Reklama

30 lat temu cała Polska nie mogła uwierzyć w informację o tragicznej śmierci Andrzeja Zauchy. Wybitny wokalista został śmiertelnie postrzelony przez męża Zuzanny Leśniak – aktorki, z którą miał romans. Dziś, po wyjściu z więzienia Yves Goulais (który aktualnie posługuje się innym imieniem i nazwiskiem), udzielił wywiadu redakcji Pytania na śniadanie.

Reklama

Tak zginął Andrzej Zaucha. Jak dziś żyje jego morderca?

Była połowa lat osiemdziesiątych, gdy reżyser Yves Goulais i aktorka Zuzanna Leśniak poznali się na Wydziale Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Dwa lata później para pobrała się, a chwilę później artysta wyjechał na dłuższy czas do Szwecji.

W 1991 roku Yves Goulais wrócił do kraju. Zanim przekroczył próg mieszkania próbował poinformować ukochaną, że udało mu się zarobić na remont mieszkania. Ta jednak nie odbierała telefonów. Reżyser martwił się, że aktorka zasłabła, ale gdy wyważył drzwi, jego oczom ukazał się zapinający pasek od spodni Andrzej Zaucha. Wokalista został uderzony w twarz i usłyszał z ust męża Zuzanny Leśniak groźbę: „Nie ma czasu się rozliczyć, ale będę musiał cię zabić”...

CZYTAJ TEŻ: Miała 17 lat, gdy zamordowano jej ojca Andrzeja Zauchę. Co dziś robi Agnieszka Zaucha?

Nie minęło wiele czasu a reżyser przywiózł sobie broń z Francji i czekał na żonę oraz jej kochanka na parkingu krakowskiego teatru STU. Gdy romansujący ze sobą artyści znaleźli się przy aucie, padły strzały. Muzyk zmarł na miejscu, a raniona niechcący aktorka kilka dni później w szpitalu. Yves Goulais dostał karę 15 lat pozbawienia wolności. Z więzienia wyszedł 16 lat temu. Od tego czasu zaczął nowe życie. Aktualnie pod zmienionymi danymi pracuje w Telewizji Polskiej jako scenarzysta seriali kryminalnych.

Yves Goulais - zakład karny w Krakowie, 1999

PAP/CAF JACEK BEDNARCZYK

PAP/CAF JACEK BEDNARCZYK

Yves Goulais o zabójstwie Andrzeja Zauchy - wywiad 2021

Kilka dni temu w Pytaniu na śniadanie wyemitowano wywiad z zabójcą Andrzeja Zauchy. Produkcja nie pokazała jego twarzy, a wypowiedzi były czytane przez lektora. Reżyser zaczynający w 2005 roku drugie życie bardzo dba o to, by nie był dziś rozpoznany.

Yves Goulais do dziś dziwi się, że żona dała tak łatwo złapać się na zdradzie. „Ona wiedziała, że ja będę tego dnia. Są świadkowie, tu policja mogła i to sprawdzić. To nie była niespodzianka. O 9 rano tego dnia miałem tam być, wracałem z zagranicy z kolegą z Włoch. To nie była 5 rano i jakieś „sprawdzam cię”. Jak rozwaliłem te drzwi, spodziewałem się czegoś innego, niż to, co znalazłem, że mój kolega Andrzej stoi przerażony. To był ogromny szok”, mówił zabójca muzyka.

Dodał też, że jego wściekłość spotęgowało kilka kwestii. „To było moje mieszkanie. Harowałem, żeby to kupić. Ja myślałem, że będę tu miał rodzinę, dzieci. To wszystko się stało w tym miejscu. Musiałem rozwalić te drzwi, bo ja myślałem, że moja żona dostała zawału. Ona się skarżyła, że jest chora na serce. We Francji byliśmy u specjalistów, ale to chyba było wszystko psychosomatyczne, związane z podwójnym życiem”, opowiadał w Pytaniu na śniadanie były więzień.

SPRAWDŹ TEŻ: To nie pierwszy wywiad, którego udzielił morderca Andrzeja Zauchy. Co wyjawił w poprzednim?

Z czego wynikał fakt, że Yves Goulais postanowił rozwiązać trudną sytuację miłosną w najokrutniejszy z możliwych sposobów? „Tak naprawdę chodzi o słabość, kruchość człowieka i o moją nieudolność, by z tego upokorzenia się podnieść. Nie mogłem tego znieść. Tu tkwi problem - byłem słaby, bo gdybym był mocny, to ja bym płakał, że jestem stratny, jestem przegrany, ale idę dalej, mimo wszystko, bo są wartości wyższe”, tłumaczył scenarzysta Telewizji Polskiej w emitowanym materiale. „Zamiast godnie i pokornie to znieść, to zachowałem się po prostu jak barbarzyńca. To był totalny chaos. Miałem 30 lat, tak że właśnie taki młody nie byłem, to powinienem reagować jak dojrzały, dorosły, mocny mężczyzna, który niestety przegrał. Ja nie potrafiłem panować nad emocjami i to jest to”, dodał pełen emocji.

Aż trudno wciąż nam uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę…

PAP/Krzysztof Świderski
Janusz Sobolewski / Forum
Reklama

Warszawa, 1986 rok, Andrzej Zaucha, polski piosenkarz, saksofonista altowy, perkusista, instrumentalista, aktor, zecer

Reklama
Reklama
Reklama