Wstrząsająca historia pięknej modelki! Ze strachu wyrywała sobie włosy…
Dramat trwał kilka lat!
Sara Meucci miała 12 lat, gdy po raz pierwszy wyrwała swoje rzęsy! Nie mogła wytrzymać napięcia, które towarzyszyło jej od dłuższego czasu. Manię szybko zauważyli rodzice, którzy zaprowadzili dziewczynę do lekarzy. Okazało się, że Sara cierpi na trichotillomanię, czyli zaburzenie psychiczne, które objawia się niepohamowanym wyrywaniem włosów, brwi i rzęs. Swoją wstrząsającą historię dziewczyna opowiedziała Mail Online.
Dramat Sary Meucci
Wyrywanie włosów sprawiało Sarze ulgę i wprawiało ją w błogi nastrój. Meucci w ciągu kilku lat pozbawiła się jednak wszystkich włosów na głowie. Choć jej rodzice od razu zareagowali na obsesję wyrywania włosów, to Włoszka nie mogła przestać tego robić. Pokonanie choroby zajęło jej pięć lat, ale włosy nie odrosły.
Dziś Sara ma 28-lat i mieszka we Florencji. Prowadzi konto na Instagramie, gdzie pokazuje się taka jaka jest. Włoszka przez pewien czas nie mogła zaakceptować swojego wyglądu i maskowała dolegliwość perukami i kosmetykami do makijażu. Gdy pewnego razu sztuczna rzęsa nie chciała przykleić się do powieki, powiedziała: „dość” i przestała się ukrywać.
Meucci wie, że trichotillomania nie jest niczyją winą i stara się uświadomić to innym ludziom. Wsparcie można znaleźć na jej Instagramie, 28-latka jest bardzo aktywna w sieci. Sara podkreśla, że wygląd nie jest najważniejszy, a liczy się wnętrze. I my się z tym zgadzamy!
1 z 5
Sara Meucci cierpi na trichotillomanię, czyli zaburzenie psychiczne, które objawia się niepohamowanym wyrywaniem włosów, brwi i rzęs.
2 z 5
Po raz pierwszy rzęsy Sara wyrwała już w wieku 12 lat
3 z 5
Włoszka wyznała, że wyrywanie włosów relaksowało ją
4 z 5
28-latka z ciężką chorobą zmagała się przez 5 lat. Dziś włosy nie chcą jej rosnąć, jednak Sara po wielu latach nauczyła się z tym żyć
5 z 5
Dziś na Instagramie publikuje zdjęcia, gdzie dodaje innym dziewczynom otuchy