Wstrząsający wywiad Piotra Kraśko z kard. Stanisławem Dziwiszem. Padły mocne pytania, a odpowiedzi?
Ten wywiad przejdzie do historii...
- Redakcja VIVA!
We wtorkowym wydaniu Faktów po Faktachgościem Piotra Kraśki był kardynał Stanisław Dziwisz. Osobisty sekretarz papieża Jana Pawła II, były metropolita krakowski odpowiadał na pytania dotyczące między innymi pedofilii w polskim kościele oraz pontyfikatu Jana Pawła II. Został także zapytany o sprawę Janusza Szymika, ofiary księdza pedofila oraz przyjęcie przez papieża Franciszka rezygnacji biskupa kaliskiego Edwarda Janiaka. Ta rozmowa z pewnością przejdzie do historii. Padły mocne pytania, a odpowiedzi? Newsweekpisze wprost, że kardynał „mistrzowsko unikał odpowiedzi na niewygodne pytania”.
Wywiad Piotra Kraśki z kard. Stanisławem Dziwiszem
Rzadko widzimy, by kościelny hierarcha publicznie mierzył się z grzechami Kościoła. Wywiad Piotra Kraśko z kardynałem Stanisławem Dziwiszem trwał czterdzieści minut i w tym czasie dziennikarz zadał wiele mocnych i konkretnych pytań. Piotr Kraśko zapytał metropolitę krakowskiego między innymi o to czy polscy hierarchowie robią wystarczająco dużo, by walczyć z przypadkami pedofilii wśród kapłanów i jak z tym problemem radził sobie Watykan za czasów pontyfikatu Jana Pawła II.
Piotr Kraśko nawiązał do filmu braci Sekielskich (Zabawa w chowanego), przypominając historię biskupa Edwarda Janiaka. Hierarcha oskarżany był o tuszowanie przestępstw seksualnych w diecezji kaliskiej. O biskupie zrobiło się głośno właśnie za sprawą filmu Tomasza i Marka Sekielskich. Zabawa w chowanego przedstawia historię trzech mężczyzn, którzy w dzieciństwie byli molestowani przez księdza Arkadiusza H. W produkcji pokazano, jak biskup Edward Janiak miał ukrywać przestępstwa seksualne podległych mu księży. Kardynał otwarcie przyznał jednak, że nie widział filmu braci Sekielskich, więc nie może wypowiadać się na ten temat. Zapytany o to, dlaczego zdarzały i wciąż zdarzają się takie wypadki, odpowiedział wprost: „To są przykre wypadki, dlatego konsekwencje są przykre i trudne, jak chociażby odejście z urzędu księdza biskupa”, wyznał, a chwilę później dodał: „Nie wiem, widocznie ci, którzy musieli zrezygnować, może są winni czemuś”.
Krasko jest autentycznie zszokowany. Ja zresztą też. pic.twitter.com/MNYOUKQtfB
— Der MaTi #FBPE (@mat3oosh) October 20, 2020
Kardynał Dziwisz o sprawie Janusza Szymika
Piotr Kraśko poruszył także temat Janusza Szymika. Historię ofiary księdza pedofila, przedstawił we wrześniu minionego roku w swoim reportażu Onet. Mężczyzna w latach 80-tych był przez pięć lat wykorzystywany seksualnie przez ówczesnego proboszcza parafii w Miedzybrodziu Bialskim. W tej kwestii udał się najpierw do biskupa Rakoczego, ale wobec braku jego działań przekazał sprawę ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu, który w 2012 roku pojechał do kurii w Krakowie i wręczył kardynałowi Dziwiszowi dokumenty, w których opisano całą sprawę. Mimo to kardynał miał nie skontaktować się z nigdy z pokrzywdzonym. Już po opisaniu sprawy w mediach kardynał Dziwisz wydał oświadczenie, w którym wyznał, że nie przypomina sobie, by dostał takie dokumenty.
