Reklama

Choć koronawirus jest nam znany już od ponad trzech miesięcy, wciąż jest chorobą, o której wiemy niezwykle mało. Początkowo przypuszczano, że jest groźny wyłącznie dla osób starszych, bądź schorowanych. Najnowsze wydarzenia pokazują jednak, iż powinni bać się go wszyscy bez względu na wiek. Śmierć 21-letniej Brytyjki wstrząsnęła światem.

Reklama

Śmierć chorej 21-latki

Objawy koronawirusa przypominają grypę, lecz występują zdecydowanie później, bo nawet po dwóch tygodniach od zarażenia. Chorzy cierpią na bardzo wysoką gorączkę, suchy kaszel, bóle mięśni oraz zmęczenie. Umierający w większości są w zaawansowanym wieku, bądź cierpią na choroby współistniejące - m. in. choroby serca, przewlekłe choroby układu oddechowego, nadciśnienie, nowotwory oraz cukrzycę. Wśród nich śmiertelność waha się w okolicach 10%. Pozostali, w tym głównie młodzi ludzie, dotychczas bagatelizowali epidemię. Przesiadywali w grupach, a czas kwarantanny traktowali jako dodatkowe ferie. Sądzili, że koronawirus im nie zagraża. Zgon Chloe Middleton rzucił teraz inne światło na postrzeganie choroby.

Matka Chloe, Diane Middleton, opublikowała na Facebooku poruszający wpis skłaniający do refleksji. Wyznała, że młoda dziewczyna nie miała żadnych chorób współistniejących. Równocześnie ostrzegła: „Wszystkim ludziom, którzy myślą, że to tylko wirus, mówię – proszę pomyśleć jeszcze raz. Mówię z osobistego doświadczenia, ten tak zwany wirus odebrał życie mojej 21-letniej córce”.

Kobiecie wtórowała ciotka zakażonej, Emily Mistry. Napisała: „Moja piękna, życzliwa 21-letnia siostrzenica Chloe zmarła z powodu COVID-19. Nie miała żadnych innych problemów zdrowotnych. Moi bliscy przechodzą przez niewyobrażalny ból, jesteśmy zdruzgotani ponad wszelkie pojęcie. Realia związane z tym wirusem dopiero rozwijają się na naszych oczach. Proszę, trzymajcie się rządowych wytycznych. Chrońcie siebie i chrońcie innych! Wirus się nie rozprzestrzenia, to ludzie rozprzestrzeniają wirusa”.

Dyrektor WHO, Tedros Adhanom Ghebreyesus, już kilka dni temu alarmował: „Chciałbym powiedzieć ludziom młodym: nie jesteście niezwyciężeni, ten wirus może was skazać na wielotygodniowy pobyt w szpitalu, a nawet zabić. A nawet jeśli nie zachorujecie, to wasza decyzja o tym, gdzie się przemieścić dla kogoś innego może być kwestią życia lub śmierci”. 21-letnia Chloe Middleton z miejscowości High Wycombe położonej 50 km od centrum Londynu, jest prawdopodobnie najmłodszą śmiertelną ofiarą koronawirusa w Wielkiej Brytanii.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama