Władysław Komar i Tadeusz Ślusarski: razem na mecie życia. Sportowcy odeszli razem w tragicznym wypadku
25 lat temu cała Polska żegnała sportowców
- Maria Elas
Władysław Komar, mistrz olimpijski w pchnięciu kulą z 1972 roku i Tadeusz Ślusarski, skoczek o tyczce, złoty medalista igrzysk w Montrealu w 1976 roku, byli znani wszystkim jako najlepsi przyjaciele, chociaż z pozoru różniło ich wszystko. Stali się nierozłączni, choć pewnie nie przypuszczali, że także w ostatnich minutach życia będą razem. Właśnie minęło 25 lat od tej tragedii...
Władysław Komar i Tadeusz Ślusarski: tragiczna śmierć
Wieczorem 17 sierpnia 1998 roku, Władysław Komar, Tadeusz Ślusarski oraz ich wspólny przyjaciel Krzysztof Świostek, były sprinter, wracali z Międzyzdrojów. Niestety pomiędzy miejscowościami Brzozowo i Przybiernów doszło do tragedii.
„Wyjechaliśmy o 17.30. W obu kierunkach szosy mknęły sznury aut. Trzymałem na kolanach mapę, zastanawiając się, czy powinniśmy kierować się do Warszawy przez Bydgoszcz, czy raczej przez Poznań, gdy Tadek nagle krzyknął: „Ok… a, zobacz, co on robi!” - mówił Świostek. Jadący z przeciwnej strony renault niespodziewanie skręcił na lewy pas i doszło do czołowej kolizji. Kierowcą samochodu był także sportowiec, reprezentant Polski w biegu na 400 metrów Jarosław Marzec, który podróżował z żoną. Jej i Świostkowi udało się przeżyć kolizję. Niestety, mistrzowie igrzysk olimpijskich ponieśli śmierć na miejscu, a Marzec zmarł pięć dni później w szpitalu w następstwie odniesionych obrażeń.
„Nie mogę do dziś odżałować, że to mnie czas nie pozwolił, by w sierpniu 1998 ruszyć z chłopakami do Międzyzdrojów. Bo w pierwotnej wersji właśnie ja miałem ich tam zawieźć swoim samochodem. Może gdybym wtedy pojechał, Władek i Tadek żyliby do dzisiaj?...”, pisał Maciej Petruczenko w „Przeglądzie Sportowym” w dniu 22. rocznicy tragedii.
Zobacz również: Przed śmiercią żona Marka Frąckowiaka nie odstępowała go na krok: „Bez Ewy moje życie miałoby inny smak, inny zapach i inną wartość”
Tadeusz Ślusarz
Władysław Komar
Władysław Komar i Tadeusz Ślusarski: kim byli? Łączyła ich wyjątkowa przyjaźń
Chociaż Władysław i Tadeusz byli zupełnie różni, dogadywali się jak mało kto. Jeden z nich, Tadeusz, był raczej osobą małomówną, skromną. Jego najlepszy przyjaciel zaś był duszą towarzystwa, przez niektórych nazywany najbarwniejszą postacią w historii polskiego sportu, znany z opowiadania żartów. „Ciekaw jestem, czy Władek dalej opowiada Tadeuszowi dowcipy, czy go rozśmiesza. Czy jak patrzy na tych, którzy przychodzą na ich grób, zapalają znicze i kładą kwiaty, mówi: co wy tu, smutasy, robicie?”, wspominał na antenie Polskiego Radia Lesław Skinder.
O przyjaciołach wypowiadał się także Krzysztof Świostek. „Wszędzie go [Władysława] było pełno. Przeciwieństwo Ślusarskiego. Bo Tadek nie dbał o popularność. Skromny, trochę schowany. Ludzie go nie rozpoznawali”. Przytoczył także jedną anegdotę: „Kiedyś siedział w mojej knajpie, w której na ścianach były autografy sportowców, w tym jego. Jakiś gość zauważył podpis: „To i Ślusarski tu przychodzi?”. Tadek na to: „Prawie codziennie”. Innymi słowy, ta dwójka przyjaciół nie mogła się bardziej różnić. Mimo to, ich przyjaźń trwała latami. Mieszkali na tym samym osiedlu, razem z Świostkiem. Nawet ich rodziny się przyjaźniły, chodzili razem na wspólne spacery.
Czytaj też: Krzysztof Janczar na czwartym roku studiów rozkochał w sobie profesorkę baletu. Ten związek wywołał skandal
Władysław Komar
Władysław Komar i Tadeusz Ślusarski: wybitni sportowcy
Władysław Komar był jednym z najlepszych polskich kulomiotów. Udało mu się pobić rekord Polski aż 16 razy. Zdobył także dwa brązowe medale na mistrzostwach Europy (w 1966 r. oraz 1971 r.), a także został mistrzem olimpijskim w 1972 r. w Monachium. Poza wieloma osiągnięciami w lekkiej atletyce „Władek” grał też w rugby, brał udział w gonitwie konnej, a także wystąpił w kilku filmach, takich jak „Piraci” Romana Polańskiego oraz w popularnej komedii „Kiler”.
Tadeusz Ślusarski był dwukrotnym mistrzem Europy w skoku o tyczce (w 1974 r. i 1978 r.). „Ślusarz” zajął także drugie miejsce na uniwersjadzie w 1977 r., a w 1976 r. w Sofii sięgnął po olimpijskie złoto. Cztery lata później udało mu się również stanąć na podium, tym razem zadowalając się srebrnym medalem. Po zakończeniu kariery został trenerem i nauczycielem.
Od lewej Tadeusz Ślusarski i Władysław Komar podczas Lekkoatletycznych Mistrzostw Polski Seniorów, lipiec 1997rok
Nagrobek sportowców, Cmentarz Wojskowy na Powązkach