Żebrowski, Zborowski, Tyniec... Gwiazdy żegnają Krzysztofa Kowalewskiego
Legendarny aktor zmarł w wieku 83 lat
W sobotę 6. lutego zmarł Krzysztof Kowalewski. Legendarny aktor miał 83 lata. Osierocił dwójkę dzieci, pozostawił pogrążoną w żałobie żonę Agnieszkę Suchorę. Żegnają go również w poruszających słowach koledzy z branży, w tym m.in. Michał Żebrowski, Emilian Kamiński, Wiktor Zborowski czy Krzysztof Tyniec...
Taki prywatnie był Krzysztof Kowalewski. Koledzy nie szczędzą mu ciepłych słów
Kochający mąż i ojciec, wybitny aktor, dobry człowiek. Taki był Krzysztof Kowalewski. W ostatnich latach jednak zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W kwietniu 2020 roku trafił do szpitala z powodu dolegliwości związanych z sercem. We wrześniu udzielił wywiadu, w którym przyznał, że choć chciałby jeszcze pożyć, przede wszystkim dla bliskich, to wie, że śmierć jest nieunikniona...
Aktor odszedł w sobotę 6. lutego 2021 roku. Miał 83 lata. Przyjaciele i znajomi podkreślają, że był nie tylko niebywale zdolnym artystą, który miał na koncie setki ról, lecz także ciepłym, serdecznym i koleżeńskim człowiekiem.
„Był chodzącą legendą. Ta wrażliwość, kruchość, a z drugiej strony olbrzymia ilość dobrej energii, którą wysyłał do widzów. To jest niezmierzona ilość dobrych emocji, puent, żartów, przedstawień...”, wyliczał wzruszony aktor, która grał razem z Krzysztofem Kowalewskim na antenie „Ogniem i mieczem”, na antenie TVN24. Nazwał wprost nieżyjącego kolegę „nestorem polskiej sceny i filmu”.
Krzysztof Kowalewski, Olga Lipińska, Michał Żebrowski, 09.11.2013 rok, Warszawa
O niezwykłych zdolnościach Krzysztofa Kowalewskiego wypowiedział się również Wiktor Zborowski.
„Był urodzonym zwierzęciem scenicznym i ekranowym. Wspominam go z płaczem (...). To był serdeczny i cudowny człowiek, fenomenalny aktor i przecudowny kumpel. Czułem w głębi serca, że był moim przyjacielem”, zwierzył się w TVN24.
Krzysztof Kowalewski, Wiktor Zborowski, 29.02.2012 rok, Warszawa
W podobnym tonie utrzymana była wypowiedź Krzysztofa Tyńca, który występował ze zmarłym w kultowym serialu „Daleko od noszy” oraz na deskach teatru.
„Mistrz (...) ja i niektórzy koledzy zostawaliśmy za kulisami, żeby popatrzeć, posłuchać. (...) On był człowiekiem niepowtarzalnym, porównywaliśmy go do Louisa de Funesa”, zdradził. „Jest mi potwornie smutno”, podkreślił.
Krzysztof Kowalewski, Krzysztof Tyniec, Hanna Śleszyńska w serialu „Daleko od noszy”, 04.11.2005 rok
Również Emilianowi Kamińskiemu, który poznał Krzysztofa Kowalewskiego na studiach, trudno jest uwierzyć w jego śmierć...
„To był niezmiennie ciepły człowiek, który nie podnosił głosu, zawsze szukał łagodnych rozwiązań. Na takim człowieku jak Krzysztof ludzie powinni się wzorować, jak należy traktować innych ludzi”, zapewnił.