Ostatni telefon Piotra Machalicy do żony przed śmiercią. Te słowa wyciskają łzy
Czytając je, trudno się nie wzruszyć...
W piątek 18. grudnia w Warszawie odprawiona została msza żałobna w intencji Piotra Machalicy. W Kościele Środowisk Twórczych przy placu Teatralnym pożegnali go przyjaciele i rodzina. Uroczystą przemowę w imieniu wdowy po aktorze wygłosił Cezary Żak. Nie mógł przy tym powstrzymać łez... I trudno się temu dziwić. Aleksandra Sosnowska zdradziła, jak przebiegała ich ostatnia rozmowa.
Cezary Żak odczytał list wdowy po aktorze na pogrzebie. Tak brzmiała ich ostatnia rozmowa
W ostatnim pożegnaniu Piotra Machalicy wzięli udział m.in. Krystyna Janda, Edyta Olszówka, Artur Żmijewski z żoną Pauliną, Cezary i Katarzyna Żakowie, Piotr Polk czy Olgierd Łukaszewicz. Z uwagi na pandemię koronawirusa, w budynku kościoła mogło przebywać maksymalnie 40 osób. Reszta musiała stać na zewnątrz, zachowując wszelkie zasady reżimu sanitarnego.
W trakcie nabożeństwa głos zabrała Cezary Żak, serdeczny przyjaciel zmarłego. Odczytał list w imieniu Aleksandry Sosnowskiej, wdowy po Piotrze Machalicy. W emocjonalnych słowach podziękowała wszystkim za wsparcie, zaś lekarzom za opiekę nad jej mężem w ostatnich dniach życia.
„To są słowa od Oli. „Podziękowanie dla naszych dzieci: Franka, Soni, Poli i Meli. Za to, że z waszą miłością i akceptacją, wiarą w nas, udało nam się zbudować rodzinę. Za wszystkie wspólne święta i wakacje. Z powodów do dumy, za troskę i wsparcie. Wiem, że Piotruś będzie nad wami czuwał, bo kocha was nad wszystko”, rozpoczął aktor.
Pani Aleksandra zwróciła się następnie do przyjaciół i bliskich Piotra Machalicy. Podkreśliła, że wierzy, że dzięki ich myślom i modlitwom nie umierał samotnie...
„Dziękuję za noc z 13 na 14 grudnia. Czuwaliście ze mną, składając zobowiązania przed Bogiem, zapalenie świeczki. Wierzę, że dzięki temu mój mąż nie umierał sam. Czuł nie tylko moją, ale i waszą obecność. Nasze modlitwy i naszą miłość. Dziękuję”.
Podziękowała również przedstawicielom opieki medycznej, którzy walczyli o życie jej męża. Zdradziła, że zanim został podłączony do specjalistycznej aparatury, mieli okazję porozmawiać...
„Szczególne podziękowania dla lekarzy, którzy 11 grudnia o 19:54 przeprowadzili przed samą intubacją i podłączeniem męża do respiratora, pozwolili i pomogli mu wykonać telefon do mnie. Za tę ostatnią rozmowę, ostatnie pożegnanie, ostatnie „kocham cię”, będę wam wdzięczna do końca życia”, zapewniła.
Na koniec Cezary Żak, płacząc ze wzruszenia i smutku, zdobył się na osobisty akcent. Przemowę zakończył żartem, skierowanym w stronę zmarłego.
„Aleś stary byś się obśmiał”, powiedział.
Cezary Żak na pogrzebie Piotra Machalicy w Warszawie
Urna z prochami Piotra Machalicy
Cezary Żak o Piotrze Machalicy: Był człowiekiem przez duże C
„Piotrek był człowiekiem przez duże C. Piotrek naprawdę jak się wzruszał, to płakał rzewnymi łzami i absolutnie się nie wstydził tych łez”, podkreślał aktor w rozmowie z TVN24.
Następnie dodał, że Piotr Machalica był artystą nietuzinkowym i wybitnym: zarówno jako aktor, jak i wokalista.
„Później, już wiele lat później, jak usłyszałem Piotrka Machalicę w jego recitalu, przekonałem się, że jest też świetnym pieśniarzem. Niezwykle prawdziwym, czasami aż nadwrażliwym, bo wiem, że te pieśni go bardzo dużo kosztowały. Przygotowanie recitalu go bardzo dużo kosztowało. Opowiadał o tym właściwie na okrągło w garderobie, a spędziliśmy ostatnie lata w Och-Teatrze u Krystyny Jandy w jednej garderobie przy kilku spektaklach”, zwierzał się.
Zdradził również kulisy współpracy ze zmarłym. Zaznaczył, że wszyscy współpracownicy mieli ogromny szacunek do niego jako człowieka i do jego wielkiego talentu.
„To był facet niezwykle rzetelny w uprawianiu zawodu. Nie chodził na bok, nie dotykał fałszywych nut nigdy. Już anegdotyczna się stała opowieść o tym, że Piotrek zawsze jako ostatni nauczył się tekstu. Też się tym wkurzał przez cały okres prób, ale potem wychodził na premierze i grał. I to jak grał. Wiem, że to go też kosztowało. Będzie go bardzo brakowało. W dwóch przedstawieniach z nim ostatnio grałem i właściwie nie wyobrażam sobie zastępstwa”, zakończył.
Piotr Machalica zmarł 14 grudnia 2020 roku. Powodem było zakażenie koronawirusem:
Urna z prochami Piotra Machalicy spocznie w grobie rodzinnym w Częstochowie: