Gdy rozpadało się jej małżeństwo, usłyszała druzgocącą diagnozę. Zofia Kucówna nigdy się nie żaliła
Taj wyglądało jej życie. Aktorka zmarła w wieku 90 lat
Zofia Kucówna planowała zostać malarką. Z tego powodu poszła też do liceum plastycznego. Tam jednak zainteresowała się aktorstwem. Za namową polonistki poszła do Szkoły Teatralnej w Krakowie. Później zaczęła intensywnie pracować. I choć zawodowo osiągnęła wiele, to w życiu prywatnym musiała pokonać kilka przeszkód. Rozwód, a następnie choroba nowotworowa były dla niej bolesnymi doświadczeniami. Z wielką odwagą pokonywała wszystkie przeciwności losu. Dziś, 6 kwietnia, media obiegła smutna wiadomość o śmierci Zofii Kucówny. Aktorka zmarła w wieku 90 lat w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Przypominamy jej imponującą historię.
Zofia Kucówna nie żyje
O śmierci aktorki poinformował jako pierwszy 6 kwietnia Związek Artystów Scen Polskich. Zofia Kucówna swoje ostatnie lata spędziła w Skolimowie, to tam świętowała również niecały rok temu swoje 90. urodziny.
"Żegnamy Zofię Kucównę - znakomitą aktorkę, pedagożkę, autorkę książek, społeczniczkę. Dzisiaj opuściła swój ukochany Skolimów, miejsce bliskie Jej sercu, któremu oddała swój czas i siły, o które troszczyła się przez całe lata, zarażając tym młode pokolenie swoich studentów, pozostawiając nas w smutku, żalu i zadumie…", opublikowano na fanpage'u Związku Artystów Scen Polskich. Przyczyny śmierci artystki nie zostały ujawnione.
"To wielka strata dla polskiej kultury", wyznał dla TVP Info prezes Związku Artystów Scen Polskich Krzysztof Szuster. "Jakże ciężko jest mówić, że Zofia Kucówna to już historia polskiego teatru, telewizji, radia, ale i piosenki. Mało kto pamięta, że słynną piosenkę z Kabaretu Starszych Panów »Kaziu, zakochaj się« wykonywała właśnie – niepowtarzalnie – Zosia Kucówna", dodał ze smutkiem.
Zofia Kucówna: dzieciństwo, droga do aktorstwa
Zofia Kucówna spędziła dzieciństwo w Komorowie. Niedługo potem przeprowadziła się do Krakowa, aby rozwijać artystyczne zdolności. Miasto kultury i sztuki wówczas ją ukształtowało. Poszła też do liceum plastycznego. Wierzyła, że to właśnie z malarstwem zwiąże swoją przyszłość. Jednak w trakcie nauki jedna z nauczycielek namówiła młodą wówczas Zofię, aby wzięła udział w konkursie recytatorskim. Kucówna zaprezentowała wtedy monolog Kordiana na Mont Blanc. Polonistka stwierdziła, że jej podopieczna w plastyce nie osiągnie spektakularnego sukcesu. Podkreśliła, że to właśnie w aktorstwie może najwięcej osiągnąć. Tak też się stało.
Artystka w 1955 roku ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. Później zaczęła pracę w Teatrze Młodego Widza w Krakowie. Następnie grała w spektaklach w Lublinie czy Warszawie. Mogliśmy ją wówczas oglądać w Teatrze Powszechnym, Teatrze Ateneum, Teatrze Narodowym czy Teatrze Współczesnym. Uwielbiała swoją pracę i nie myślała o niczym innym. Wiedziała też, że ludzie ją kochają, a krytycy chwalą.
Pod koniec lat 50. zagrała w Teatrze Telewizji. Następnie zaangażowała się w Kabaret Starszych Panów. Widzowie mogą kojarzyć jej słynne „Kazik, zakochaj się” bądź „Piosenkę o okularnikach”. Co ciekawe, Zofia Kucówna nie zabiegała o role w filmach czy serialach. Z tego powodu jej filmografia nie jest może bardzo spektakularna, ale propozycje, które otrzymywała, były znaczące. W rodzimej kinematografii osiągnęła wszystko. Przypomnijmy, że zadebiutowała w 1957 roku w „Deszczowym lipcu”. Następnie zaprezentowała się we „Wianie”. Jednym z jej ostatnich telewizyjnych wystąpień było to w „Domu nad rozlewiskiem”.
