Zabójca Pawła Adamowicza trafił do celi dla więźniów szczególnie niebezpiecznych!
Został objęty obserwacją psychiatryczną
- REDAKCJA VIVA!
Zabójca Pawła Adamowicza we wtorek został przewieziony do Krakowa na obserwację psychiatryczną. A nad całą procedurą czuwali antyterroryści. Stefan W. trafił do celi dla więźniów niebezpiecznych...
Stefan W. trafił do celi dla niebezpiecznych więźniów
Jak podaje Gazeta Wyborcza Trójmiasto, Stefan W. na podstawie decyzji sądu w Gdańsku został skierowany na specjalne badania. Obecnie znajduje się na oddziale psychiatrii przy areszcie śledczym w Krakowie i prawdopodobnie pozostanie tutaj do przez najbliższe cztery tygodnie.
Zabójca prezydenta Gdańska został zakwaterowany w specjalnej celi dostosowanej dla osób szczególnie niebezpiecznych i podlega wzmocnionej kontroli.
„Cela, w której podejrzany został zakwaterowany wyposażona jest w zabezpieczenia przystosowane dla więźniów stwarzających poważne zagrożenie społeczne albo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa zakładu”, cytuje Gazeta.pl słowa rzeczniczki prasowej Służby Więziennej, ppłk Elżbiety Krakowskiej.
Obserwacja, której będzie podlegał Stefan W. będzie miała na celu stwierdzenie, czy w chwili ataku na prezydenta Gdańska mężczyzna był poczytalny. Gdyby tak się stało, będzie podlegał procesowi karnemu. Przypomnijmy, że podczas 27. finału WOŚP napastnik wtargnął na scenę, przebiegł do miejsca, w którym stał Paweł Adamowicz. Rzucił się na niego i zadał trzy ciosem 14,5 centymetrowym nożem. Ale jeśli śledczy uznają, że był niepoczytalny, a jego działanie było wynikiem choroby psychicznej, to sprawa zostanie umorzona, a Stefan W. podda się leczeniu w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.
Stefan W. leczył się psychiatrycznie
27-letni Stefan W., był notowany i karany za rozboje, w tym m.in. napady na bank. Kilka lat temu za swoje uczynki został skazany na 5 lat i 6 miesięcy więzienia. Przebywał w Areszcie Śledczym w Gdańsku, gdzie otrzymał status niebezpiecznego więźnia. Później trafił do Zakładu Karnego w Malborku. Jego stan psychiczny pogorszył się w 2015 roku. Włączono leczenie psychiatrycznie w związku z zaburzeniami zachowania i emocji.
„ W jego wypowiedziach pojawiła się wielowątkowość, dygresyjność, dziwaczne treści. Zaczął słyszeć głosy. Te głosy miały komentować jego zachowanie, wydawać mu polecenia. Miał wrażenie, że służby więzienne cofają czas. Uważał, że jest świadkiem koronnym, aktorem ”, mówił prokurator generalny, Zbigniew Ziobro.
Dopiero po roku przeszedł badania psychiatryczne w Szczecinie. W wywiadzie dla Dużego Formatu matka napastnika wyznała, że u jej syna stwierdzono schizofrenię paranoidalną. Zastosowano leczenie farmakologiczne i terapię. Ale po kilku miesiącach napastnik odmówił przyjmowania leków.