Jest wyrok w sprawie śmierci Ewy Tylman! To ogromna sensacja
Takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał...
Po dwóch i pół roku zapadł wyrok w sprawie śmierci Ewy Tylman. Sąd pierwszej instancji na posiedzeniu w dniu 17 kwietnia 2019 roku ogłosił, że podejrzany Adam Z. jest niewinny i nie odpowiada za śmierć swojej koleżanki, która zginęła w nocy z 22 na 23 listopada 2015 roku. Wyrok nie jest prawomocny.
Wyrok w sprawie śmierci Ewy Tylman. Adam Z. uniewinniony
Zapewne prokuratura wniesie apelację od wyroku, ponieważ domagała się dla Adama Z. kary 15 lat pozbawienia wolności. Rodzina Ewy Tylman żądała natomiast maksymalnej możliwej kary (w przypadku zabójstwa jest nią dożywocie).
Obrona twierdziła, że Adam Z. nie dopuścił się zarzucanego mu czynu - ani w postaci zabójstwa, ani nieudzielenia pomocy - i wnosiła o uniewinnienie.
Także sam oskarżony wielokrotnie podkreślał, że jest niewinny. I taki też wyrok wydał wymiar sprawiedliwości. Decyzją sądu, koszty procesu pokryje skarb państwa. Wyrok jest nieprawomocny.
Na sali w momencie ogłaszania wyroku były obecny tłumy. Jak relacjonują serwisy informacyjne, oskarżony odpowiadał na pytania zza pancernej szyby, zaś chętnym, by wszystkiemu przyglądać się z bliska, rozdawano... wejściówki.
Sprawa zaginięcia Ewy Tylman: szczegóły śledztwa
Przypomnijmy, że w nocy z 22 na 23 listopada 2015 Ewa Tylman przebywała wraz z innymi pracownikami drogerii, w której pracowała, na imprezie integracyjnej. Najpierw uda się z nimi do klubu MK Bowling przy ul. Św. Marcin, później do Pijalni wódki i piwa i klubu Mixtura przy ul. Wrocławskiej w Poznaniu. W toku sprawy zabezpieczono ponad 100 godzin nagrań z monitoringu.
„Wyszła o godz. 2:16. Szła z kolegą ubranym w niebieską kurtkę w kierunku domu na os. Armii Krajowej. Kamery monitoringu zarejestrowały ich drogę z ul. Wrocławskiej przez pl. Bernardyński w kierunku mostu Rocha. Tam ślad po dziewczynie się urywa. Nagrania z monitoringu nie pokazują jednak momentu rozstania. Ostatni raz parę nagrała kamera monitoringu o godzinie 3:24 w okolicach przystanku most św. Rocha. Potem Adam Z. idzie już sam, o 3:35 rejestruje go kamera przy ul. Kazimierza Wielkiego”, przypomina serwis TVN24
Andrzej Tylman, ojciec Ewy Tylman: