„Poszedłem za głosem serca”. Jacek Borkowski o miłości do zmarłej żony w poruszającej rozmowie
1 z 6
Jacek Borkowski, aktor serialowy i teatralny, w styczniu stracił swoją ukochaną żonę Magdalenę, która niespodziewanie zachorowała na białaczkę. Na profilu na Facebooku napisał wtedy „Słońce moje zgasło”. To tragedia, którą trudno sobie wyobrazić.
Małżeństwem byli od 2009, a poznali się 7 lat wcześniej. Wtedy, w 2003 roku, świeżo zakochani udzielili VIVIE! wywiadu, w którym opowiedzieli Krystynie Pytlakowskiej o uczuciu, które przyszło jak lawina. - Ja po prostu nie wyobrażam sobie życia bez Magdy. Budzę się codziennie szczęśliwy, że jest obok - mówił w nim. Związali się choć on miał wtedy żonę. Kiedy się spotkali, pani Magda była na służbowym wyjeździe. Wystarczyło 25 minut w restauracji, by nie chcieli się więcej rozstawać. Para doczekała się dwójki dzieci - Magdy i Jacka.
Wywiadowi towarzyszyła piękna sesja zakochanych. Fotograf VIVY! Krzysztof Opaliński dobrze uchwycił chemię i czułość między panem Jackiem i jego ukochaną Magdą. Z okazji 57. urodzin aktora postanowiliśmy przypomnieć te wzruszające zdjęcia, na których tak pięknie widać siłę ich uczucia.
Polecamy też: Codziennie przed snem dziękowała Bogu, że przeżyła kolejny dzień. Agata Mróz dziś kończyłaby 34 lata.
2 z 6
To była miłość od pierwszego wejrzenia. Uczucie między Jackiem Borkowskim i Magdą Gotowiecką było nagłe i gorące. Jak to się właściwie stało, że się w sobie zakochali?
Jacek: Nie wiem. Stało się po prostu. To nie dzieje się w jeden dzień. Gromadzi się, gromadzi i nagle zaczyna toczyć się jak lawina. Zagarnia wszystko po drodze.
Magda: Żadne z nas nie czekało na tę lawinę, nie planowało czegoś takiego. To był zdawałoby się normalny dzień.
Jacek: Normalny? Zapamiętamy go na całe życie. On się tylko zaczął normalnie. A potem stał się absolutnie wyjątkowy. (…) Po kilku zdaniach, zażartowałem: "Będziesz moją żoną".
Magda: Jestem dość nieufna. A on przedstawił mnie jako swoją żonę osobie, która prosiła o autograf.
Jacek: Siedzieliśmy w restauracji. Podeszła jakaś pani i prosi, żebym napisał jej autograf w dowodzie osobistym. Mówię, że napiszę jej na jakiejś kartce. I wtedy Magda spytała, też żartując, dlaczego jej nie poprosi o autograf.
Magda: Ona na to: "A kim pani jest?" A Jacek: "Jak to kim? To moja żona".
Polecamy też: "Wiedziałam, że to jedyny, który mnie nie zawiedzie". Piękne zdjęcia ślubne Małgorzaty Kożuchowskiej.
3 z 6
Jacek Borkowski i Magda Gotowiecka po raz pierwszy spotkali się w Toruniu.
Magda: Tak. Byłam tam już od trzech dni, służbowo. Jestem przedstawicielką handlową pewnej firmy. Tamtego dnia w ogóle nie miałam na nic ochoty. Byłam zmęczona. Myślę: pojadę, przebiorę się, a potem może pójdę coś zjeść. Ale stwierdziłam, że szkoda czasu na przebieranie się. Że od razu wejdę do jakiejś restauracji.
Jacek: I jak tu nie wierzyć w przeznaczenie. Gdyby przyszła godzinę później, już by mnie tam nie było. A tak… Kiedy wszedłem do Sfinksa, ona już tam siedziała. Uśmiechnęła się do mnie. Ma bardzo ujmujący uśmiech.
Magda: Gdy wszedł, od razu zawirowało. Zapanowało zamieszanie, wiadomo – aktor, znana twarz. Uśmiechnęłam się. On twierdzi, że do niego. A ja uśmiechałam się dlatego, że miałam za sobą ciężki dzień, pełen niepowodzeń. Dopiero tam, przy obiedzie, trochę odetchnęłam. Byłam bliska płaczu, ale gdy zobaczyłam Jacka, pomyślałam, że to jedyny miły akcent tego dnia. I uśmiechnęłam się. Wszyscy się do niego uśmiechali.
Jacek: Dostrzegłem ją od razu. Usiadłem tak, by ją widzieć.
(...)
