Zbigniew Wodecki rozdał majątek ubogim! „Fantastyczny gość, wielkie serce’’
Zachowanie muzyka zaskoczyło wszystkich!
- Super Express
Mimo że od śmierci Zbigniewa Wodeckiego niedługo minie rok, o artyście wciąż jest głośno. Jak się okazało, muzyk rozdał majątek potrzebującym! „Pan Wodecki to był piękny człowiek’’, powiedział pan Władek, stały bywalec ulicy, na której mieszkał artysta ze swoją żona Krystyną. Jak muzyk pomagał potrzebującym?
Zbigniew Wodecki pomagał bezdomnym
„Księżniczka bezdomnych’’ z warszawskiej Ochoty, Monika, w rozmowie z Super Expresem wyznała: „Nie ma go, nie ma i mnie’’. Na myśl o artyście wybucha płaczem.
„Do śmierci artysty mieszkała w śmietniku na przeciwko okien jego warszawskiego mieszkania przy ulicy Joteyki. Nie raz sam artysta i dobrzy ludzie chcieli zapewnić jej normalny dom, ale ona wolała przysłowiowe stare śmieci. Zbigniew Wodecki tak przejmował się jej losem, że kiedy wyjeżdżał w dłuższe trasy koncertowe zostawiał dozorcy — panu Wiesiowi pieniądze na jedzenie dla Moniki, a kiedy był na miejscu, zawsze mogła liczyć na to, że da jej do ręki jakiś banknot. – Kiedyś to nawet zagrał dla niej na skrzypcach, jak prosiła. Lubili się oboje. Po jego śmierci księżniczka przeniosła się do innego śmietnika, nie mogła patrzeć na puste okna’’, pisze Super Express.
30 maja ubiegłego roku, w dniu pogrzebu Zbigniewa Wodeckiego, na uroczystości pojawili się wszyscy krakowscy bezdomni. „Pan Wodecki to był piękny człowiek. Z dala go widzieliśmy z kolegami, tej jego grzywy nie sposób było nie zauważyć. Do tego postawny, uśmiechnięty. Jak z żoną i córką szedł – piękne kobiety – to zawsze obie miały w dłoniach czerwone róże. On nas też z dala widział, podszedł, zagadał, zapytał, jak się mamy. I zawsze ręką do kieszeni sięgnął, a tam już miał odłożone drobne. No fantastyczny gość, wielkie serce’’, powiedział pan Włodek, stały bywalec krakowskich ulic.
Córka Zbigniewa Wodeckiego, która zarządza fundacją jego imienia, zastanawia się, jak teraz pomóc potrzebującym.
1 z 6
2 z 6
3 z 6
4 z 6
5 z 6
6 z 6