Reklama

Światowa premiera Pewnego razu... w Hollywood już w maju (polska w sierpniu), zwiastun hula od kilku tygodni w sieci, ale na próżno szukać w nim Rafała Zawieruchy… Aktor, który został zaproszony przez Quentina Tarantino do współpracy, udzielił już wielu materiałów na temat swojego udziału w filmie. Tylko, że ostatecznie… może zostać z niego wycięty.

Reklama

Czy produkcja wytnie Rafała Zwieruchę z fimu Tarantino?

Na taki scenariusz wskazuje kilka faktów. Po pierwsze, ten wspomniany wyżej: polskiego aktora nie ma w zwiastunie promującym najnowszy film Quentina Tarantino. Po drugie, nazwisko Zawieruchy nie pojawia się obok DiCaprio i Pitta na plakatach reklamowych. Po trzecie z kolei i najważniejsze, w środowisku mówi się, że aktor zagrał na planie kilka podocznych scen, które bardzo łatwo wyciąć z ostatecznej wersji filmu.

Co na to sam zainteresowany? Komentarz Rafała Zawieruchy niestety wcale nas nie uspokoił… „Zobaczymy niedługo”, zaczął rozmowę z Faktem. Dodał też, że bez względu na ostateczną decyzję produkcji i reżysera, będzie mówił o tym projekcie tylko dobrze. „Zawsze i wszędzie będę podkreślał, że zaproszenie przez Quentina było dla mnie wielkim zaszczytem. Ta historia bardzo mnie zmieniła. Po pierwsze mogłem przyglądać się największym gwiazdom przy pracy, a po drugie, na prywatnym gruncie, spotkałem się z legendami filmu. To była ważna lekcja”, opowiedział Rafał Zawierucha.

Pozostaje nam tylko poczekać na rozwój wydarzeń, choć nie ukrywamy, że na Pewnego razu... w Hollywood nie mogliśmy się doczekać także ze względu na zobaczenie Zawieruchy na ekranie...

Reklama

ONS
Reklama
Reklama
Reklama