii nadawanej blisko 30 lat produkcji. Dziennikarze wybrali się do domu Artura Baranowskiego, by z nim porozmawiać.
Artur Baranowski przeszedł do historii teleturnieju „Jeden z dziesięciu”
Choć „Jeden z dziesięciu” już od blisko 30 lat gości na antenie, to taka sytuacja zdarzyła się w programie po raz pierwszy. Śmiało można już powiedzieć, że Artur Baranowski przejdzie do historii. Uczestnik zdobył 803 punkty, czyli najwięcej, ile można było zgromadzić. Odpowiedział na wszystkie pytania poprawnie, a kolejne pytania zadawane przez Tadeusza Sznuka wybierał „na siebie”. Na nie także udzielił dobrych odpowiedzi, a dodatkowo zachował wszystkie szanse, dzięki czemu zyskał kolejne punkty.
Internauci i widzowie teleturnieju nie kryli podziwu dla wiedzy Artura Baranowskiego. Na profilu programu na Facebooku pojawiało się mnóstwo komentarzy wychwalających wyjątkowego gracza. Dlaczego zdecydował się na udział w produkcji? „ Chciałem sprawdzić swoją wiedzę i lubię ten teleturniej. Od zawsze byłem jego fanem. A czy się przygotowywałem? Po prostu oglądałem odcinki”, możemy przeczytać jego odpowiedź na oficjalnej stronie „Jednego z dziesięciu”.
Czytaj też: Nikt już nie zdobędzie większej liczby punktów. Artur Baranowski przeszedł do historii
Artur Baranowski, „Jeden z dziesięciu”
Artur Baranowski – skąd pochodzi? Ojciec uczestnika zabrał głos
Nigdy wcześniej uczestnik, o którym jest dziś głośno w całym kraju, nie cieszył się tak dużą popularnością. Dziennikarze Wirtualnej Polski postanowili odwiedzić go w domu rodzinnym i zadać kilka pytań. Spotkanie to przebiegło jednak inaczej niż się spodziewali... Na pytanie, jaki naprawdę jest Artur Baranowski odpowiedział między innymi sołtys Śliwnik, z których mężczyzna pochodzi. „Nieśmiały, spokojny, skromniutki. W jego wieku czasem chłopaki jeszcze rozrabiają, a on ma 28 lat, a jest z niego bardzo dojrzały facet”, wyznał. Dodał również, że niespodziewana sława sprawiła, że „różni ludzie do niego wydzwaniali i wypisywali od środowego wieczora”.
„Powiedziałem ojcu, żeby go nie budził. Później mu osobiście pogratuluję”, podsumował sołtys Śliwnik w tej samej rozmowie z dziennikarzami Wirtualnej Polski. Jego słowa potwierdził również ojciec Artura Baranowskiego, z którym porozmawiał Fakt. Zdradził, że choć od wygranej jego syna nie minęło dużo czasu, to cała rodzina jest już zmęczona zainteresowaniem, jakie na nich spadło. „Nie spodziewaliśmy się”, wyznał. Jest bardzo dumny z syna, ale podkreśla, że on sam „nie jest na to przygotowany, nie ma na to siły”.
Bliscy zwycięzcy teleturnieju na co dzień żyją spokojnie nie wzbudzając zainteresowania. „Nikt by tego nie wytrzymał, człowiek by zwariował”, zdradził jego ojciec Faktowi. Mężczyzna dodał także, że nikt nie namawiał Artura Baranowskiego do udziału w „Jednym z dziesięciu”. „To była jego osobista decyzja, że wziął udział w tym programie, bo ja tam nie namawiałem syna. […] Ma dużo wiedzy. Miał też szczęście. Jak brakowało mi jakiegoś określenia do krzyżówki, to zwracałem się do syna i on wiedział”, podsumował. Choć legendarny gracz sam również unika kontaktu z kimkolwiek, to może się okazać, że to dopiero początek jego popularności... Przed nami Wielki Finał aktualnej edycji teleturnieju, w którym stawka jest jeszcze wyższa.
Zobacz także: Nie żyje Sława Mikołajczyk, wokalistka Trubadurów. Zdążyła pożegnać się z synem
Artur Baranowski, „Jeden z dziesięciu”