Zofia Kucówna, 14.01.1985 rok
Zofia Kucówna: małżeństwo z Adamem Hanuszkiewiczem
Gdy ulubienica publiczności miała ponad dwadzieścia lat, poznała Adama Hanuszkiewicza. Spotkali się w pracy, w teatrze. Oboje byli w związkach. „Jestem z rozbitej rodziny. Sam rozbiłem niejedną”, wyjaśniał. I dodawał: „Nie wszyscy są zdolni do miłości. Pytanie, czy jak się uczucie kończy, rozejść się, czy na siłę utrzymywać fikcję, dla dobra dzieci? Ja chyba nie nadaję się na ojca”. Dla Kucówny zostawił swoją ówczesną żonę — Zofię Rysiównę – i dwoje dzieci.
W 1976 roku wzięli ślub. Byli razem przez 30 lat, ale małżeństwem tylko 13. Podróżowali, nie mieli dzieci. Hanuszkiewicz był dla Kucówny motywacją. Nie chciała być postrzegana jako partnerka dyrektora teatru. Bolało ją też to, że ludzie marginalizowali jej dotychczasową pracę i twierdzili, że na szczyt dostała się dzięki znajomościom.
Ich związek wydawał się szczęśliwy i trwały, jednak nie przetrwał próby czasu. Sytuacja między Hanuszkiewiczem a Kucówną stawała się coraz bardziej napięta. Rzadko się widywali, on znikał. Szybko wyszło na jaw, że uczucia ulokował już gdzie indziej. Artyści rozwiedli się w 1989 roku. On już rok później był mężem Magdaleny Cwenówny.
„Kiedy przyszedł rozwód, nie było we mnie rozpaczy, tylko smutek. Rozstanie zawsze jest klęską. Ale nie mogłam mieć i nie mam do nikogo pretensji. Bo to ja sama dokonywałam wyborów, ja sama umieściłam swoje uczucia i ja sama jestem odpowiedzialna za całe moje życie”, wyjaśniała.
Co więcej, gdy rozpadało się jej małżeństwo, wykryto u niej nowotwór. Została z tym sama. Gdy się rozwodzili, wychodziła już z choroby. Z nikim więcej się nie związał. Rozstanie bardzo przeżyła, Adam Hanuszkiewicz był miłością jej życia. Żałowała, że nie było im dane być ze sobą dłużej...
Czytaj także: To historia jak z filmu. Renatę Lewandowską nazywano polską Janis Joplin. Wyjechała za granicę i słuch po niej zaginął
Zofia Kucówna: osiągnięcia
A później? Angażowała się społecznie. M.in. z jej inicjatywy odbudowano Dom Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Napędzała ją też myśl, że pomoże potrzebującym. Dodatkowo pracowała w warszawskiej Akademii Teatralnej. Uwielbiała kontakt z młodzieżą, która poszerzała jej horyzonty. W pewnym momencie zrozumiała, że musi usunąć się w cień. Twierdziła, że trzeba wiedzieć, kiedy odejść.
W 2003 roku odcisnęła swoją dłoń na Promenadzie Gwiazd w Międzyzdrojach. Natomiast 22 grudnia 2008 roku odebrała Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Gdy Adam Hanuszkiewicz zmarł w 2011 roku, nie pojawiła się na jego pogrzebie. Ostatnie lata życia spędziła w miejscu, do którego odnowy się przyczyniła. W maju ubiegłego roku obchodziła tam 90. urodziny, zmarła niecały rok później, 6 kwietnia.
Jak podkreślała w wywiadach, nigdy nie miała żalu do losu. „Popełniałam rzeczy rozkoszne i okropne. Jednych i drugich nie żałuję. Dowodzą mi dziś, że byłam do nich zdolna i dają głupią, bo głupią, ale satysfakcję”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: W latach 70. cała Warszawa huczała o tym związku. Jerzy Kamas złamał serce Wiesławie Niemyskiej
Zofia Kucówna, 2011 rok
Zofia Kucówna, 2003 rok