Annabelle wraca do domu. Trzecie spotkanie z opętaną lalką
W kinach od 12 lipca
To już siódme spotkanie z bohaterami kinowego uniwersum rozpoczętego w 2013 roku horrorem Obecność i zarazem trzecie, którego bohaterką jest opętana lalka Annabelle. Wcześniej straszyła już widzów na całym świecie w filmach Annabelle (2014) i Annabelle: Narodziny zła (2017), a teraz postara się zrobić to po raz kolejny. Annabelle wraca do domu w reżyserii Gary’ego Daubermana w kinach od 12 lipca.
„Annabelle wraca do domu”. Opis fabuły
Demonologowie Ed i Lorraine Warrenowie (Patrick Wilson, Vera Farmiga) chcą za wszelką cenę uniemożliwić Annabelle dokonywanie kolejnych okrutnych czynów. Przywożą opętaną lalkę do zamkniętego pokoju z niezwykłymi przedmiotami w swoim domu. Układają ją „bezpiecznie” za poświęconym szkłem i proszą księdza o udzielenie błogosławieństwa. Nadchodzi jednak zupełnie bezbożna noc, kiedy Annabelle budzi zamknięte w pokoju złowieszcze duchy, które na swój nowy cel obierają dziesięcioletnią córkę Warrenów, Judy (Mckenna Grace), i jej przyjaciół. (opis dystrybutora)
O filmie „Annabelle wraca do domu”
– Ważną częścią tego filmu są relacje pomiędzy Warrenami, a ich córką Judy – ocenia w wywiadzie dla magazynu ScreenRant debiutujący na stanowisku reżysera Gary Dauberman. Autor scenariuszów nie tylko do poprzednich części Annabelle, ale i do świetnie przyjętego horroru To na podstawie powieści Stephena Kinga. – Judy zostaje zmuszona do stawienia czoła temu, jak postrzegani są przez innych jej rodzice i to, czym się zajmują. Nie wszyscy wierzą, że Warrenowie naprawdę zmagają się z istotami nadprzyrodzonymi, a Judy będzie musiała znaleźć odpowiedź na pytanie, czy akceptuje to, czym się zajmują. Dużo rozmawiałem z prawdziwą Judy Warren (seria filmów Obecność oparta jest na prawdziwych wydarzeniach z życia Eda i Lorraine Warrenów), gdy przychodziła na plan – wyjawia reżyser. – Pytałem, jak to jest być ich córką. Chciałem pokazać ich jako zwyczajnych rodziców, małżeństwo, a nie demonologów i zobaczyć, co z tego wyjdzie. Chciałem opowiedzieć historie, których nie znajdzie się w książkach poświęconych Warrenom. Zajrzeć za kurtynę ich codziennego życia. Plan zdjęciowy urządziliśmy w prawdziwym domu Warrenów, co dawało spore możliwości, ale i pewne ograniczenia.
– Jednym z celów, jakie przed sobą postawiłem w Annabelle wraca do domu – mówi dalej Dauberman – było to, aby udało się przemycić do filmu trochę humoru, zanim zacznie się straszenie. Według mnie to idealne, gdy uda się rozśmieszyć widza, a za chwilę, bum, przywalić mu strachem. Nie jestem fanem komediowych horrorów, ale lubię wątki komediowe w moich horrorach. Dlatego chciałem je tu przemycić, gdzie tylko się dało. I wydaje mi się, że jest kilka scen, w których dobrze to zagrało.
Zwiastun filmu „Annabelle wraca do domu”
– Najważniejsze dla mnie jest to, żeby film zapewnił widzom rozrywkę, dobrą zabawę, ale też, żeby ich przestraszył. No i to, żeby chcieli obejrzeć go ponownie. Są filmy, których nigdy nie chciałbym oglądać po raz drugi, ale i takie, które uwielbiam co jakiś czas powtarzać. Chciałbym, żeby Annabelle wraca do domu była takim filmem – tłumaczy Dauberman. – To również hołd dla Warrenów, którzy są wspaniałymi bohaterami filmowymi, co widać za każdym razem, gdy pojawiają się na ekranie. Tym razem chciałem pokazać ich z bardziej prywatnej strony. Przebłyski tego pojawiały się w innych filmach serii, ale tak naprawdę nigdy nie rozwinęliśmy tego tematu. Nie chcieliśmy robić z serii Obecność komedii romantycznej. Widzowie chcą, żeby w tych filmach Warrenowie wyruszali na kolejną misję i starali się rozwiązać nową sprawę. W spin-offie jest jednak więcej miejsca, które można poświęcić na rzeczy, na które nie ma miejsca w innych filmach – kończy.
Annabelle wraca do domu w kinach od 12 lipca.
Plakat filmu Annabelle wraca do domu: