Jak wspominają święta z dzieciństwa? Gwiazdy opowiedziały VIVIE!
1 z 6
W Święta Bożego Narodzenia wszyscy spędzamy czas z rodziną. Tradycje z nimi związane – choinka, dwanaście wigilijnych potraw oraz łamanie się opłatkiem – wszędzie są takie same, ale poza tym każda rodzina ma swoje własne zwyczaje i ulubione smaki. Co jest najważniejsze w domach gwiazd? Za co cenią oni święta i jak wspominają te z dzieciństwa? W 2014 roku Ewa Wachowicz, Agnieszka Kręglicka, Magda Gessler, Wojciech Modest Amaro i Pascal Brodnicki opowiedzieli nam o niezwykłych przygotowaniach i atmosferze.
2 z 6
Ewa Wachowicz
Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia zaczynam już w... październiku. W dniu moich urodzin robię ciasto na piernik. Jest najlepsze, gdy długo leżakuje. Ciasto piekę dwa tygodnie przed świętami. Wieczerzę wigilijną przygotowuję już od kilkunastu lat. Nie korzystam z żadnych książek kucharskich. Wszystkie przepisy, których przez lata uczyły mnie babcia i mama, mam w głowie. Uwielbiam święta Bożego Narodzenia i nie męczy mnie przygotowanie aż 12 potraw. Zestaw dań praktycznie zawsze pozostaje taki sam. Jedynymi elementami, przy których czasami coś „wymyślam”, są przystawki. W moim krakowskim domu na stole są zawsze karp po żydowsku oraz łazanki z makiem. Nie może zabraknąć śledzia w różnych wersjach. Najważniejsze w święta jest biesiadowanie. Wigilia i pierwszy dzień przeznaczone są dla rodziny. W drugi dzień świąt spotykamy się z przyjaciółmi. Uwielbiamy kolędować. Ale śpiewamy nie tylko w Wigilię. Kiedyś kolędowaliśmy też w drugi dzień świąt, ale odkąd 6 stycznia, święto Trzech Króli, jest dniem wolnym od pracy, zapraszam gości do wspólnego śpiewania właśnie wtedy.
3 z 6
Magda Gessler
Wigilia to wieczór pełen tradycji. Stół musi być prosty, nakryty śnieżnobiałym obrusem, wykrochmalonym „na blachę”. Włożenie pod niego sianka uwolni cudowny i ciepły zapach. Omijanie tradycji odziera Wigilię z magii. Nie ma na świecie innego kraju, który Wigilię przeżywałby tak głęboko, a jednocześnie tak... pogańsko. Zachowuje ona wszystkie te zwyczaje, które są związane z naszymi słowiańskimi przodkami. W dawnej Polsce nie wolno było zająć miejsca przy stole bez jego uprzedniego zdmuchnięcia, bo można było usiąść na duszy, która to miejsce zajęła przed nami. Wyciągało się źdźbła spod obrusa, a ich długość była miarą szczęścia w nadchodzącym roku.
W dniu Wigilii nie wolno niczego podjadać, nie wolno zaburzać perspektywy smaków i zapachów tego jedynego w roku wieczoru. Do Wigilii musimy zasiadać głodni!
Polska Wigilia to również wieczór przebaczenia. Przy stole nie powinny zasiadać osoby, które noszą w sobie niezabliźnione rany, które nie potrafią wybaczyć. Szczególnie tego wieczoru warto uświadomić sobie, że rodzina rzadko jest ze sobą w kompletnej zgodzie. Podczas dzielenia się opłatkiem trzeba umieć spojrzeć sobie w oczy.
4 z 6
Wojciech Modest Amaro
Dla mnie święta trwają przez cały miesiąc ze względu na... moją pracę. Przekonaliśmy się, że goście już 1 grudnia oczekują menu z elementami świątecznymi ze względu na różne Wigilie firmowe, opłatki etc. Nie byłbym sobą, gdybym w klasycznych potrawach nie pokusił się o lekkie zmiany, ale zawsze pozostaje duch i smak świąteczny. Na pewno nie zabraknie śledzia, pierogów z grzybami, kaczki, turbota bałtyckiego czy makowca i pierników. Kuchnia polska jednak i jej bogactwo pozwala na pokazywanie tych dań w nowej odsłonie. I tak śledź doprawiony jest pudrem z buraków, aronii i rumianku, pierogi nabiorą aromatu bukwicy, turbot gotowany na parze połączy się z orzechowymi nutami topinamburu w delikatnym sosie z soku winogronowego, kaczka confit z suszoną śliwką i pachnotką genialnie skomponuje się z burakami w formie makaronu nitki, a piernik połączy się ze smakiem oleju z pestek dyni. Święta mają swoją magię i gdy tylko 6 grudnia stanie w atelier choinka, zawładną nami na dobre.
5 z 6
Agnieszka Kręglicka
Nie rozumiem tych osób, które twierdzą, że przygotowywanie kolacji wigilijnej i świąt Bożego Narodzenia jest uciążliwe i męczące. Moje święta są absolutnie bezstresowe. Przede wszystkim dlatego, że każdy przygotowuje swoje popisowe dania. Ja w tym roku usmażę karpia na klarowanym maśle i podam z chrzanem. Ugotuję też kompot z suszu. Moja mama zrobi barszcz, teściowa – najlepszego na świecie karpia w galarecie. Ponieważ nasza rodzina bardzo się rozrosła, każdy losuje jedną osobę, której kupujemy... książkę. Uwielbiam atmosferę świąt, nasze rodzinne rytuały, głęboko osadzone w historii menu. Większość wigilijnych potraw ma dużo dłuższą tradycję, niż nam się wydaje. Pogańską. Takimi raczono się podczas święta zadusznego, miały wspomóc komunikację ze zmarłymi. W tym roku zrobię też jarmuż z pieczonymi kasztanami. Nieco zmodyfikowany przepis wywodzi się z kuchni króla Stanisława Augusta. Nie podam go w Wigilię, tylko w Boże Narodzenie, które pozwala na to, by odrobinę zaszaleć kulinarnie. Będzie dodatkiem do pieczonej gęsi, którą przygotuje mój brat Marcin. Jest w tym absolutnym mistrzem.
6 z 6
Pascal Brodnicki
Francuska tradycja bożonarodzeniowa to owoce morza, a zwłaszcza muszle św. Jakuba lub ostrygi. W naszym domu nie robimy wyjątku od reguły. Mam swoje miejsce w Warszawie, w sklepie „Świtezianka”, gdzie Karol co roku przywozi dla mnie skrzynkę ostryg. Jak je przyrządzamy? Im prościej, tym lepiej! Niektórzy je zapiekają z szampanem czy szpinakiem. Dla mnie zimna ostryga to świętość, musi pachnieć morzem. Mój syn spija z nich morską wodę, a my co roku pokrzykujemy, że nie wolno spijać, bo też chcemy mieć ostrygową wodę! Ostrygi otwieram zawsze z ojcem. Dla nas to obowiązkowy początek kolacji. Prawdziwy Francuz je ostrygi w ilości 6–12–18–24–30 sztuk. W restauracji najczęściej zamawiamy tuzinami. Dzięki ostrygom nie stoję godzinami w święta w kuchni, ten czas poświęcam rodzinie, która co roku zjeżdża się do nas z Francji. Moi krewni są naprawdę zakochani w polskich świętach!