Magda: Podszedł do mnie: "Cześć, jak masz na imię?"
Jacek: I natychmiast się oświadczyłem.
Magda: Tak naprawdę dopiero po trzech dniach. Tak jakoś bardzo młodzieńczo. Przysłał mi SMS, że mnie kocha. Czytam tę wiadomość. O Boże, on jest nienormalny – mówię. To nie może być prawda.
Jacek: Ale to była prawda. Takie rzeczy się wie.
Magda: Ja też to czułam. Że on jest szczery.
Polecamy też: „Już drugi raz mi nie uciekniesz”. Dlaczego Magda Gessler i Waldemar Kozerawski wrócili do siebie po 23 latach?
4 z 6
Czy nie mieli wątpliwości przed wejściem w nowy związek? Gdy się poznali Jacek Borkowski był przecież żonaty.
Jacek: Nie wiem. Gdzieś tam wiele myśli się o tym. Ale gdy przychodzi taki moment, gdy człowiek czuje się uduszony, kiedy nie ma siły żyć w ciągłej pustce, w tym co, było.
Magda: Ja nawet na początku nie wiedziałam, że Jacek ma rodzinę. Żyłam tylko swoją pracą, w zupełnie innym środowisku. Nie interesowałam się plotkami. Nie spytałam więc Jacka: "A może ty jesteś żonaty?".
Jacek: O tym, że mam rodzinę, Magda dowiedziała się dopiero z internetu.
Magda: Usiadłam przy komputerze, poszukałam informacji o Jacku. I dowiedziałam się, że ma żonę.
Jacek: Teraz można dorabiać jakąś ideologię. A to, że potrzebowałem odmiany, adrenaliny, że znudziłem się swoim związkiem. Prawda jednak jest inna. Na mojej drodze stanęła kobieta, bez której już nie byłem w stanie wyobrazić sobie przyszłości. Kobieta z moich marzeń. Uległem i tyle.
Magda: I ja uległam. Są pewne sprawy, z którymi nie sposób walczyć.
Polecamy też: „Chcę zbliżyć się do ideału miłości”. Katarzyna Nosowska opowiada, jak zmieniał się jej związek i jak zmienił ją.
5 z 6
Przed spotkaniem Magdy, Jacek Borkowski miał opinię kochliwego. Odchodził od żony, wracał…
Jacek: Nie, nie. Tylko raz odszedłem, ale po tygodniu wróciłem. Pani myli dwie sprawy, które trzeba rozgraniczyć. Jestem facetem. Kobiety zawsze mi się podobały. I nigdy nie udawałem, że jest inaczej. Ale gdy ujrzałem Magdę, o seksie nie pomyślałem.
Magda: Powinnam się obrazić?
Jacek: Nie. Widziałem ciebie jako całość. Zauroczyłaś mnie, oczy, włosy, spojrzenie, uśmiech, dusza. Wszystko. To rodzaj porażenia i pewności, jaką zdobywa się w ciągu kilku minut.
Magda: Dosiadł się, a po 25 minutach wyszliśmy razem.
Jacek: I już się nie rozstaliśmy. To było tak naturalne, jak oddychanie. Bez żadnych tłumaczeń.
Polecamy też: „Kiedyś każde rozstanie to był koszmar”. A teraz? Małgorzata Saramonowicz o bliskości w małżeństwie.
6 z 6
Kiedy Jacek Borkowski powiedział żonie o Magdzie?
Jacek: Magdę poznałem 27 listopada. Kasi powiedziałem 13 grudnia.
Magda: Życzliwi i tak wcześniej jej donieśli.
Jacek: Takie rzeczy szybko się roznoszą. Tym bardziej, że nie ukrywałem swojego szczęścia. Nie jestem zakłamany. Mówię, co czuję. To było widać po mnie, na mojej twarzy. Chciałem ogłosić to całemu światu. Że kocham. Że jestem szczęśliwy, bo znalazłem kobietę mojego życia.
Czy Jacek Borkowski miał poczucie winy, że zostawia żonę?
Jacek: Po drodze zostawia się zawsze jakieś osoby. Staram się o tym nie myśleć. Gdybym się tym gryzł, od razu powinienem założyć habit zakonnika. Nie będę się biczował. Poszedłem za głosem serca.
Magda: I nawet jeśli ja miałam opory, Jacek szybko je rozwiał. On po prostu dojrzał do zmian. Zmieniłby swoje życie i tak. Ja nie byłam tego powodem, ale skutkiem.
Jacek: Bo nie mam dziesięciu żyć, ale jedno.
Polecamy też: "Ja po prostu nie wyobrażam sobie życia bez Magdy". Cały wywiad z Jackiem Borkowskim i Magdą Gotowiecką.