„Zbyt długo kobiet nie słuchano lub im nie wierzono, ale ten czas minął”. Oprah Winfrey wygłosiła najważniejszy apel 75. gali rozdania Złotych Globów
Za nami 75. gala rozdania Złotych Globów, najważniejszych obok Oscarów amerykańskich nagród filmowych. Przyznaje je Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej. Zwycięzcą filmowym w tym roku okazał się „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri”, który zdobył aż cztery statuetki. Dodatkową nagrodę za całokształt twórczości zdobyła Oprah Winfrey.
Gala poświęcona walce o prawa kobiet
Jubileuszowa gala znacznie różniła się od zeszłorocznych edycji. Hollywoodzkie skandale ostatnich miesięcy odcisnęły mocne piętno na środowisku aktorów, dlatego zamiast typowego przepychu i stylu glamour, uroczystość odbyła się pod hasłem akcji „Time’s Up” („Czas minał”). Jest to inicjatywa sprzeciwiająca się nierówności, dyskryminacji oraz molestowaniu aktorek. Kobiety ze świata Hollywood manifestowały swój bunt na różne sposoby. Przede wszystkim niemal wszystkie na znak protestu i solidarności z ofiarami wybrały czarne kreacje. Poza tym nie opowiadały o nich, jak to było w zwyczaju. Z reguły wywiady z gwiazdami tego dnia sprowadzały się do omówienia sukni i jej projektanta, tym razem aktorki chciały mówić na ważne tematy.
Niemal wszystkie w przemówieniach apelowały o równość i chwaliły odwagę kobiet, które zdecydowały się opisać swoje doświadczenia i walczyć o prawa kobiet. Najważniejsze i najbardziej poruszające wystąpienie wieczoru należało jednak do Oprah Winfrey, pierwszej czarnoskórej zwyciężczyni nagrody specjalnej za „wybitny wkład w rozwój kultury i rozrywki”. „Jestem szczególnie dumna i zainspirowana przez kobiety, które poczuły się silne na tyle, by mówić o swoich historiach. To nie jest historia, która dotyczy tylko branży rozrywkowej. Ona przekracza granicę kultur, geografii, rasy, religii, polityki czy miejsca pracy. Dlatego chce wyrazić wdzięczność kobietom, które przez lata były napastowane, ponieważ one, jak moja matka, miały dzieci i musiały je nakarmić, miały rachunki, które musiały zapłacić i miały marzenia, do których dążyły. Nie poznamy nazwisk tych kobiet. One pracują w fabrykach i restauracjach, na uniwersytetach. Są inżynierami, lekarzami i naukowcami. Są częścią świata techniki i polityki oraz biznesu. Reprezentują nas na igrzyskach olimpijskich i służą w armii”, powiedziała.
Oprah Winfrey przywołała poruszającą historię Recy Taylor, czarnoskórej kobiety, która padła ofiarą zbiorowego gwałtu w 1944 roku. Przez lata walczyła o sprawiedliwość, ale nigdy nie doczekała się ukarania sprawców. Kobieta zmarła kilkanaście dni temu. „Żyła tak, jak wielu z nas – zbyt długo w kulturze zepsutej przez potężnych mężczyzn. Zbyt długo kobiet nie słuchano lub im nie wierzono, jeśli już odważyły się wyznać prawdę świadczącą przeciwko mężczyznom. Ale ten czas minął. Ten czas minął”, stwierdziła odnosząc się do hasła „Time’s Up”.
Swój apel zakończyła słowami: „Chciałabym powiedzieć wszystkim dziewczynom, które nas oglądają, że na horyzoncie widać nowy dzień! I kiedy nadejdzie świt, będziemy to zawdzięczać mnóstwu niezwykłym kobietom, z których wiele jest tu dziś z nami i niektórym fenomenalnym mężczyznom – wszyscy oni walczą o to, by zostać liderami, którzy wprowadzą nas w czas, kiedy nikt nie będzie już musiał mówić «ja też»”. Podkreśliła też rolę prasy i dziennikarzy: „Chcę powiedzieć, że cenię prasę bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, teraz, gdy staramy się odnaleźć w tych skomplikowanych czasach. To co wiem na pewno, to fakt, że mówienie prawdy jest najpotężniejszą bronią jaką mamy”, mówiła.
Jak łatwo się domyślić, jej przemowa wywołała gwałtowne reakcje i silne emocje wśród publiczności. Wiele gwiazd odnosiło się do niej potem w mediach społecznościowych.