Reklama

Anna Wendzikowska jest mamą pięcioletniej Kornelii i dwuletniej Antoniny. Kornelia to owoc związku dziennikarki z muzykiem Patrykiem Ignaczakiem. Para nie jest już razem, a gwiazda TVN jakiś czas temu ułożyła sobie życie na nowo. Od około 4 lat związana była z Janem Bazylem. Niestety dziennikarka właśnie poinformowała, że jej związek należy już do przeszłości. „Chcę wam coś powiedzieć. Coś, co wiele z was i tak już zauważyło. [...] Stało się tak, że już jakiś czas temu zostałam sama z dziewczynkami”, wyznała. „Nie przychodzę teraz najłatwiejszego momentu w życiu, ale jestem osobą, która stara się skupiać na pozytywach. Mam cudowne, mądre i kochane córeczki. Staram się z nadzieją patrzeć w przyszłość, że teraz będzie już tylko lepiej”, wyjawiła. Przypominamy, jak wyglądała ich znajomość.

Reklama

Anna Wendzikowska o Janie Bazylu

„Teraz jest ciężko, bo bardzo kochałam. Mam poczucie, że zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy, żeby zachować moją rodzinę w całości, ale nie zawsze wszystko się da zrobić, nie zawsze wszystko jest w naszej mocy, i to niestety była taka sytuacja”, powiedziała wczorajszego wieczoru Ania Wendzikowska na Instagramie. Dziennikarka z nowym partnerem była od prawie czterech lat. Poznali się w 2017 roku w warszawskiej Hali Koszyki. Biznesmen organizował tam urodziny jednemu z członków rodziny. Dziennikarka, która wtedy była już singielką, przechodziła obok. Zauważyła swoją znajomą, z którą się przywitała. Goście momentalnie wciągnęli Annę Wendzikowską do zabawy i tak… gwiazda spotkała Jana Bazyla. Ale jak się okazuje, nie pierwszy raz w życiu. Para przypomniała sobie potem, że 15 lat wcześniej byli ze wspólnymi znajomymi na Helu.

Rok później przyszła na świat Antonina i... pojawiły się pierwsze problemy. „Trzy tygodnie po tym, jak Tosia się urodziła, na kilka miesięcy zostałam sama i powinnam była wiedzieć, że pojawią się trudności, problematyczne sytuacje i będę musiała im stawiać czoła sama. Ale zawsze chce się mieć tę nadzieję i wiarę w drugiego człowieka i happy end”, wytłumaczyła na swoim Instagramie.

Media donosiły wówczas o rozstaniu pary, a Anna Wendzikowska potwierdziła, że przeżyli kryzys, ale dzięki terapii zdołali do siebie wrócić. Podczas wspólnych wakacji w 2019 roku ujawniła fanom, że jest zaręczona. W wywiadzie udzielonym portalowi Jastrząb Post dziennikarka bez problemu opowiedziała o randkach z ukochanym. „Staramy się wychodzić bez dzieci, raz na jakiś czas. Staramy się widywać ze znajomymi i z dziećmi, i bez dzieci. Mamy takie wspólne regularne rytuały, np. chodzimy razem na masaż. Albo znajdujemy czas na jakąś aktywność fizyczną, wspólne wyjazdy. Kładziemy dzieci spać, to możemy wspólnie pooglądać filmy czy seriale, bo bardzo to lubimy. Albo siedzimy na kanapie i każde z nas czyta książkę, ale gdzieś tam w tym jesteśmy razem. Trzeba zadbać o taką wspólną codzienność, ale i takie rzeczy wychodzące poza tę codzienność i te obowiązki”, powiedziała gwiazda.

Ukochana Jana Bazyla dodała też, że obowiązku w domu są rozdzielane niemal po równo, a na pewno odbywa się to naturalnie. „Ja to się zawsze śmieje, jak ktoś mówi, że mąż pomaga, albo jak facet mówi, że pomaga swojej żonie. Jaka to pomoc, jeżeli mamy związek i w tej chwili w większości są to związki partnerskie. Jeżeli jesteśmy partnerami w tej firmie, którą jest nasza rodzina, to jaka to jest pomoc? Dzielimy się obowiązkami po równo, oboje pracujemy, dbamy o dom. Nie znaczy to, że dzisiaj ja robię pranie, a jutro ty, tylko dzielimy się na zasadzie, co kto bardziej lubi, czy co komu zrobić wygodniej. Jak ja jestem bardziej zajęta, to ty mnie odciążysz i odwrotnie”, wyznała prezenterka w rozmowie z Jastrząb Post. „Trzeba się dzielić, ale to nie jest żadna wielka zasługa. Panowie – nie zasługujecie na tzw. „medal z ziemniaka”, tylko po prostu takie jest życie. Wszyscy mamy obowiązki, i my i wy”, poradziła innym parom.

Reklama

Niestety ich relacja nie przetrwała próby czasu. „Stało się tak, że już jakiś czas temu zostałam sama z dziewczynkami”, wyznała. „Nie chcę wchodzić w szczegóły (...). Rzeczywiście nie przychodzę teraz najłatwiejszego momentu w życiu, ale jestem osobą, która stara się skupiać na pozytywach. Mam cudowne, mądre i kochane córeczki. Staram się z nadzieją patrzeć w przyszłość, że teraz będzie już tylko lepiej”, powiedziała w środę wieczorem na Instagramie. Dziennikarce życzymy teraz dużo spokoju.

Instagram @annawendzikowska
Instagram
Reklama
Reklama
Reklama