Reklama

Co roku 5 milionów choinek idzie pod topór z powodu świąt. Brzmi strasznie? Z pewnością. Ale wcale nie musi tak być. Coraz powszechniejsza w Polsce jest usługa wypożyczenia choinki. Można zamówić drzewko w donicy do domu, ubrać je, cieszyć się wspaniałym zapachem przez dwa tygodnie, a potem oddać, żeby spokojnie rosła dalej.

Reklama

Gdzie można wypożyczyć choinkę?

Kilka lat temu w Warszawie i okolicach zaczęła działać wypożyczalniachoinek.eu. „Nie rezygnuj z żywej choinki ale pozwól jej żyć”, piszą twórcy przedsięwzięcia. Można tam zamówić drzewko dowolnej wielkości – od metra do trzech i gatunku – świerk, jodła, sosna. Za choinkę zapłacimy tyle, ile warte jest drzewko plus kaucja, która zostanie nam zwrócona przy odbiorze. Ceny wahają się od ok 50 do 300 zł.

W regulaminie zastrzeżono, że o drzewko trzeba dbać – czyli podlewać je, nie stawiać blisko kaloryfera, nie obcinać czubka ani gałęzi, nie malować sprejem (tak, tak, zdarzają się i takie pomysły), a ozdoby wieszać tak, żeby go nie uszkodzić. Choinka w domu może stać maksymalnie dwa tygodnie – między 21 grudnia a 7 stycznia. Po święcie Trzech Króli choinka wraca do wypożyczalni. „Pożegnaj ją ale nie płacz – za rok może do Ciebie wrócić”, czytamy na stronie.

Za dowóz i odbiór zapłacimy od 30 do 40 zł. Wypożyczalnia działa na razie na terenie Warszawy i okolic, ale w innych miastach można także wypożyczać drzewka w firmach zajmujących się urządzaniem ogrodów.

Podobną usługę oferuje od roku firma Volvo. Samochodowy potentat prowadzi wypożyczalnie w swoich salonach. Tu sprawa wygląda podobnie tylko odebrać i zwrócić choinkę trzeba samemu. Kosztuje to ok 55 zł, a drzewko musi wrócić do salonu do 5 stycznia.

W ubiegłym roku firma wypożyczyła tak 200 choinek. W tym przewidziane jest 500.

Reklama

A czy w Waszym mieście można wypożyczyć choinkę? Sprawdźcie, warto!

Adobe Stock
Reklama
Reklama
Reklama