Reklama

Choć trudno w to uwierzyć, Zbigniew Buczkowski zapewnia, że sytuacja miała miejsce w trakcie wizyty Jackie Kennedy w Polsce! Żona nieżyjącego już wtedy prezydenta USA pojawiła się w kraju nad Wisłą na pogrzebie Edmunda Ferdynanda Radziwiłła (jej młodsza siostra Lee Radziwiłł była żoną jego brata, księcia Stanisława Albrechta Radziwiłła) w 1971 roku. Przyszły aktor miał wówczas 20 lat. Jak doszło do spotkania?

Reklama

Zbigniew Buczkowski uratował Jackie Kennedy przed tłumem na pogrzebie Janusza Radziwiłła

Zbigniew Buczkowski był fanem żony zmarłego prezydenta USA i chciał ją zobaczyć, gdy wyszło na jaw, że pojawi się w Polsce na pogrzebie szwagra swojej siostry. Odbył się on w kościele ojców Bernardynów na warszawskim Czerniakowie, po czym ciało Edmunda Radziwiłła odprowadzono na pobliski cmentarz. To właśnie tam doszło osobliwego zajścia.

„W pewnej chwili Jacqueline wyszła sama przed bramę cmentarza. Ludzie zaczęli na nią napierać i tak wylądowała na polu w kartoflach. Widząc to, ruszyłem jej na pomoc. Krzyknąłem, by ludzie się rozstąpili. Podszedłem do niej, chwyciłem pod ramię i wskoczyliśmy do tramwaju”, wspomina po 47 latach Zbigniew Buczkowski w rozmowie z Dobrym tygodniem.

Dodaje, że gdy Jackie Kennedy była już bezpieczna w limuzynie, otrzymał od jej otoczenia niecodzienną propozycję!

„Przejechaliśmy jeden przystanek, bo zaraz była pętla. Tam już dogonił nas samochód ambasady amerykańskiej. W ramach podziękowania zostałem zaproszony do samochodu. Niestety nie znałem angielskiego i nie skorzystałem z propozycji”, relacjonuje smutno aktor.

Zapamiętał jednak, że żona zmarłego tragicznego prezydenta USA „pachniała Zachodem”.

Reklama

Zbigniew Buczkowski miał możliwość otrzymania posady ochroniarza Jackie Kennedy w trakcie jej wizyty w Polsce dzięki swojej mamie, która pracowała w Polskich Liniach Lotnicznych.

Akpa
East News
Reklama
Reklama
Reklama