We wtorkowym wywiadzie Faktów po Faktachpo raz kolejny potwierdził swoje słowa: „Rozmowy na ten temat sobie nie przypominam. Zwłaszcza że ta sprawa nie należała do mnie. Sprawa należała zawsze do biskupa ordynariusza diecezji bielsko-żywieckiej”, powiedział, po czym dodał: „Nie wiedziałem o tym, że Janusz Szymik chodził do biskupa. Jak sprawy wyglądały, gdzie się udawał. To jest inna diecezja i trudno się mieszać w jej sprawy”.
Na uwagę Piotra Kraśki, że Szymik prawdopodobnie po prostu szukał pomocy po dramacie, który przeżył kardynał powiedział wprost, że nie orientuje się, co tam się wtedy działo: „Przecież biskup bielski to jest biskup z kryterium, biskup szlachetny i odpowiedzialny. No teraz jest na emeryturze. Nawiasem mówiąc, dzwoniłem do niego, żeby wiedzieć coś o tej sprawie”, powiedział kard. Dziwisz. „Chcą przerzucić na mnie odpowiedzialność, ale ja tej odpowiedzialności nie miałem.Nie miałem wiedzy. Z drugiej strony to jest inna diecezja i trudno się mieszać w sprawy innej diecezji, chociaż zaprzyjaźniona”, dodał.
Piotr Kraśko wciąż jednak nie odpuszczał tematu i wyznał wprost, że ludzie mogą mieć poczcie braku ludzkiego współczucia ze strony przedstawicieli Kościoła. „Myślę, że to nie jest tak. Przecież mamy sumienia. Nie mogę wziąć na moje sumienie, że komuś nie pomogłem, a ktoś się starał i szukał u mnie wsparcia. To jest niemożliwe. Przecież każdy ksiądz ma sumienie. Biskup szczególnie ma odpowiedzialność i poczucie odpowiedzialności. Gdybym wiedział o wszystkich szczegółach, chociaż nie miałem prawa do tego, ale bym reagował”, podkreślił kardynał Dziwisz.
„Nie mogę na ten temat dużo mówić, bo to jest inna diecezja. Nie wiem, jak to się działo tam wszystko”, dodaje.
Kardynał Stanisław Dziwisz o pontyfikacie Jana Pawła II
Piotr Kraśko nie omieszkał zapytać także o sprawę założyciela Legionu Chrystusa, księdza Marciala Maciela Degollado. W grudniu 2019 roku ujawniono raport, który był efektem wewnętrznego śledztwa w zakonie. Wykazywał, że kilkudziesięciu seminarzystów oraz księży wykorzystywało seksualnie dzieci. Chodziło o wykorzystywanie seksualnie co najmniej 175 dzieci (!), a sprawę trafiła do Watykanu za pontyfikatu Jana Pawła II. Okrutny proceder miał trwać przez laty, ale kardynał Dziwisz w rozmowie z Piotrem Krasko mówi, że Jan Paweł II nigdy nie ukrywał takich spraw. „Wszystkie papiery urzędowe były w urzędach, które były odpowiedzialne”, wyznał kardynał w Faktach po Faktach.
„Nigdy Jan Paweł II nie ukrywał niczego i nie chował”, podkreślił. Zapytany o to, jak to się stało, że ksiądz Degollado miał tak duże wpływy w Watykanie, że przez tyle lat takie informacje nie wychodziły na jaw, kardynał powiedział, że pierwszy raz o tych danych słyszy. „Pierwszy raz o tym słyszę. O tych danych wszystkich i tak dalej”, stwierdził kard. Dziwisz. Po tych słowach Piotr Kraśko nie ukrywał, że jest zaskoczony wypowiedzią kardynała. „Nic nie wiedzieliście o tym?”, dopytał po chwili. „No takie szczegóły absolutnie. Jak to wybuchło. Przynajmniej ja nie słyszałem o tych rzeczach będąc przecież na miejscu tam”, powiedział kardynał.
„Jak te sprawy zaczęły wychodzić, pytam jednego współpracownika pana Maciela, czy on wiedział o tych sprawach. On mi powiedział szczerze: wierz mi, że myśmy w zakonie o tym nie wiedzieli. Potrafił się po prostu ukryć”, dodał kardynał Dziwisz w rozmowie w Faktach po Faktach.
Źródło: TVN24.pl, Newsweek, NaTemat.pl