Grzegorz Ciechowski, lider zespołu Republika zmarł nagle w 2001 roku. Wdowa po nim, Anna Skrobiszewska została sama z dziećmi i jego spuścizną. Jak przyznaje, stara się dbać o jego dobre imię, jednak w obliczu jego muzycznego dziedzictwa nie brakuje kontrowersji. Skrobiszewska nie może dogadać się nie tylko z członkami zespołu, ale również z najstarszą córką męża, Weroniką. Konflikt przeniósł się aż na drogę sądową.

Reklama

[Artykuł aktualizowany 24.07.24 r.]

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 25.07.2024 r.]

Anna Skrobiszewska: co robi teraz?

Grzegorz Ciechowski odszedł nagle ponad 20 lat temu. Miał zaledwie 44 lata, kiedy to przeprowadzono na nim operację po nagłym pęknięciu tętniaka aorty. Jego żona, Anna Skrobiszewska została jedyną spadkobierczynią jego spuścizny, podpisując stosowną umowę z córką Ciechowskiego z pierwszego związku, Weroniką Ciechowską. Twierdzi, że jako jedyna opiekuje się muzycznym majątkiem męża od lat.

„Od ponad 20 lat opiekuję się spuścizną po moim zmarłym mężu Grzegorzu Ciechowskim. Zależy mi na pielęgnowaniu jego pamięci oraz dorobku. Dbam o dobre imię Grzegorza i promuję Jego twórczość. Zależy mi, aby utwory były wykonywane przez jak największą rzeszę artystów, na właściwym poziomie artystycznym, oczywiście z poszanowaniem praw, w tym praw autorskich oraz dóbr osobistych” - mówiła w oświadczeniu.

Zobacz także

ZOBACZ TEŻ: Wdowa po Grzegorzu Ciechowskim opublikowała szokujące wyznanie: „Nie wstydzę się swojej pracy”

Po śmierci pierwszego męża kobieta skupiła się na wychowywaniu wspólnych dzieci jej i muzyka. Dziś wszystkie, nawet najmłodsza Józefina, której Grzegorz Ciechowski nigdy nie zobaczył, są już dorosłe. „Mieliśmy z Grzegorzem plan na ich wychowanie, którego trzymam się do dziś. W dorosłym życiu nasze dzieci wszystko osiągnęły własną pracą i same też się utrzymują. Helena jest magistrem fizyki, robi doktorat z geofizyki, pracuje w Centrum Badań Kosmicznych i Instytucie Geofizyki PAN, Bruno jest magistrem zarządzania, pracuje jako Digital Manager w amerykańskim domu mediowym, Józefina skończyła licencjat na wydziale filologii angielskiej UW, obecnie jest na studiach magisterskich, pracuje w jednym z wydawnictw językowych, Róża jest studentką na kierunku management w języku angielskim” czytamy na Facebooku byłej żony artysty.

Dodała także, że oprócz wychowywania dzieci kobieta wzięła kredyt na zakup budynków nad morzem, w których od lat prowadzi pensjonaty. „Kupiłam na kredyt (a nie z pieniędzy mojego zmarłego męża Grzegorza Ciechowskiego) domy, które od zera przekształciłam w pensjonaty. Osobiście myję w nich toalety i przygotowuję pokoje dla naszych gości” czytamy.

Dziś Anna Skrobiszewska stara się trzymać z dala od fleszy i mediów, nie udzielała wywiadów, jednak kontrowersyjne decyzje sprawiły, że wielokrotnie była i jest wywoływana do tablicy. Głównie spowodowane jest to konfliktami, które pojawiły się między nią a muzykami zespołu Republika oraz córką muzyka z poprzedniego związku.

Wojda/REPORTER/East News

Anna Skrobiszewska ponownie znalazła miłość. Jej mąż nakręcił film o Ciechowskim

Anna Ciechowska, a teraz Skrobiszewska, bo ponownie wyszła za mąż, twierdzi, że nie chciała być do końca uważana tylko za wdowę po genialnym muzyku. Postanowiła żyć teraźniejszością, a nie przeszłością. Właśnie dlatego po stracie męża otworzyła się ponownie na miłość i dziś jest żoną Wojciecha Skrobiszewskiego.

Razem z partnerem wdowa po Grzegorzu Ciechowskim postanowiła stworzyć film upamiętniający uczucia łączące ją z pierwszym mężem. Projekt zatytułowali „Obywatel Miłość”. „Wiedziałam, że ta historia wiążę się z pewnymi sekretami, tajemnicami rodzinnymi. Nie byłam gotowa mówić o tym, poza tym ze względu na dzieciaki na pewno też. To było dla mnie trudne”, opowiadała Anna Skrobiszewska w programie „Dzień dobry TVN”.

Sprawdź również: Świetnie śpiewa, nie poszedł w ślady mamy. Syn Haliny Frąckowiak realizuje swoje pasje i stworzył wyjątkowe miejsce

Konflikt o prawa do nazwy Republika

W 2017 roku Anna Skrobiszewska uzyskała w Urzędzie Patentowym prawo do słownego znaku towarowego, jakim jest nazwa zespołu jej zmarłego męża „Republika”. Dosłownie oznacza to, że inni członkowie zespołu za jej użycie powinni jej zapłacić. Nie mieli oni o tym pojęcia przez długi czas. Po śmierci Ciechowskiego zespół wciąż działał. W 2022 roku konflikt między wdową a zespołem zaostrzył się. Skrobiszewska twierdzi, że zupełnie nie rozumie pretensji członków zespołu.

„Ze dziwieniem przyjęłam zarzuty dotyczące 'przypisania' sobie znaku „Republika” utożsamianego z Grzegorzem Ciechowskim. Jako jedyna spadkobierczyni wszelkich praw po Nim z przykrością obserwuję obecny atak medialny na moją osobę i staram się zrozumieć, co jest jego rzeczywistą przyczyną. Ze swojej strony nie dałam ku niemu żadnego powodu” - powiedziała wdowa w oświadczeniu.

Anna Skrobiszewska i Weronika Ciechowska spotkały się w sądzie

Wciąż głośno jest o aktualnym konflikcie Skrobiszewskiej z najstarszą córką lidera Republiki, Weroniką. Kiedy jej ojciec zmarł, miała wtedy zaledwie 14 lat. Dużo emocji i tragedia, która wydarzyła się w życiu młodej dziewczyny, mocno ją przytłoczyły. Zgodziła się wówczas podpisać ugodę, która gwarantowała jej otrzymanie 40 tysięcy złotych po ojcu oraz przekazać resztę praw Skrobiszewskiej.

„Anna była moją ukochaną macochą. Łączyła nas bardzo serdeczna i bliska więź” - mówiła w wywiadzie.

Kiedy więc Weronika Ciechowska skończyła 18 lat, podpisała wyżej wspominaną ugodę. Nie była wciąż świadoma tego, co rzeczywiście jej się należało. Wydawało jej się, że ta kwota jest w porządku.

„W 2006 roku podpisałam z Weroniką w obecności i z udziałem jej prawnika ugodę przed sądem, w której została ustalona kwota do zapłaty na rzecz Weroniki tytułem tzw. zachowku, uwzględniająca w szczególności tantiemy autorskie oraz wykonawcze. Nieznacznie różniła się od kwoty zaproponowanej przez samą zainteresowaną. W tamtych czasach nie była to mała kwota, o czym wspomina Weronika w jednym z wywiadów” czytamy w poście, który Anna Skrobiszewska opublikowała 24 lipca 2024 r. na swoim profilu na Facebooku. Początkowo obie strony rozmawiały o kwocie 50 tysięcy. Wdowa poprosiła Weronikę, aby było to 40, ponieważ samotnie wychowywała trójkę dzieci.

Tomek Pisinski / Studio69 / Forum

„[Kwota zachowku — przyp. red.] Była na tyle duża, że nie byłam jej w stanie zapłacić jednorazowo, a musiałam prosić o rozłożenie na raty. Całość ustalonej kwoty uregulowałam. Nasze relacje zostały zerwane 7 lat później nie z powodów finansowych, ale obyczajowych. Dzisiaj, ponad dwadzieścia lat po śmierci Grzegorza nagle okazuje się, że z czegoś się nie wywiązuję. Nikomu nic nie jestem winna, zwłaszcza osobom próbującym nastawiać przeciwko mnie moje dzieci” mówiła.

Jej pasierbica tę sytuację odebrała jednak zupełnie inaczej. „Anna Skrobiszewska po jego śmierci czekała cierpliwie aż będę już pełnoletnia, aby zawrzeć ze mną formalnie ugodę dotyczącą praw do spadku. Podejrzewam, że nie chciała, żeby wcześniej pieniądze trafiły do mnie, bo – podejrzewam – że w tyle głowy miała obawy, że moja mama przejmie tę szczęść spadku”, zastanawia się w rozmowie z Wiktorem Krajewskim dla „Wprost”.

CZYTAJ TAKŻE: Najpierw była wielka miłość, a potem walka w sądzie o dziecko - historia związku Krystyny Mazurówny i Krzysztofa Teodora Toeplitza

„[...] Zgodziłam się. Gdy dostałam wezwanie do sądu na rozprawę, wiedziałam, że sprawa, która się odbędzie dotyczy ugody, że w sądzie spotkam Annę. Sądziłam, że wszystko rozegra się tak, jak powinno się to rozegrać. To była przecież Anna, nie mój wróg. Dla mnie nasze spotkanie w sądzie było nieprzyjemne ze względu na całą towarzyszącą temu aurę. Byłam wtedy święcie przekonana, że nie mam się o co martwić, bo Anna jest moją rodziną i gdy sytuacja będzie wymagać pomocy, zawsze mi pomoże”, wyjaśnia Weronika Ciechowska we „Wprost”.

Dziś poza sądem nie mają ze sobą kontaktu, a wszystko to przez książkę, którą w 2013 roku wydała na temat związku z Ciechowskim Małgorzata Potocka, jej matka.

„Wyjawiła historię dziewięciu lat ich wspólnego życia. Książka wywołała ogromne poruszenie u Anny i jej kolejnego męża, który był i nadal jest głównym agresorem w całej sprawie spadkowej”, twierdzi Weronika Ciechowska. Weronika Ciechowska postanowiła walczyć o spadek po zmarłym ojcu, jednak Anna Skrobiszewska nie zgadza się na jej roszczenia. Na ten moment nie wiadomo, jak potoczy się dalej cała sprawa.

Anna Skrobiszewska stara się zachować zimną krew i na mediach społecznościowych swojego męża często możemy zobaczyć zdjęcia, na których jest uśmiechnięta lub spędza czas ze swoją rodziną, nie dając po sobie poznać, że od kilku lat regularnie pojawia się na różnego rodzaju sprawach sądowych.

TOMASZ URBANEK/DDTVN/EAST NEWS

East News

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama