Reklama

Mistrzyni olimpijska. Jedna z najsłynniejszych przedstawicielek świata sportu w Polsce. Na stadionie jest niezwyciężona, ale w życiu prywatnym potrafi być delikatna. Świętuje sportowe sukcesy. Kilka dni temu sięgnęła po trzecie w karierze olimpijskie złoto. Anita Włodarczyk łatwo się nie poddaje, wiernie dąży do celu, a jaka jest prywatnie?

Reklama

Jaka prywatnie jest Anita Włodarczyk?

Wywodzi się ze sportowej rodziny. Jej mama trenowała koszykówkę, a ojciec grał w piłkę nożną. To oni zachęcili ją do rozwijania swoich pasji, wspierali w trudnych chwilach i dopingowali: „Powtarzali, że mam iść swoją drogą i się nie poddawać. Wychowali mnie na twardzielkę. Gdy wracałam obolała z treningów, mama robiła mi okłady, ale nigdy nie mówiła: „oj, dziecko odpuść sobie, po co tak się męczyć”.

Wypytywała, z czym mam problem, co udało się poprawić. Wiem, że pod tym względem rodzice byli wyjątkowi, bo wielu znajomych narzekało, że gdy wracają ze zgrupowania, nikt ich nawet nie zapyta, jak poszło. Ja miałam wsparcie”, mówiła Anita Włodarczyk przed laty w wywiadzie dla Twojego Stylu.

Zobacz: „To był dla mnie szok"! Anita Włodarczyk musiała korzystać z pomocy psychologa...

W młodości trenowała speedrower, w którym zyskała pierwsze sportowe sukcesy. Chwilę później spróbowała swoich sił w rzucie młotem i… szybko zaczęła zdobywać pierwsze medale. Jest złotą medalistką igrzysk olimpijskich w rzucie młotem - jeden krążek zdobyła w 2012 roku w Londynie, a drugi w 2016 roku w Rio de Janeiro.

LUKASZ SZELAG/REPORTER

Na stadionie jest silną zawodniczką, a jaka jest prywatnie? „Jestem osobą bardzo wrażliwą. Kiedy są jakieś przykre sytuacje, które nawet nie do końca dotyczą mnie to potrafię się bez problemu popłakać. Może na zewnątrz tego nie widać, ale niestety mam miękkie serce. Jest to często minusem, ale nic nie poradzę, że uwielbiam się wzruszać. Na stadionie walczę, a w środku jestem delikatną osobą”, mówiła w 2016 roku w rozmowie z Bartoszem Pańczykiem dla Faktu.

Życie prywatne Anity Włodarczyk - mąż, dzieci

Sportsmenka bardzo chroni swoje życie prywatne. Nie wiadomo więc czy jest z kimś związana, ale w 2016 roku mówiła wprost, że rozwijanie sportowej kariery na tak wysokim poziome wiąże się z tym, że ma mało czasu na spotkania towarzyskie. „Nie wszyscy muszą mieć tę swoją drugą połowę. Wielu sportowców jest w takiej sytuacji. Ja nie narzekam. Takie myślenie przychodzi z wiekiem. Ta druga osoba jest ważna, by wspierać. Jeśli ktoś nie był sportowcem to trudno takiej osobie zrozumieć te częste wyjazdy na zgrupowania. Trzeba mieć naprawdę wielkie zaufanie do drugiej osoby. Moja praca nie wygląda tak jak w telewizji, że człowiek wchodzi do koła, jest wszystko fajnie, bo rzucę i wygram. To cały rok ciężkich przygotowań, którym towarzyszą wzloty i upadki. Na szczęście mam wokół siebie tyle wspaniałych osób, że nie ma takiej sytuacji, że jestem sama i muszę sobie tak radzić w trudnych momentach. Nie jestem robotem i jak każdy też mam przecież słabsze dni. Te osoby naprawdę mnie bardzo wspierają”, wyznała w wywiadzie.

Zobacz: „Na życie zabrakło mi czasu". Anita Włodarczyk o cenie sportowego sukcesu

Reklama

Przyznała także, że na razie nie myśli o miłości, bowiem sport w pełni ją pochłania. Anita Włodarczyk zdaje się sobie sprawę z tego, że musi wykorzystać swoje pięć minut. „Chciałabym to najlepiej wykorzystać. Z wielu rzeczy trzeba było zrezygnować, ale nie żałuję swoich decyzji”, mówiła.

IREK DOROZANSKI/AFP/East News
Polska Press/East News
Reklama
Reklama
Reklama