Reklama

Śmierć Witolda Pyrkosza w kwietniu 2017 roku wstrząsnęła nie tylko fanami M jak miłość. Odejście legendarnego aktora nieodwracalnie zmieniło przede wszystkim życie jego ukochanej żony Krystyny. Przed miesiącami wyznała, że po śmierci męża nie obejrzała ani jednego odcinka serialu, w którym grał. Czas jednak leczy rany. Krystyna Pyrkosz w rozmowie z Super Expressem przyznała pod koniec 2021 roku, że w końcu przełamała się i odważyła zobaczyć, jak wyglądały ostatnie odcinki z udziałem jej ukochanego... Dziś mija 6 lat, odkąd ulubieńca widzów nie ma z nami.

Reklama

Żona Witolda Pyrkosza: „Znów mogę oglądać M jak miłość

Krystyna Pyrkosz długo nie mogła pogodzić się ze stratą męża. „Szczerze przyznam, że po śmierci męża nie obejrzałam ani jednego odcinka M jak miłość. Nie potrafiłabym tego oglądać. Dla mnie to za wcześnie, chyba potrzebuję więcej czasu. W poniedziałki i wtorki omijam TVP 2”, mówiła przed laty w rozmowie z Super Expressem.

Byli małżeństwem 56 lat. Nic więc dziwnego, że śmierć ukochanego to dla Krystyny Pyrkosz ogromny cios, który będzie odczuwała do końca swoich dni. "Bardzo mi męża brakuje. Choć nie ma go ze mną już cztery lata, to ciągle w to nie mogę uwierzyć, że odszedł i nie mogę sobie z tym poradzić. Czas w moim przypadku nie zabliźnia ran. Przecież byliśmy razem ponad 50 lat, całe moje dorosłe życie. On zawsze był ze mną. Wszystko mi go w domu przypomina", wyznała w grudniu w rozmowie z "Faktem" wdowa po Witoldzie Pyrkoszu.

Jak przyznała pod koniec 2017 roku w rozmowie z SE, szczególnie ciężko przetrwać jej było święta Bożego Narodzenia: „Co ja mogę powiedzieć. Jest beznadziejnie. Myślałam, że to minie, ale nic nie mija. Czuje się beznadziejnie i radzę sobie beznadziejnie. Nie mam w tym roku świąt i nie mam życia. Na wigilię przyjdzie tylko syn z wnuczkami. Zrobię karpia i to będą moje całe święta”.

CZYTAJ TEŻ: Wdowa po Hugh Hefnerze przeszła spektakularną metamorfozę

Witold Pyrkosz z żoną, 2007

Rafal Maciaga / Forum

Krystyna Pyrkosz: jak wygląda dziś jej życie bez męża?

Czas leczy rany, a przynajmniej je zabliźnia. Żona Witolda Pyrkosza w końcu odważyła się obejrzeć ostatnie odcinki z udziałem serialowego Lucjana Mostowiaka. „Nie oglądałam przez ponad rok M jak miłość, ale ostatnio chwilę popatrzyłam. Widziałam ostatnie odcinki z udziałem męża, jak siedział przy stoliku, ale widać było, że jest już zmęczony. Wszystko, co miał napisane, nie zostało niestety zrealizowane, a miało się dziać naprawdę dużo... ”, mówiła dla SE żona aktora.

Pani Krystyna powoli próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości i chce jakoś ułożyć sobie życie. Mimo że od śmierci Witolda Pyrkosza mija 6 lat, to wdowa po aktorze wciąż nie może odnaleźć się w pustym domu. „Nic dobrego mnie już nie czeka”, powiedziała smutno dla SE. Choć pani Krystyna zawsze może liczyć na wsparcie dzieci, to życie bez Witolda nie jest już takie same...

Czytaj także: Teresa Lipowska powoli znika z M jak miłość? Produkcja zabrała głos

Zapytana wprost przez dziennikarza Faktu, jak teraz wygląda jej codzienność, odpowiedziała, że beznadziejnie... Po chwili dodała, że codzienność umilają jej jedynie zwierzęta. "Na szczęście mam pięć kotów i osiem psów. Uwielbialiśmy z mężem zwierzęta i dzięki temu, że się ich tyle doczekaliśmy, mam się kim zajmować i kogo karmić. Muszę dla nich żyć, bo przecież nie oddam ich do schroniska. One mnie trzymają przy życiu", wyznała dla "Faktu" Krystyna Pyrkosz.

To była piękna miłość i mimo upływającego czasu, Witold Pyrkosz zostanie w sercu swojej żony na zawsze.

Reklama

Wierzymy, że czas spokoju i wielkiej nadziei na lepsze jutro jeszcze zawita w sercu wdowy.

East News
East News
Reklama
Reklama
Reklama