Reklama

Sto siedemnaście stron tajnego raportu i setki zapisanych w nim przykładów oszustw chińskich urzędników – tak CNN podsumował wyciek dokumentu, który pokazał prawdę na temat pandemicznej sytuacji największego azjatyckiego państwa. Prowadzony przez pracowników publicznych protokół zawierał prawdziwe dane dotyczące liczby zakażeń i zgonów w Chinach od października 2019 do kwietnia 2020. Dane przekazywane do publicznej wiadomości, zgodnie z prośbą najważniejszych polityków, były stanowczo zaniżane.

Reklama

Czy Chiny oszukiwały w sprawie pandemii SARS-CoV-2?

Z omawianego przez CNN raportu z Prowincjonalnego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom w Hubei dowiadujemy się, jak wiele nieścisłości było między realnymi danymi zbieranymi z chińskich szpitali a tym, co przekazywano obywatelom państwa i całemu światu. „To nie były tylko błędy, które zdarzają się, gdy masz do czynienia z nowym wirusem, ale także błędy biurokratyczne i motywowane politycznie. Miały one globalne konsekwencje”, ocenił starszy specjalista ds. zdrowia na świecie w Radzie Stosunków Zagranicznych, Huang Yanzhong.

W przytoczonym dokumencie, który oznaczony był słowami „poufny i wewnętrzny” zapisano na przykład, że liczba nowych zakażeń koronawirusem 10 lutego 2020 roku wyniosła 5918, a do wiadomości publicznej podano ponad połowę mniej – dokładnie 2478. To samo, na jeszcze większą skalę oszustwa, dotyczyło liczby zgonów. Okazuje się ponadto, że według raportu początkowo diagnozowanie i zliczenie osób cierpiących na COVID-19 miało trwać aż 23 dni. Oznacza to, że lekarze podejmowali kolejne kroki w oparciu o bardzo stare dane. Nikt z chińskich wysoko postawionych urzędników nie zdawał sobie sprawy, z jak groźnym wirusem kraj ma do czynienia.

Dlaczego tak chętnie fałszowano dane? „Chiny miały wizerunek, który trzeba chronić na arenie międzynarodowej, a urzędnicy niższego szczebla mieli wyraźną motywację, aby zaniżać raporty lub pokazywać swoim przełożonym, że nie podają prawdziwych danych do wiedzy publicznej”, wyjaśnił cytowany przez o2 Andrew Mertha, dyrektor China Studies Program na Uniwersytecie Johna Hopkinsa.

Reklama

Tak nieodpowiedzialne decyzje na pewno miały wpływ na dalszy rozwój epidemii…

Stringer/Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama